Szwajcarski Bank Narodowy przeciwdziała wzmocnieniu franka
REKLAMA
REKLAMA
SNB, zaniepokojony umacnianiem się szwajcarskiej waluty, zapowiedział interwencję na rynku. Zakłada zwiększenie płynności na rynku i sprzedaż od 30 do 80 mld CHF. Jednocześnie bank zdecydował się na obniżkę stóp procentowych. Zawęził przedział trzymiesięcznego LIBORU z 0–0,75 proc. do 0–0,25 proc., licząc, że pozwoli to na sprowadzenie go do zera. Oczekuje, że takie posunięcie zniechęci inwestorów do gremialnych zakupów szwajcarskiej waluty windującej jej kurs. Spłacającym kredyty we franku nie pozostaje nic innego jak sekundować Szwajcarskiemu Bankowi Narodowemu w jego działaniach. Faktem jest jednak, że stawka LIBOR 3M CHF i tak była już bliska zera, jeszcze wczoraj wynosiła niecałe 0,18 proc. i to nie oprocentowaniu, lecz chęci poczucia bezpieczeństwa frank zawdzięczał swoją popularność w ostatnich miesiącach. Dziś po interwencji SNB LIBOR 3M CHF spadł do 0,14 proc. Jeśli spadłby do wymarzonego przez SNB zera, to na wysokości rat kredytów da się to odczuć.
REKLAMA
Zobacz także: Kredyt we frankach – co trzeba o nim wiedzieć?
REKLAMA
Przykładowo rata kredytu zaciągniętego rok temu z marżą 3,5 p.p. na 30 lat i 300 tys. zł, przy LIBORZE 3M 0,175 proc., niebagatelnym kursie franka osiągniętym dziś rano 3,75 zł i 7-proc. spreadzie, wynosi 1854 zł. Gdyby LIBOR był zerowy, rata spadłaby o ok. 40 zł do 1815 zł.
Bardziej zauważalna będzie zmiana na kredytach branych kilka lat temu, gdy marże były bliskie 1 p.p. W tym przypadku zbicie LIBORU do zera sprawi, że koszty odsetkowe spadną o jedną szóstą albo jedną piątą. W efekcie rata kredytu sprzed trzech lat przy kursie 3,75 zł obniżyłaby się z 2051 zł do 2006 zł. Jak to się ma do kursu? Aby osiągnąć taką zmianę przy niezmienionym oprocentowaniu do wyliczeń, trzeba by było użyć kursu franka wynoszącego 3,68 zł, czyli niższego o 7 gr. Kurs na szczęście po ogłoszeniu interwencji SNB spadł o 9 gr., a obecnie wynosi już ok. 3,64 zł.
Zobacz także: Czy przewalutowanie kredytu z franka na złotówkę to dobry pomysł?
Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko czekać na zerowe stopy, licząc przy okazji, że zgodnie z oczekiwaniami SNB wpłyną one również na osłabienie szwajcarskiej waluty.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA