Odbiór mieszkania – krok po kroku
REKLAMA
REKLAMA
Większość klientów spotyka się z budownictwem pierwszy raz i nie ma pojęcia jak przygotować się do odbioru, deweloper zaś zajmuje się tym od lat i jest w swoim żywiole. Wie nie tylko co nam pokazać, ale także jak i kiedy. Oto kilka cennych wskazówek.
REKLAMA
Należy zabrać ze sobą kilka podstawowych narzędzi: poziomnice, miarkę i kątownik. Będą konieczne do wykonania pomiarów. Można je dostać w każdym sklepie budowlanym za niewielkie pieniądze lub pożyczyć od znajomych. Konieczna jest także umowa, aby sprawdzić, czy zgadza się specyfikacja techniczna i czy deweloper użył zapisanych w niej materiałów. Przyda się także plan mieszkania.
Od czego zacząć?
REKLAMA
Najważniejsze to umówić się na odbiór w dzień, gdy jest jeszcze jasno. Na budowach często nie ma jeszcze instalacji elektrycznej, a nawet jeśli już jest, to przy sztucznym świetle łatwiej ukryć przebarwienia, pęknięcia itp. O dacie odbioru powiadamia nas deweloper, ale mamy prawo poprosić o inny, bardziej dogodny dla nas termin.
Odbiór powinno się zacząć od dokładnego sprawdzenia metrażu, jeśli jest on mniejszy niż w umowie, możemy ubiegać się o zwrot odpowiedniej kwoty. Następnie sprawdzam tynk, czy nie kruszy się, nie jest popękany, czy jest równomiernie rozprowadzony i czy w narożnikach nie znajduje się go trochę więcej. To samo tyczy się wylewki. Powinna być gładka, równa, nie może być jej więcej przy ścianach i w narożnikach, bo później utrudnia to położenie terakoty czy wykładziny.
Sprawdzamy prawidłowe rozmieszczenie sieci elektrycznej i wodnej, wykonanie wszystkich obiecanych gniazdek i dopływów wody.
Okna i drzwi
Okna i drzwi to następny element. Powinny się łatwo otwierać, nie trzeszczeć, nie zacinać. Szczelność można sprawdzić dzięki kartce papieru – należy przyciąć ją w oknie/drzwiach i jeśli uda się ją wyciągnąć to znaczy, że są nieszczelne. Okna powinny być czyste – zarówno szyby jak i ramy. Brudne szyby mogą maskować rysy, a na ramach nie powinno być żadnych śladów po farbie.
Nigdy nie należy podpisywać protokołu odbioru, jeśli znajdziemy znaczące usterki. Powinniśmy sporządzić aneks, w którym deweloper zobowiązuje się terminowo je usunąć. Do czasu podpisania protokołu władza jest po stronie klienta, później nasze uprawnienia maleją. Nasz podpis oznacza zadowolenie i akceptację standardu wykończenia. Oczywiście mamy jeszcze prawo do walki rękojmią i gwarancją, ale jest to bardziej skomplikowane i czasochłonne niż rzetelny odbiór.
Zobacz także: Rośnie zainteresowanie inwestycjami w kamienice
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli przerażają nas wypowiedzi na forach internetowych, pełne opowieści o możliwych niedoróbkach, oszustwach i niedopatrzeniach i nie czujemy się na siłach, by stanąć twarzą w twarz z deweloperem, poprośmy o pomoc budowlańca z rodziny lub znajomych. Może tez wynająć jednorazowo inspektora nadzoru budowlanego, który dokona za nas lub w naszej obecności fachowego odbioru. Nie tylko będzie wiedział, na co zwrócić uwagę i jak rozmawiać z deweloperem, ale także będzie posiadł wiele profesjonalnych narzędzi. Koszt to ok. 200– 00zł, co nie jest dużym wydatkiem w porównaniu z tym, co wydaliśmy na nowe lokum.
Skutki pochopnego odbioru
REKLAMA
Pamiętajmy, że jeśli zaniedbamy czegoś, odbierzemy lokal niedbale i w pospiechu możemy dużo więcej stracić. Naprawa usterek będzie w naszej kwestii, a to nie tylko następny spory wydatek (czasami sięgający kilkunastu tysięcy złotych), ale także kolejny stres i problem.
Nie dajmy się popędzać, odbiór powinien trwać tak długo, aż wszystko starannie i dokładnie sprawdzimy. Minęły czasy, gdy klient brał praktycznie wszystko, lokal z krzywymi ścianami czy odpadającym tynkiem, bo na jego mieszkanie czekało kilka następnych osób. Teraz wolnych mieszkań i atrakcyjnych ofert jest dużo, a dewizą stały się słowa klienta: „ Ja place – ja wymagam”. Postawa roszczeniowa podczas odbioru jest jak najbardziej dozwolona i prawidłowa.
Zobacz także: Zakup mieszkania krok po kroku
REKLAMA
REKLAMA