Polacy nadal nie chcą mieszkać na parterze
REKLAMA
REKLAMA
Na rynku wtórnym partery wciąż kojarzą się Polakom z niebezpieczeństwem, a ostatnie piętra z za wysoką temperaturą latem. Deweloperzy starają się wpłynąć na te przyzwyczajenia nabywców. Do mieszkań na najniższych piętrach oferują ogródki lub duże tarasy, a na ostatnich zazwyczaj znaleźć można lokale z najwyższej półki. Wciąż jednak najtrudniej znaleźć nabywcę na parter. Potwierdzają to statystyki odnośnie preferencji blisko 25 tys. nabywców, którzy w ostatnim roku szukali mieszkania w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu.
REKLAMA
Za skrajne piętra zapłacimy do 10% mniej
Osoby, które są zdecydowane unikać skrajnych pięter skore są wydać na mieszkanie znacznie więcej. Widać to szczególnie na przykładzie stolicy, gdzie różnica w preferowanym budżecie sięga aż 39 tys. zł. Osoby dopuszczające zakup mieszkania na parterach i najwyższych piętrach, chciały w ostatnich 12 miesiącach wydać na lokal 396 tys. zł, podczas gdy pozostali deklarowali chęć wydania 435 tys. zł. Niemała różnica w deklarowanym budżecie występowała także w Poznaniu i Krakowie. Wynosiła ona odpowiednio 23 i 14 tys. zł. Najmniej za uniknięcie skrajnych pięter chcieli dopłacić wrocławianie. W ich przypadku osoby unikające skrajnych pięter chciały wydać na mieszkania 304 tys. zł, podczas gdy pozostali deklarowali budżet na poziomie 297 tys. zł.
Niechciany parter
Najbardziej niechciane przez potencjalnych nabywców są partery. W Warszawie nawet co 8 kupujący unika tego rodzaju usytuowania w budynku. W Poznaniu i Wrocławiu jest to co 14 nabywca. W przypadku najwyższych pięter zaledwie jedna na 20 – 30 osób odrzuciłaby możliwość zakupu mieszkania. Nic w tym dziwnego. Partery nawet na ogrodzonych i strzeżonych osiedlach wciąż nie są najatrakcyjniejsze. Pomijając nawet aspekt bezpieczeństwa trzeba zwrócić uwagę na ograniczoną prywatność oraz niebezpieczeństwo zalania nisko położonych lokali w przypadku powodzi. Zupełnie inna sytuacja ma miejsce na najwyższych piętrach nowych budynków. Obecnie niewiele osób boi się już awarii wind, a ponadto z wysoko usytuowanych mieszkań rozciąga się przeważnie ładny widok.
Czy za ładny widok trzeba dopłacić?
Świadomi tego właściciele mieszkań używanych oraz deweloperzy eksponują widok z okien jako atut swoich lokali. Ma to przełożenie na cenę. Przykładowo, w prestiżowej warszawskiej inwestycji przy ulicy Grzybowskiej zrealizowanej przez Dom Development mieszkania na XIV piętrze oferowane są w średniej cenie o 7,1 tys. zł wyższej za metr (52%) niż te położone 12 pięter niżej (w sumie w budynku jest 17 pięter). Warto dodać, że w centrum miasta wyższe piętro to nie tylko ładniejszy widok, ale też mniejszy hałas czy mniej spalin w powietrzu.
Zobacz także: Czy można szybko i dobrze sprzedać mieszkanie?
REKLAMA
W szczecińskiej inwestycji Widok, zrealizowanej przez dewelopera o tej samej nazwie, różnica w całkowitej cenie identycznych lokali na piętrze drugim i siódmym wynosi niewiele ponad 12 tys. zł. Projekt podzielony jest na dwie klatki, z jednej widać zachodnią stronę miasta, a z drugiej - wschodnią, z jeziorem Dąbie.
– Atrakcyjny widok z okna powoduje, że lokale mieszkalne w drugiej klatce są droższe, ale co ciekawe duże lepiej się sprzedają, chociaż różnica w cenie jest znacząca – mówi Wiktor Kuziemko, doradca Home Broker ze Szczecina.
Średnio mieszkanie z oknami od strony zachodniej wyceniane jest o 10% taniej, niż od strony wschodniej.
Kto kupuje mieszkanie na parterze?
Kto natomiast kupuje mieszkania na parterach? Zazwyczaj są to osoby, które chcą zaoszczędzić. Trzeba bowiem pamiętać, że mieszkania na parterach są przeciętnie o blisko 10% tańsze. Nabywcom może też zależeć na ogrodzie przynależnym do lokalu.
Zobacz także: Czym kierują się krakowianie przy wyborze nowego mieszkania?
– Sporą grupą potencjalnych nabywców są też osoby starsze, które przy zamianie dużego mieszkania na mniejsze wybierają bardziej przystępny im parter – tłumaczy Bartosz Kowalczyk, doradca Home Broker z Lublina. Uzyskana w ten sposób nadwyżka finansowa lokowana jest na rynku finansowym lub nieruchomości i generuje potrzebne przy niskiej emeryturze zyski.
REKLAMA
REKLAMA