Po wzroście VAT 80 tysięcy osób dopłaci do mieszkania
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jeżeli podpisaliśmy umowę przedwstępną przed podniesieniem podatku VAT, nie możemy być pewni czy deweloper nie podniesie ceny naszej nieruchomości. Jeżeli w podpisanej umowie jest zapis o możliwości zmiany ceny przez dewelopera, może nas spotkać taka sytuacja. Trzeba bowiem pamiętać, że podatek jest płacony już po zawarciu aktu notarialnego zgodnie z obowiązującymi w danym momencie stawkami VAT. Z podwyżką kosztów muszą się też liczyć budujący domy. Może to oznaczać, że kredyt, który zaciągnęliśmy na budowę domu lub kupno mieszkania, może być o dużo za mały.
REKLAMA
Taka sytuacja wynika z tego, że zgodnie z najnowszymi przepisami nowa stawka VAT od mieszkań i domów wynosi 8%, lecz w momencie, kiedy metraż przekracza 150 metrów kwadratowych mieszkania lub 300 metrów kwadratowych w przypadku domu, to każdy dodatkowy metr jest opodatkowany stałą stawka – 23% VAT. Warto przypomnieć, że do końca 2010 roku obowiązywała jednolita stawka wynosząca 7%. Oczywiście, wzrost podatku przyniósł także wyższe ceny materiałów budowlanych.
Zobacz także: Zamiana większego mieszkania na dwa mniejsze. Ile to kosztuje?
Jak twierdzą eksperci z Home Broker, 3 na 4 transakcje są finansowane dzięki kredytom. Proces deweloperski trwa blisko 2 lata, a w tym czasie deweloperzy rozpoczęli budowę około 107 tys. domów. Oznacza to, że zbyt mały kredyt może posiadać nawet 80 tys. osób. Do tego trzeba doliczyć jeszcze budujących domy, których może być nawet drugie tyle.
REKLAMA
Istnieją także rozwiązania takiej sytuacji. Po pierwsze, możemy postarać się samodzielnie pozyskać pieniądze na pokrycie różnicy w cenie. Jeżeli jest to poza naszym zasięgiem, możemy wnieść do banku wniosek o podwyższenie kwoty kredytu. Będziemy musieli kolejny raz zatroszczyć się o strony formalne, to znaczy ponownie złożyć zaświadczenie o dochodach, bank jeszcze raz będzie musiał zbadać naszą zdolność kredytową i podpisać aneks kredytowy.
Jeszcze jednym wyjściem może być skorzystanie z limitu gotówkowego. Koszty są jednak tutaj na tyle wysokie, że można taki wariant rozsądnie brać pod uwagę dla wzrostu ceny nieruchomości rzędu kilku czy kilkunastu tysięcy.
Zobacz także: Prognozy na rynku nieruchomości: mniejsze mieszkania, więcej domów
REKLAMA
REKLAMA