REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Od 24 sierpnia 2024 r. klienci dużych sprzedawców energii elektrycznych mogą już przejść na taryfy dynamiczne, w których rozliczenia za zużytą energię odbywają się według bieżących cen z Towarowej Giełdy Energii. W praktyce to rozwiązanie nie dla wszystkich jest jednak opłacalne. – To jest bardzo atrakcyjne rozwiązanie, jeśli mamy sterowalne systemy energetyczne, czyli np. magazyn energii, magazyn ciepła, sterowalne klimatyzatory, pompę ciepła, samochód elektryczny albo wszystko to naraz – mówi Dawid Zieliński, prezes zarządu Columbus Energy. Jak wskazuje, to może zwiększyć zainteresowanie dotacjami z rządowych programów Czyste Powietrze i Mój Prąd, które ponownie oferują dofinansowania dla osób fizycznych.
Od 24 sierpnia 2024 roku najwięksi sprzedawcy energii elektrycznej w Polsce mają obowiązek oferowania swoim klientom (w tym gospodarstwom domowym) zakupu energii w nowym modelu rozliczeń - wg tzw. taryf dynamicznych. Warunkiem jest jednak zainstalowanie u odbiorcy energii licznika zdalnego odczytu (LZO). Chodzi o to, by mieć możliwość odczytywać poziom zużycia energii w poszczególnych godzinach doby. Gospodarstwa domowe, które potrafią dostosować swoje zużycie energii do okresów o niższych cenach, będą mogły obniżyć swoje rachunki za prąd. Pranie czy zmywanie naczyń można zaplanować na godziny okołopołudniowe lub nocne, kiedy ceny energii są niższe.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA