REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Zmiana rekomendacji S – plusy i minusy

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Halina Kochalska
Analityk Gold Finance
Pieniądze Fot. Fotolia
Pieniądze Fot. Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Zmiana rekomendacji S miała działać na korzyść kredytobiorców. Wszystko wygląda na to, że zmiany w rekomendacji S oprócz liberalizacji polityki kredytowej przyniosą także konieczność posiadania wkładu własnego. Jakie plusy i minusy będą miały zmiany w rekomendacji S?

Liberalizacja przez zaostrzanie – to propozycja zmian rekomendacji S, przedstawiona przez KNF. W miejsce zniesionego limitu rat kredytów do dochodów pojawi się konieczność posiadania wkładu własnego. Problem może mieć co trzeci klient.

REKLAMA

Już niewiele czasu zostało bankom na zaopiniowanie nowego projektu rekomendacji S – regulującej udzielanie kredytów mieszkaniowych. Komisja Nadzoru Finansowego czeka na reakcje banków do 18 stycznia i zakłada, że nowa rekomendacja zostanie przyjęta w marcu, a rynek zacznie je stosować nie później niż w sześć miesięcy od przyjęcia. Wyjątek KNF robi dla najbardziej radykalnego zapisu, czyli posiadania minimum 10 proc. wkładu własnego. Ten wymóg ma zacząć obowiązywać od przyszłego roku.

Obowiązkowy wkład własny

W odświeżonej rekomendacji S, która miała nieco zliberalizować politykę udzielania kredytów mieszkaniowych, ku ogólnemu zaskoczeniu znalazł się zapis nadający jej zupełnie przeciwny kierunek. Punktem zwrotnym będzie konieczność posiadania wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu na nieruchomość.

Zobacz także: Rynek kredytów hipotecznych 2013

Biorąc pod uwagę, że niemal połowa kredytów udzielana jest na więcej niż 80 proc. wartości nieruchomości, zmiana proponowana przez KNF to prawdziwa rewolucja. Polacy będą mieli spore trudności, żeby sprostać nowym oczekiwaniom. Tym bardziej, że sama transakcja zakupu wymaga jeszcze dodatkowych wydatków, konieczne są też pieniądze na wykończenie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz także: Jakie szanse na kredyt ma emeryt?

Z ostatnich przedstawianych przez Związek Banków Polskich danych pochodzących z III kw. 2010 r. wynika, że kredyty na ponad 90 proc. wartości nieruchomości brało blisko 35 proc. Polaków. Co czwarty kredytobiorca nie miał nawet 5 proc. wkładu własnego. Łącznie na więcej niż 80 proc. LtV (relacja kredytu do wartości nieruchomości) zaciągało kredyt ponad dwa lata temu 48,6 proc. klientów, dziś jest to 47,24 proc. Sytuacja więc wiele się nie zmieniła. Choć od tego roku, po zakończeniu sprzedaży kredytów z dopłatami do odsetek determinacja klientów do zadłużania się na 100 proc. ceny mieszkania mogła się obniżyć.

Według nowej rekomendacji S od 2014 r. klient biorąc kredyt na nieruchomość powinien mieć co najmniej 10 proc. wartości nieruchomości, a na kolejne 10 proc. wykupione ubezpieczenie. Od 2015 r. wkład własny ma już wynosić 20 proc. Przy średnim obecnie kredycie w wysokości blisko 200 tys. zł, klient będzie musiał wyłożyć 20 tys. zł w 2014 r., a od 2015 r. 40 tys. zł. Biorąc pod uwagę średnie całkowite ceny mieszkań w aglomeracjach, największe kwoty będą potrzebne w Warszawie – ok. 39 tys. zł, we Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie od 28 tys. zł do 32 tys. zł i to przy 10 proc. wkładzie własnym.

Zobacz także: Jak zarobić na kredycie mieszkaniowym?

KNF uzasadnia zmiany chęcią budowania podstaw pod możliwość emitowania instrumentów dłużnych pod zastaw portfeli kredytów mieszkaniowych.

Doświadczenia, szczególnie z takimi instrumentami dłużnymi w USA nie ułatwiają zadania w Polsce, dlatego warunkiem sukcesu rozwoju takiego rynku wysoka jakość portfeli kredytowych z względnie prostym do opanowania ryzykiemtłumaczy nadzór.

Zobacz także: Czym jest Biuro Informacji Kredytowej?

Dodatkową intencją może być powrót do długoterminowych form oszczędzania jak kasy mieszkaniowe, które jednocześnie są dla banków źródłem długoterminowych depozytów. Konieczność posiadania wkładu własnego w większym stopniu zmobilizowałby rodaków do oszczędzania i dzięki temu zmniejszenia przewagi wartości kredytów nad oszczędnościami. Zmiana byłaby cenna w sytuacji, gdy wielu bankom nie jest już łatwo otrzymać pieniądze od zagranicznego inwestora strategicznego.

Idea z kredytami z wkładem własnym oraz proponowane przez KNF tempo jej wdrożenia niesie jednak też ryzyko.

Zobacz także: Czy warto kupić nieruchomość za gotówkę?

Wprawdzie, zgodnie z rekomendacją S każdy klient zaciągający kredyt mieszkaniowy będzie zobowiązany podpisać deklarację, że pieniądze na wkład własny nie pochodzą z kredytu, to otwarte pozostaje pytanie jak bank będzie weryfikował takie informacje. Rodzi się obawa, że klienci będą pożyczać pieniądze na wkład własny, a jeśli nie na wkład własny to na wykończenie mieszkania. Koszty tego kredytu będą dużo wyższe niż oprocentowanie kredytów mieszkaniowych co będzie się niekorzystnie przekładało na ich sytuację finansową i zdolność do spłaty rat. Choć kredytujący mają szansę na niezły interes. Jeśli choćby połowa klientów lub ich rodzin pożyczyła w 2014 r. na połowę, czyli 5 proc. wkładu własnego to w ruch pójdzie około 700 mln zł. W 2015 r. wraz z wyższym wkładem własnym, znacznie zwiększą się też poszukiwane kwoty do ok. 2 mld zł.

Zobacz także: Hipoteka dla banku to może być za mało

Sposobem na uniknięcie takiej sytuacji przynajmniej dla części osób mogłoby być upowszechnienie się kredytów na przyszłą wartość nieruchomości. Pozwalałoby to uzyskać również pieniądze na wykończenie czy remont mieszkania.

Istnieją jednak spore szanse, że rekomendacja S ma szansę podkręcić rynek kredytów konsumpcyjnych, na którym banki zarabiają najlepiej, a w początkowej fazie również wpuścić wiatr w żagle rynku nieruchomości.

Zobacz także: Spada zdolność kredytowa bezdzietnych rodzin

Najpierw pod koniec tego roku klienci bez oszczędności przypuszczą szturm na rynek, żeby obkupić się za kredyty na 100 proc. wartości nieruchomości, potem w 2014 r. pójdą po ostatnie kredyty na 90 proc. LtV. I tak zabójcza dla deweloperów rekomendacja S, początkowo im pomoże pozbyć się sporej nadwyżki mieszkań. A jest co sprzedawać, jak zauważa NBP na koniec marca 2012 r. całkowita liczba mieszkań dostępnych w sprzedaży na sześciu największych rynkach wynosiła około 51 tys. i była najwyższa od początku 2007 r. Z kolei jesienią 2012 r. na największych rynkach mieszkaniowych oferta była około 1,6–2,2–krotnie większa od rocznej sprzedaży.

Obecnie klienci mają jeszcze dokąd się udać po kredyty na całe mieszkanie, udziela ich nadal ponad połowa banków finansujących zakup nieruchomości.

Minusy zmian

Z jednej strony KNF wydłuża okres liczenia zdolności kredytowej z 25 do 30 lat, ale jednocześnie, zamierza ograniczyć maksymalny czas trwania kredytów mieszkaniowych. Nie tylko nie chce słyszeć o pożyczaniu na 50 lat, ale nawet na 40.

Zobacz także: Dobre prognozy dla kredytów we franku

Tymczasem niemal połowa banków nadal udziela kredytów na 40 lat i dłużej, potrzeby najwyraźniej istnieją, choć tak długoterminowe kredyty wielu klientów nie mają. Jak podają ostatnie statystyki Związku Banków Polskich z III kw. 2012 r. odsetek kredytów na okres dłuższy niż 35 lat sięga jedynie 1,51 proc. Zdecydowanie najwięcej kredytów – 63 proc. – klienci biorą na okres pow. 25 lat do 35 lat, czyli przeważnie 30 lat. Utrzymanie dłuższych kredytów jest jednak ważne na wypadek ewentualnych kłopotów klienta. W takich sytuacjach wydłużenie czasu spłaty jest jedną z prostszych opcji obniżenia raty i restrukturyzacji kredytu.

Zobacz także: Opóźnia się wprowadzenie nowej rekomendacji T

W swoich sugestiach KNF idzie jednak dalej. Namawia banki, żeby przekonywały klientów do kredytów maksymalnie 25–letnich. Nie będzie im łatwo, na takie okresy spłaty lub krótsze bierze obecnie kredyt jedynie co trzeci klient.

Nowe reguły gry KNF nie przewidują już udzielania kredytów w walutach innych niż waluta dochodów. Osoby zarabiające w PLN będą musiały zapomnieć nawet o euro. Kredyty w walutach obcych już jednak zostały mocno zmarginalizowane. Według Open Finance w III kw. 2012 r. ich udział w liczbie nowo udzielanych kredytów wynosił 1,26 proc. Zmiana więc mocno nie zaboli, ale zlikwiduje niszę którą niektóre banki stworzyły dla swoich zamożnych klientów.

Plusy zmian

KNF w projekcie rekomendacji znosi administracyjny limit raty kredytów do dochodów. Obecnie łączne obciążenia kredytowe klienta nie powinny przekraczać połowy dochodów, gdy klient zarabia więcej niż średnia w przedsiębiorstwach, ewentualnie mogą stanowić do 65 proc. dochodów, jeśli wynagrodzenie przekracza średnią. W nowej rekomendacji relację rat kredytów do dochodów nadzór pozostawia do indywidualnej decyzji banków. Podpowiada jednak, że optymalne jest nie więcej niż 40 proc. ewentualnie 50 proc.

Zobacz także: Rośnie popularność kredytów rodzinnych

Osoby które ze względu na niewystarczającą zdolność kredytową musiały zrezygnować z zakupu mieszkania, po zmianie opinii nadzoru będą miły kolejny powód do zadowolenia. KNF zniosła limit rat do dochodów i jednocześnie wydłużyła okres na jaki ma być liczona zdolność kredytowa klienta pożyczającego pieniądze na nieruchomość. W miejsce obecnie obowiązujących 25 lat  wejdzie 30 lat. Zmiana, choć wydaje się drobna ma jednak spore znaczenie. Rata 300 tys. zł kredytu oprocentowanego na 5,5 proc. zaciągniętego na 30 lat wynosi – 1703 zł, tymczasem trwającego 25 lat już o ponad 7 proc. więcej – 1842 zł. Nie pozostaje to bez znaczenia dla zdolności kredytowej klienta. W połączeniu z limitem raty do dochodów w przypadku ok. 15 proc. osób przesądzało to o niemożności pożyczenia oczekiwanej kwoty, lub w ogóle uzyskania kredytu.

Zobacz także: Kredyt w euro trudno dostępny i mniej atrakcyjny

KNF dała bankom zielone światło do kredytowania osób z niestabilnymi dochodami, czyli na umowy o dzieło, zlecenie, czy też na działalności gospodarczej.

Jeśli bank oceni klienta pozytywnie, to nie powinien pozbawiać go możliwości otrzymania kredytu z powodu nieregularnościstwierdza nadzór.

Banki czeka również więcej obowiązków informacyjnych na czym z pewnością skorzystają klienci. KNF chce, żeby udzielający kredytu nie skupiali się wyłącznie na pozytywnych stronach wydłużania czasu spłaty, czyli niższej racie, ale pokazywali też jak długość trwania kredytu przekłada się na koszty odsetkowe i spowolnienie tempa spłaty kapitału.

Zobacz także: Czy będzie można kupić mieszkanie w Warszawie bez wkładu własnego?

Klienci mają też więcej niż obecnie wiedzieć o stopach procentowych i ryzyku jakie one ze sobą niosą.

Informacje mają być przedstawione pisemnie.

Każdorazowo bank powinien też zwrócić uwagę klientowi, że długi okres spłaty kredytów mieszkaniowych wymaga zachowania odpowiedniego bufora finansowego na wypadek pogorszenia sytuacji materialnej.

Zobacz także: Kredyt prywatny lub firmowy przy zakupie nieruchomości

REKLAMA

W projekcie rekomendacji Komisja wyraźnie grozi palcem bankom, które dopuszczały się negatywnych praktyk w sprzedaży ubezpieczeń dołączanych do kredytów mieszkaniowych. Zaleca, żeby banki jasno informowały w jakiej roli występują – ubezpieczającego czy też pośrednika ubezpieczeniowego. Dzięki temu klient dowie się czy bank reprezentuje jego interesy, czy też interesy firmy ubezpieczeniowej. KNF zaleca, żeby klient otrzymał informacje wskazujące strony umowy ubezpieczenia ich prawa i obowiązki, a także jasno wyrażone informacje o ewentualnym prawie zakładu ubezpieczeniowego do regresu w stosunku do kredytobiorcy. W otrzymanych dokumentach klient powinien znaleźć też informację kto jest uposażonym ubezpieczenia, on czy bank. Gdy uposażonym jest bank, to w momencie choroby lub śmierci klienta w jego imieniu czy też w imieniu spadkobierców, odszkodowania z ubezpieczenia może dochodzić bank. Ze względu na konflikt interesów nie zawsze jednak to robi. Nie chce np. działać na niekorzyść ubezpieczyciela należącego do grupy kapitałowej albo zależy mu na utrzymaniu niskiej szkodowości i wysokich prowizji. Woli więc dochodzić spłaty od rodziny.

Poszkodowanych w takich sytuacjach klientów od tego roku chronią też  rekomendacje Polskiej Izby Ubezpieczeń. Od stycznia PIU wdrożyło nowe zasady dobrych praktyk na rynku ubezpieczeń, według których klienci polis, w których uposażonym jest bank, również mają prawo domagać się wypłaty odszkodowania.

Zobacz także: RPP obniża stopy – będą niższe raty

Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
W co inwestować w 2025 roku? Mieszkania tracą na atrakcyjności, rośnie popularność lokali usługowych

Mieszkania wciąż dominują w portfelach inwestorów, ale ich rentowność spada. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikro lokale usługowe – tańsze, łatwiejsze w zarządzaniu i znacznie bardziej dochodowe.

Duże mieszkania na rynku pierwotnym – kto je kupuje i za ile?

Jak wygląda sprzedaż największych, nowych mieszkań i domów? Kto najczęściej decyduje się na ich zakup? Jakie mają metraże? W jakich inwestycjach deweloperskich są dostępne? I w jakich przedziałach cenowych? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Drożej za ochronę, jeszcze drożej bez niej – czy stać Cię na brak polisy mieszkaniowej?

Wzrost liczby pożarów, coraz częstsze gwałtowne zjawiska pogodowe i drożejące usługi remontowe pokazują, że ubezpieczenie nieruchomości staje się dziś koniecznością. Mimo rosnących składek – średnio o 13% rok do roku – eksperci ostrzegają: brak polisy może oznaczać znacznie większe straty finansowe.

Wymeldowanie małżonka przed rozwodem

W okresie poprzedzającym rozwód, często pojawiają się pytania o status prawny wspólnego mieszkania. Jednym z najczęstszych dylematów jest to, możliwe jest wymeldowanie małżonka przed rozwodem. Klienci często mylą administracyjną czynność wymeldowania z prawem do korzystania z mieszkania czy możliwością eksmisji.

REKLAMA

Dzicy lokatorzy w Polsce: nie płacą, niszczą mieszkania, a sprawy w sądach trwają latami. Ekspert: prawo od lat chroni oszustów

Były premier Mateusz Morawiecki kilka dni temu opublikował w social mediach informację o pewnym hiszpańskim hotelu, który zbankrutował, a dzisiaj jest ruiną, bo w okolicy zadomowili się migranci, którzy sprawili, że turyści i goście zniknęli z wyspy. Hotel ma być zamieszkiwany przez „Ocupas” czyli słynnych dzikich lokatorów, którzy zajmują hiszpańskie nieruchomości. – Zirytował mnie ten wpis. Nie trzeba patrzeć na Hiszpanię, by zobaczyć patologiczne sytuacje zajmowania czyjejś własności bez żadnych konsekwencji. Od lat mówię, że w Polsce przestępcy i oszuści, czyli dzicy lokatorzy są lepiej chronieni niż uczciwi obywatele – mówi detektyw i windykator, specjalistka ds. dzikich lokatorów Małgorzata Marczulewska.

Jawność cen mieszkań: przełom czy tylko pozorna zmiana? Rynek nadal kształtują kredyty i koszty budowy

Od maja 2025 roku deweloperzy muszą ujawniać ceny ofertowe mieszkań i ich historię zmian. To ważny krok w stronę większej przejrzystości na rynku pierwotnym, który ma ułatwić kupującym podejmowanie decyzji. Czy jednak sama jawność wystarczy, by realnie wpłynąć na ceny? Eksperci są zgodni – to kredyty, koszty budowy i przepisy grają dziś pierwsze skrzypce.

Rekordowy boom na mieszkania: Polacy rzucili się do zakupów po obniżce stóp procentowych

Po miesiącach wyczekiwania Polacy wrócili na rynek mieszkaniowy z nową siłą. W maju codziennie rezerwowano aż 115 mieszkań na największych rynkach – to najwyższy wynik od roku. Obniżka stóp procentowych, rosnące wynagrodzenia i poprawa dostępności kredytów sprawiły, że kupujący podejmują decyzje szybciej i bardziej zdecydowanie. Czy to początek nowej fali boomu mieszkaniowego?

Czy rynek nowych mieszkań zwalnia?

Liczba wydawanych pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych maleje. Czy deweloperzy modyfikują swoje strategie i przesuwają terminy realizacji nowych projektów? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

REKLAMA

Wynajem traci sens? Coraz więcej Polaków wraca do marzenia o własnym M!

Ceny mieszkań się stabilizują, kredyty znów są dostępne, a wynajem coraz droższy. W efekcie Polacy coraz częściej wybierają zakup własnego M zamiast płacenia wysokich czynszów. Czy 2025 to początek wielkiego powrotu do kupowania mieszkań? Sprawdzamy, co się zmieniło i co dziś naprawdę się opłaca.

Obowiązek publikacji cen ofertowych mieszkań - co na to deweloperzy?

Jak wynika z analiz rynku, ceny nie są publikowane aż w 60–80 proc. inwestycji. Jak zatem deweloperzy oceniają zmiany w ustawie, które wprowadzają obowiązek ujawniania cen wszystkich budowanych mieszkań? Jakie mogą być konsekwencje tych przepisów dla rynku nieruchomości? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

REKLAMA