REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Osoby sprzedające, aby skusić kupującego, coraz częściej dostosowują ceny w ogłoszeniach do słabnącego popytu i rosnącej liczby ofert. Najbardziej widoczne jest to przy mniejszych mieszkaniach. Niektórzy zrozumieli, że jeśli chcą sprzedać mieszkanie, muszą urealnić ceny ofertowe.
Pewne jest, że mieszkania oferowany do sprzedaży na rynku wtórnym przestały już mocno drożeć. Trudno jednak mówić już o nowym trendzie cenowym. Tym bardziej, że pod koniec roku oferta mieszkań wystawionych na sprzedaż wyraźnie się skurczyła.
Teraz to kupujący będą częściej rozdawać karty i mocniej negocjować cenę, wynika z prognoz ekspertów rynku nieruchomości dotyczących czwartego kwartału 2024 roku. Do końca roku liczba ogłoszeń powinna jeszcze wzrosnąć, co daje więcej szans na zakup atrakcyjnego cenowo i lokalizacyjnie mieszkania.
Ustępować z ceny zaczęli przede wszystkim oferujący mieszkania o średniej powierzchni i w mniejszych miastach wojewódzkich. W Warszawie natomiast jeszcze nie spadają, ale już nie rosną. Eksperci prognozują, że przynajmniej do końca roku ten spadkowy trend się utrzyma.
REKLAMA
Wcale nie cena odgrywa kluczową rolę dla kupujących mieszkanie lub dom od dewelopera. Wyniki badania opinii są zaskakujące. Na dodatek inną najważniejszą przy decyzji zakupowej cechą jest ta przy zakupie mieszkania o tej przy nabywaniu na własność domu.
Na rynku mieszkań z drugiej ręki przybywa dużo nowych ofert. O dziwo jednak stosunkowo dużo jest też wycofywanych, mimo niesfinalizowania oferty. To dowodzi, że ani sprzedający, ani kupujący nie są usatysfakcjonowani aktualnymi cenami.
Deweloperzy ze spokojem przyjęli informację, iż nowy rządowy program wsparcia dla nabywców mieszkań nie ruszy w lipcu. Przesunięcie dopłat na 2025 rok w ocenie większości nie zmieni planów firm deweloperskich. A czy wpłynie na podaż mieszkań i ich ceny?
Głównym impulsem do podwyżki cen materiałów budowlanych miało być uruchomienie programu dopłat do mieszkań – #naStart. Wiadomo już, że zostało ono przesunięte o co najmniej pół roku. Czy to oznacza, że korekta w dół cen materiałów budowlanych jeszcze potrwa?
REKLAMA
REKLAMA