Botticelli w warszawskim Centrum Leczenia Wad Zgryzu Face-Clinic
REKLAMA
REKLAMA
Nagrodę dla najmniej stresujących wnętrz placówek dentystycznych, co roku przyznają architekci, dziennikarze i przedstawiciele branży stomatologicznej. Klinika została nominowana m.in. za zastosowanie elementów arterapii w poczekalni dla pacjentów oraz przełamanie stereotypowego wizerunku szpitala.
REKLAMA
Chociaż w Polsce jest ponad 20 tys. gabinetów i klinik stomatologicznych, zaledwie kilka spełnia warunki, dzięki którym można określić je jako bezstresowe. W tym gronie znalazła się m.in. jedna z warszawskich klinik. We wnętrzu Centrum Leczenia Wad Zgryzu Face-Clinic postawiono na przestrzeń i komfort pacjenta. Klinikę zaprojektowano w taki sposób, by zbudować w niej kojący nastrój, nie zapominając jednocześnie o medycznym charakterze wnętrz. Nie zabrakło w Face-Clinic także akcentów artystycznych. Na ścianach recepcji znajduje się olbrzymia, szklana tafla, na której widnieje twarz z obrazu „Narodziny Wenus” włoskiego mistrza – Sandro Botticelliego.
Zobacz także: Electrolux Design Lab 2012 wygrał Polak
REKLAMA
Obraz ten został zamieniony na czarno–białą grafikę, idealnie wkomponowującą się w proste zestawienia kolorystyczne ścian. Grafika jednak nie znalazła się na ścianie bez powodu. Jak udowodnili naukowcy z University of Westminster zwykłe podziwianie obrazów mistrzów może obniżyć poziom hormonu stresu nawet o 32 proc.
– Sztuka potrafi wyciszać, relaksuje, sprawia, że nasze myśli przenoszą się gdzie indziej. Dlatego nasza poczekalnia działa jak rozpraszacz. Zamiast skupiać się na zbliżającym zabiegu, wielu pacjentów koncentruje się na renesansowym dziele, które zostało zamienione w grafikę XXL. Specjalne relaksacyjne obrazy wyświetlane są także na ekranach telewizorów. Wszystko po to, by odegnać myśli od zabiegu – tłumaczy dr n. med. Konrad Walerzak, właściciel NZOZ Centrum Leczenia Wad Zgryzu Face-Clinic.
Zobacz także: Luksfery, pustaki szklane we wnętrzu
Kluczowa jednak w klinice jest przestrzeń, podkreślona jasnymi kolorami, a także podłogą na wysoki połysk, która dodatkowo odbija światło, „powiększając” pomieszczenia. Gabinety, w których pracują lekarze są utrzymane w jasnej kolorystyce, meble w kolorze lekko złamanej bieli wykonano na zamówienie, nad ich blatami został położony szklano–srebrzysty lakobel. Jasną przestrzeń wnętrza akcentuje kontrastowa zieleń poszycia unitów oraz abstrakcyjne fotografie zielonych liści. W pokojach dla pacjentów projektanci zachowali domowy i ciepły klimat, pokreślony wzorzystymi tapetami oraz drewnopodobnym linoleum na podłodze.
Zobacz także: Płytki i panele do pomieszczeń sektora handlu i usług
– Klimat szpitala został zachowany w pomieszczeniach typowo medycznych, czyli w gabinetach i na sali operacyjnej, tam nie możemy sobie pozwolić na szaleństwo kolorów czy materiałów. Aczkolwiek w gabinetach znajdziemy abstrakcyjne formy na ścianach. Pokój pozabiegowy z kolei przypomina bardziej pokój hotelowy, a gabinet konsultacyjny bibliotekę. W miejscach, w których pacjenci nie są poddawani zabiegom, chcieliśmy uniknąć wizerunku tradycyjnego szpitala – mówi dr Walerzak.
Za projekt wnętrza Face-Clinic odpowiadała Małgorzata Bojarczuk z Archicube.
Zobacz także: Czerń we wnętrzu – odważne aranżacje
REKLAMA
REKLAMA