Ceny mieszkań w Warszawie i innych miastach na świecie. UBS przeprowadziło analizę cen nieruchomości mieszkalnych w 25 czołowych miastach na świecie. Podczas gdy Frankfurt, Toronto i Hongkong wykazują najwyższe poziomy ryzyka bańki na rynkach mieszkaniowych, Warszawa pozostaje, zdaniem ekspertów, odpowiednio wyceniana. W ujęciu średnim, wzrost cen nieruchomości w analizowanych miastach przyspieszył w ciągu ostatnich czterech kwartałów, sięgając 6% (z uwzględnieniem korekty o inflację). W Warszawie odnotowano wolniejszy wzrost, o 3%.
Popyt na mieszkania nie słabnie, a ceny rosną – i dotyczy to nie tylko dużych aglomeracji, ale i mniejszych miast. W kierunku tych drugich coraz częściej kierują się deweloperzy, dla których głównym hamulcem jest dziś niedobór gruntów pod nowe inwestycje w dużych miastach. – Dostrzegamy możliwości inwestowania właśnie w tych mniejszych miejscowościach. Duży potencjał mają miasta między 10 a 30 tys. mieszkańców – mówi Przemysław Andrzejak, prezes Royal Sail Investment Group. Jak wskazuje, tam też klienci chcą poprawić swój komfort życia, niekoniecznie budując dom. Tymczasem podaż inwestycji na takich rynkach jest dziś mocno niewystarczająca. Potwierdzają to też dane NBP, z których wynika, że im mniejsze miasto, tym mniej lokali i tym większy ich niedobór.
Zakup mieszkania jest popularną i dobrze wszystkim znaną formą lokaty kapitału. Choć głównymi czynnikami decydującymi o jego cenie są lokalizacja i powierzchnia, profesjonaliści od rynku nieruchomości znają również inne sposoby na podwyższenie wartości lokalu. Piotr Kania, architekt firmy HB Premium, zawodowo zajmujący się projektowaniem mieszkań inwestycyjnych, tłumaczy, jak dzięki wykorzystaniu dobrych zasad projektowania, nawet niewielkie inwestycje potrafią dostarczyć zaskakująco wysoki zysk pasywny.
Ceny mieszkań. Według szacunków, w ciągu ostatnich 2 lat ceny mieszkań wzrosły w wybranych miastach o ok. 1/3 lub więcej. W stolicy od stycznia do lipca tego roku metr kwadratowy podrożał nawet o 1 tys. złotych. Eksperci prognozują, że część metropolii osiągnie do końca br. wynik ponad 20% większy w relacji rocznej. Mimo znacznych wzrostów, nabywców zachęcają tanie kredyty. Ale jeśli te ostatnie podrożeją, to może nastąpić ograniczenie wzrostu cen na rynku nieruchomości, a nawet chwilowy ich spadek.
Popyt na rynku mieszkaniowym nie słabnie, gdyż Polacy chcą kupować nowe mieszkania, a rynek jest chłonny. Powodem jest wysoki deficyt mieszkań, jeden z najniższych, na tle krajów UE, wskaźników liczby mieszkań na tysiąc mieszkańców, a także sprzyjająca sytuacja makro – ocenia członek zarządu Grupy Murapol Iwona Sroka.