Nowa interpretacja prawa a wnioski o kredyt w RnS
REKLAMA
REKLAMA
Nawet co czwarty wniosek o kredyt „Rodzinie na Swoim” złożony w końcówce 2012 roku, może być odrzucony z powodu nowej interpretacji prawa wydanej przez resort budownictwa.
REKLAMA
Preferencyjnego kredytu mogą nie dostać osoby, które przed złożeniem wniosku kredytowego pod koniec zeszłego roku podpisały z deweloperami wyłącznie umowy rezerwacyjne. Zdaniem resortu budownictwa składanie wniosku kredytowego bez dołączonej notarialnej umowy przedwstępnej jest niezgodne z prawem. W połowie stycznia banki otrzymały od Ministerstwa Transportu i Budownictwa i Gospodarki Morskiej wykładnię na ten temat:
„Umowa rezerwacyjna nie jest umową zobowiązującą w świetle art. 5 ust. 3 Ustawy. W przypadku braku innej umowy zobowiązującej (umowy deweloperskiej, innej umowy cywilno-prawnej) zawartej w terminie obowiązywania ustawy – nie ma możliwości udzielenia kredytu RnS.”
Zobacz także: Polskie kredyty są jednymi z najdroższych w Unii Europejskiej
Powierzchnię użytkową domu jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego, o której mowa w ust. 1 pkt. 2, a także cenę lub wkład budowlany, o których mowa w ust. 1 pkt. 3, przyjmuje się na podstawie umowy o ustanowieniu lub przeniesieniu własności lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, a jeżeli umowa taka nie została zawarta do dnia złożenia wniosku o kredyt preferencyjny – na podstawie odpowiedniej umowy zobowiązującej.
Banki są zaskoczone
Interpretacja całkowicie zaskoczyła banki. Banki przez blisko sześć lat trwania programu „Rodzina na Swoim” do analizy wniosku kredytowego brały również pod uwagę umowy rezerwacyjne. Praktyka ta nasiliła się jeszcze po wejściu w życie Ustawy deweloperskiej, która nakazywała podpisywać umowę przedwstępną w formie aktu notarialnego. Klienci woleli się wcześniej upewnić, że dostaną kredyt, zanim poniosą koszty opłaty notarialnej. Z czasem podpisywana była właściwa umowa i to na jej podstawie dochodziło do wypłaty kredytu z programu „Rodzina na Swoim”.
Zobacz także: Trudności w spłacie kredytu mieszkaniowego przez pierwsze lata
W naszych systemach nie ma nawet rozróżnienia na wnioski złożone z umowami rezerwacyjnymi i umowami przedwstępnymi – mówi przedstawiciel jednego z banków. Aby to ustalić musielibyśmy teraz przejrzeć wszystkie dokumenty – dodaje. Nie ma jednak wątpliwości, że do większości wniosków o kredyty na nowe mieszkania dołączone są umowy rezerwacyjne. Problem może dotyczyć co piątego, co czwartego klienta starającego się kredyt z dopłatami państwa.
Zobacz także: Zmiana rekomendacji S – plusy i minusy
Efekty interpretacji ministerstwa budownictwa, to utrata zadatku lub kredyt standardowy z około 40 proc. wyższą ratą przez pierwszych osiem lat. Dla wielu osób będzie to sytuacja nie do zaakceptowania, bowiem nie brali w swoich planach opcji płacenia pełnej raty. Dla tych, którym bank przyznał już finansowanie szok może być jeszcze większy. Przekonani, że otrzymali kredyt RnS, mogą nie zobaczyć dopłat, bo do podpisania finalnej umowy zakupu nieruchomości doszło w 2013 roku. Niewykluczone, że już zaczęły pojawiać się takie sytuacje.
Umowa z 2012 roku
REKLAMA
Pismo resortu budownictwa trafiło do banków pomiędzy 14 a 16 stycznia. Czasu upłynęło niewiele. Bankowi prawnicy głowią się co robić. Część instytucji czeka na ich ostateczną opinię i nie zajmuje jednoznacznego stanowiska. Druga grupa banków postanowiła dostosować się do ostrej interpretacji ministerstwa budownictwa i odrzucać wnioski klientów, którzy nie zawarli notarialnej umowy przed złożeniem wniosku kredytowego.
Trzecia grupa deklaruje, że będzie akceptować umowy rezerwacyjne, jeśli do dnia 31 grudnia 2012 roku posiadały wszystkie konieczne parametry, takie same jakie później znalazły się w umowie zakupu. Niektóre z banków sugerują wprost, żeby klienci dostarczyli odpowiednią umowę z datą obowiązywania programu „Rodzina na Swoim”, czyli z datą z zeszłego roku.
Zobacz także: Rynek kredytów hipotecznych 2013
W obecnej sytuacji w żadnym banku nie ma mowy o honorowaniu oświadczeń woli nabycia nieruchomości spisanych wyłącznie przez kredytobiorcę.
Nie ma jednak pewności, że przy wniosku z umową rezerwacyjną , do której nie dołączono notarialnej umowy w zeszłym roku, właściwie uda się uzyskać kredyt z dopłatami. Ostateczna decyzja należy do państwa, które będzie do kredytu dopłacać.
Zobacz także: Czy będzie można kupić mieszkanie w Warszawie bez wkładu własnego?
Będziemy zabiegać o zmianę stanowiska Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej – mówi Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich. Klienci składając wnioski kredytowe w grudniu zeszłego roku wierzyli, że będą mogli skorzystać z dobrodziejstw ustawy. W sytuacji wątpliwości co do interpretacji pojęcia „umowy zobowiązującej” powinny być rozstrzygane na korzyść klientów – uważa Bańka.
20 tys. wniosków czeka na decyzję
REKLAMA
Bankowcy głowią się co sprawiło, że po latach resort budownictwa postanowił wytknąć bankom brak precyzyjnego stosowania prawa, przy okazji ukarać klientów i przyoszczędzić na dopłatach? Niewykluczone, że jest to zaskakująco bogaty we wnioski kredytowe finisz programu „Rodzina na Swoim”. Opinia o odrzucaniu wniosków bez umów przedwstępnych, może być metodą na zmniejszenie ogromnej liczby potencjalnych beneficjentów. Na pytanie Open Finance skierowane do Banku Gospodarstwa Krajowego: Jak dużą liczbę kredytów RnS spodziewacie się Państwo jeszcze wypłacić w oparciu o wnioski złożone w zeszłym roku? BGK opowiedział, że około 20 tysięcy. Liczba niebagatelna. To prawie półroczna produkcja 2012 roku.
Ale czy rzeczywiście w grę wchodzi aż 20 tys. nowych kredytów z dopłatami? Wielu klientów jak to często bywa, podjęło starania o finansowanie w kilku bankach. Na dodatek w panice, że to już definitywny koniec programu, wniosków złożonych na wszelki wypadek może być jeszcze więcej niż zwykle i ostateczna liczba kredytów okaże się niższa. Jeśli jednak resort budownictwa nie zmieni zdania, oczywiście będzie jeszcze mniejsza.
Zobacz także: Kredyt hipoteczny – czy ubezpieczenie jest konieczne?
REKLAMA
REKLAMA