Remont mieszkania: kredyt gotówkowy czy pożyczka hipoteczna
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Możliwości ogranicza tylko nasza wyobraźnia… i zasoby portfela. Gdy te się kurczą, nie musimy chwytać się pierwszej z brzegu, finansowej brzytwy. Wystarczy spokojna analiza dostępnych możliwości pożyczkowych i rozmowa z doradcą – opowiada główny analityk Expandera – Paweł Majtkowski.
Kredyt na remont, gotówkowy, a może pożyczka hipoteczna?
REKLAMA
Banki oferują wiele możliwości, dzięki którym możliwe będzie sfinansowanie naszych planów związanych z mieszkaniem. Jednak nie każda z tych opcji jest dla nas dostępna, lub nam potrzebna. Nim więc podejmiemy decyzję o wyborze produktu finansowego, który spełni nasze potrzeby, warto dokładnie zastanowić się ile i na co pieniędzy będziemy potrzebować.
Tu pomocny będzie specjalny kalkulator budowlany. Pomoże nam wyliczyć przestrzeń do wyremontowania, zakres prac i potrzebne materiał. Załóżmy, że żyjemy w średniej wielkości mieszkaniu ok. 50 m2. Tworzą go m.in. salon o następujących wymiarach: długość po podłodze 5 m, szerokość 4 m wysokość 220 cm, jedno okno 150/150cm i drzwi standardowe 80/200 cm. Podsumowując: dwie węższe ściany pomniejszone o powierzchnię drzwi i okna 4,95 m2. do tego dwie szersze ściany 11 m2 oraz podłoga z sufitem ( 2x20 m2) Daje nam całkowitą powierzchnię pokoju ok. 56 m2.
Zobacz także: Jak oszczędzać na zakupach?
Remont salonu
REKLAMA
Remont salonu najczęściej rozpoczyna się od usunięcia starych powłok malarskich lub tapety. Następnie przystępujemy do gruntowania, gładzi i malowania. Potrzebne nam będą szpachelki (2,50–4 zł), gładź (50–70 zł) i grunt (15–20 zł). Do tego papier ścierny, którego koszt waha się miedzy 10 a 15 zł, gips szpachlowy (5–7 zł), a także pędzle (15–20 zł za zestaw) i wałki do malowania (35–45 zł). Najważniejszy element, czyli farbę, kupimy w granicach 20 zł za 2 l. białej i 80 zł za kolor. Koszt całkowity samych produktów dla dużego pokoju wyniesie ok. 200 zł. Należy go jednak dostosować do rozmiarów pokoju, a w tym celu pomocne będą informacje na opakowaniach dotyczące wydajności. W przypadku mieszkania o kompletnej powierzchni 56 m2 ten koszt może się okazać nawet dwa razy większy.
Możemy sami podjąć się remontu salonu, jeśli wiem jak to zrobić. W innym przypadku, lepiej zaufać sprawdzonej ekipie budowlanej. Liczmy się jednak z tym, że wtedy wzrośnie koszt odświeżenia mieszkania. Robotnicy najczęściej liczą sobie: za usunięcie starych powłok malarskich 4 zł za 1 m2; gruntowanie – 1,5 zł/ 1 m2; gładzie gipsowe 10 zł/ 1 m2; malowanie dwukrotne 6 zł/ 1 m2. Poszczególne prace remontowane dla naszego pokoju wyniosą dla powierzchni ok. 36 m2 (cztery ściany + sufit) 144 zł za usunięcie starej farby, do tego 54 zł za nałożenie gruntu, 360 zł za gładzie szpachlowe oraz 216 za malowanie. W sumie koszt prac zleconych zewnętrznej ekipie w jednym pokoju wyniesie ok. 700 zł. Na tej podstawie możemy już samodzielnie wyliczyć koszt remontu dla kolejnego pokoju (lub sypialni) oraz przedpokoju.
Zobacz także: Co zrobić, kiedy brakuje pieniędzy na remont?
Remont łazienki i przedpokoju
Łazienka i toaleta – te miejsca w mieszkaniu z powodu częstego użytkowania również bardzo szybko potrzebują remontu. Ustalmy najpierw powierzchnię, na której będziemy pracować: w średniej wielkości mieszkaniu łazienka z toaletą ma ok. 2 m szerokości po podłodze, do tego 3,5 m długości, wysokość 220 cm i drzwi 80/200 cm. Dwie szersze ściany to 15,4 m2. Pomniejszone o powierzchnię drzwi – 1,6 m2 dają nam 13,8 m2. Do tego liczymy dwie węższe ściany – 8,8 m2 oraz podłogę z sufitem czyli 14 m2. Finalnie otrzymujemy powierzchnię całkowitą łazienki 36,6 m2.
Na początku zlecimy ekipie fachowców pozbycie się starych płytek i położenie nowych. Taka usługa kosztować nas będzie 450 zł. Z kolei położenie nowych płytek (przyjmując wariant najtańszy, czyli we wzór prosty) to już koszt 1800 zł. Następnie musimy policzyć koszt demontażu starych baterii, wanny i toalety, co nie powinno przekroczyć w sumie kosztu 200 zł. Sporo wydamy też na montaż urządzeń sanitarnych. Za wannę prostą i wykonanie zabudowy zapłacimy średnio 160 zł. Przy wannie półokrągłej ten koszt wzrośnie już o 30 zł. Za zainstalowanie umywalki, baterii oraz syfonu zapłacić będziemy musieli ok. 100 zł, a za toaletę 90 zł. Rozwiązaniem zastępczym dla wanny może być kabina prysznicowa. Jej montaż to koszt 160 zł, a samego panelu 80 zł. Będziemy musieli też zlecić dobremu hydraulikowi zadanie włączenia punktów hydraulicznych. Koszt jednego to 100 zł, a w naszej łazience będziemy mieli minimum trzy. Na remont łazienki będziemy musieli zatem przeznaczyć minimum 3100 zł.
Zobacz także: Umowy zawierane przez Internet (online) – czy trzeba je drukować?
Do kosztu robocizny musimy doliczyć wydatki na materiały. Powierzchnia jednej płytki ceramicznej wynosi 0,5 m2. Do naszej łazienki będziemy potrzebowali minimum 60 sztuk. Koszt jednej to średnio 40 zł, więc przy tym wyliczeniu wydamy na nie 2400 zł. Do tego dochodzą urządzenia sanitarne: wanna – koszt od 200 zł do nawet 8 tysięcy, kabina prysznicowa – 300–2000 zł, WC – 100–700 zł, a do tego dwie baterie (umywalkowa i wannowa) – 600 zł. Przy najtańszym wariancie na artykuły do łazienki wydamy przynajmniej 3500 zł.
Remont kuchni
W następnej kolejności remontujemy kuchnię. Tu pewne czynności się powtórzą. Na początek skucie glazury i położenie nowych płytek. Ile będziemy ich potrzebować? To trudno wyliczyć, gdyż zależy to od powierzchni mebli kuchennych lub zabudowy, którą będziemy chcieli wykorzystać. Z tego samego względu trudno też policzyć ilość farby potrzebnej do pokrycia drugiej ściany i ścian bocznych. Przyjmijmy, że średnia powierzchnia całkowita kuchni to: 4 m długości i 2 szerokości, czyli 8 m2 x 2 = 16 m2, do tego dwie szersze ściany – 8,8 m2 i dwie węższe, pomniejszone o drzwi i okno – w sumie ok. 1 m2. Daje nam to pełną powierzchnię ok. 25 m2. Na tej podstawie musimy ustalić jaką część kuchni poświecimy na meble, a jaką na kafelki i farby.
Ważnym i kosztownym elementem są meble do kuchni. Za gotowy zestaw zapłacimy od 1000 do 3000 zł. Jeśli jednak marzy nam się wykonana na zamówienia zabudowa to koszt może wzrosnąć nam nawet do 10 000 zł. W tym wypadku zapłacimy nie tylko za sam produkt, ale też usługi związane z montażem szafek górnych i dolnych, lodówki, kuchenki, zlewu etc. Do tej sumy należy doliczyć cenę sprzętu AGD. Za lodówkę zapłacimy od 1000 do 2000 zł, koszt pralki to z kolei 600 zł, a zmywarki 1000 zł. Mniej więcej taką samą kwotę zapłacimy za kuchenkę lub płytę indukcyjną. Przy minimalnym wariancie, nie wliczając robocizny, wyremontowanie kuchni pochłonie co najmniej 7 tysięcy zł.
Odświeżenie mieszkania to ogromny wydatek, na który musimy mieć przygotowane przynajmniej 20 tys. zł. Należy jednak brać pod uwagę możliwość podwyższenia tych kosztów, co może wyniknąć bezpośrednio z naszych potrzeb czy nieoczekiwanych prac. Remont jest jednak często koniecznością, a nie fanaberią z której możemy zrezygnować. Jak zatem sfinansować taką inwestycję? Na przykład poprzez produkty finansowe, które warto wcześniej dokładnie przeanalizować.
- Gdy ostatecznie podejmiemy decyzję o remoncie, a w naszym portfelu zabraknie środków na sfinansowanie go, możemy skorzystać z dwóch sprawdzonych sposobów, które pozwolą nam uzyskać potrzebne pieniądze. Będzie to kredyt gotówkowy, albo pożyczka hipoteczna – mówi główny analityk firmy Expander – Paweł Majtkowski.
Jeśli nie myślimy o kompleksowym remoncie to możemy rozważyć w pierwszej kolejności tradycyjny kredyt gotówkowy. Jego kwota jest nieograniczona i może zaczyna się już o 1 tys. zł. Oprocentowanie wynosi od 15 do 24%, ale taki kredyt możemy uzyskać nawet w ciągu dnia. Jeśli jednak będziemy potrzebowali przynajmniej 20 tys. zł., należy wtedy zastanowić się nad innym rozwiązaniem – pożyczką hipoteczną.
- Pożyczka hipoteczna działa jak kredyt, ale oparty na zabezpieczeniu. Jest nim nieruchomość. Dzięki temu bank ponosi mniejsze ryzyko udzielenia nam pożyczki, a my otrzymujemy niższe oprocentowanie. Z drugiej strony wzięcie takiej pożyczki wiąże się z dodatkowymi kosztami np. poprzez ustanowienie hipoteki – wyjaśnia Paweł Majtkowski.
Oprocentowanie takiej pożyczki wynosi 7–8% rocznie. Procedura związania z uzyskaniem wsparcia jest trochę skomplikowana i może nam zająć nawet miesiąc. Dlatego lepiej nie podejmować ostatecznej decyzji o wyborze produktu finansowego samodzielnie. Można skontaktować się z doradcą finansowym, który przejrzy dostępne oferty banków i zaproponuje najlepsze rozwiązanie, wypełniając za nas wszelkie formalności.
Paweł Majtkowski/ Expander
REKLAMA
REKLAMA