Jak sprawić, by nasz kocioł był bardziej ekologiczny?
REKLAMA
REKLAMA
Już dziś na rynku są dostępne ekologiczne kotły, ale czy faktycznie to, że mają certyfikaty oznacza, że są nieszkodliwe?
REKLAMA
Niestety, realia laboratoryjne, w których przeprowadzane są badania, znacząco odbiegają od rzeczywistości. Badacze stwarzają warunki idealne – najlepsze odprowadzenie spalin, temperatura, opał. Możemy jednak spróbować poprawić niektóre parametry.
Co jest najważniejsze? Przede wszystkim temperatura. To od niej zależy, czy opał ulegnie całkowitemu spaleniu (brak resztek, dymu). Musi być stała i odpowiednia do rodzaju opału – np.: węgiel – 1000oC. Pomagają w tym odpowiednie sterowniki regulujące dopływ powietrza i opału. Problem polega jednak na tym, że moc pieca dopasowujemy do warunków zewnętrznych – nie zawsze potrzebujemy maksymalnej.
Zobacz także: Tanie ogrzewanie – jak je wybrać
Co zatem zrobić, aby pogodzić dobro środowiska i własnego portfela?
Niestety nie ma jeszcze kotłów, które byłyby w stanie tego dokonać, ale istnieją inne rozwiązania. Najprostszym, które możemy zastosować samodzielnie dosyć niskim kosztem, jest zmniejszenie paleniska za pomocą kształtek szamotowych. Dzięki temu możemy uzyskać odpowiednią temperaturę spalania przy jednoczesnej optymalizacji ilości wytworzonego ciepła – jeżeli potrzeba go więcej można po prostu wyjąć adekwatną ilość kształtek. Innym, bardziej kosztownym, ale mniej kłopotliwym sposobem, jest ogrzewanie cykliczne, polegające na tym, że kocioł pracuje na pełnej mocy, ale z przerwami. Nadmiar ciepła gromadzony jest w zbiorniku buforowym, z którego rozprowadzane jest po instalacji w okresach przerw w pracy pieca. Taki zbiornik powinien być jak największy – dzięki temu zmniejszymy ilość załączeń kotła. Minimalna pojemność dla domu jednorodzinnego to 2000 l.
Zobacz także: Ogrzewanie kominkowe – rodzaje
Drugim istotnym aspektem zarówno z punktu widzenia oszczędności jak i ekologii, na który należy zwrócić uwagę jest kwestia oddania do instalacji grzewczej jak największej ilości ciepła z paleniska. Aby tak się stało, wyprodukowane spaliny powinny mieć obniżoną temperaturę – chcemy, aby ciepło zostało w domu zamiast ulatywać kominem. Z drugiej jednak strony, dobry ciąg kominowy zależy od wysokiej temperatury gazów spalinowych powodującej różnicę ciśnień. I tu pojawia się problem – chłodniejsze spaliny to słaby ciąg kominowy. Jak ten problem rozwiązać? Inspirację znajdujemy w kotłowniach przemysłowych, gdzie ciąg kominowy wytwarzany jest sztucznie. Dostępne są tego typu urządzenia dostosowane do używania w warunkach domowych. Jedne napędzane są siłą wiatru. Brzmi bardzo ekologicznie, ale w przypadku bezwietrznej pogody bezużytecznie. Inne, bardziej uniwersalne i uniezależnione od warunków atmosferycznych, to te które zasilane są silnikiem elektrycznym. Na co należy zwrócić uwagę, aby jak najlepiej dopasować urządzenie do naszych potrzeb? Przede wszystkim na to jakie kotły mogą być przez nie obsługiwane (moc), czy oferuje ono regulację wytwarzanego ciągu i jaka jest wartość przepływu spalin.
Zobacz także: Biokominki na biopaliwo, alternatywa dla kominka
„Ekologizacja“ ogrzewania może wyglądać dosyć kosztownie i skomplikowanie, nie bez kozery jednak coraz więcej ludzi stosuje te rozwiązania - dzięki początkowym inwestycjom „ekologiczny“ zacznie brzmieć coraz bardziej jak „ekonomiczny“.
Zobacz także: Najczęstsze problemy z ogrzewaniem
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.