Nowe opłaty za śmieci – ile więcej zapłacimy?
REKLAMA
REKLAMA
Gminy nie zamierzają dokładać do interesu. Dlatego też opłaty zostaną skalkulowane na poziomie, który powinien w całości pokryć ponoszone koszty. Co więcej będą one musiały pokryć nie tylko zbiórkę samych śmieci, lecz także ich późniejsze zagospodarowanie. To wszystko sprawia, iż nowy system będzie wiązać się z wyższymi opłatami, a cała sprawa budzi gorące emocje.
REKLAMA
Samorządy mają do wyboru jedną z czterech metod obliczania wysokości opłaty za wywóz odpadów:
– w zależności od liczby osób zamieszkujących gospodarstwo,
– w zależności od powierzchni mieszkalnej,
– w zależności od zużycia wody w danej nieruchomości,
– w zależności od gospodarstwa domowego.
Zobacz także: Co zrobić, gdy zgubimy portfel z dokumentami?
Najbardziej popularne są pierwsze dwa rozwiązania. Każde z nich ma swoje wady, dlatego też podejmowane są próby dostosowywania ich do realnych warunków. W przypadku pierwszej metody przykładem jej uelastyczniania jest przyjęcie degresywnych stawek, tzn. iż wraz ze wzrostem liczby mieszkańców spada cena opłaty śmieciowej przypadająca na osobę. Z kolei w przypadku drugiej często podejmowane są decyzję o przyjęciu innych stawek dla mieszkań, a i innych dla domów jednorodzinnych. Ponieważ ustawa ma w zamyśle zachęcać do podejmowania proekologicznych wysiłków premiowane będzie segregowanie śmieci.
W miastach, w których opłaty za śmieci uzależnione będą od powierzchni lokalu mieszkalnego, koszty utrzymania nieruchomości o dużych powierzchniach mogą znacząco wzrosnąć. W dłuższym terminie będzie to w przypadku osób samotnych zamieszkujących tego typu lokale stanowić kolejny powód do zastanowienia się nad zamianą go na mniejszy, bardziej dopasowany do obecnej sytuacji życiowej.
Zobacz także: Jak nie nabrać się na promocje i zabiegi marketingowe?
REKLAMA
REKLAMA