Lokaty i ROR-y w 2012 r.
REKLAMA
REKLAMA
Na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2012 r. można spodziewać się zmiany zasad zaokrągleń określonych w ordynacji podatkowej. Z ofert instytucji finansowych będą znikać depozyty, które kończą się później niż w pierwszych dniach kwietnia, bowiem nowe zasady podatkowe będą dotyczyć wszystkich lokat – również już zawartych umów. Szanse na dalsze powodzenie mają depozyty, które uniezależniają wysokość odsetek od zmian w ordynacji podatkowej.
REKLAMA
Zobacz także: Upadłość konsumencka – ratunek czy konieczność?
REKLAMA
Wyeliminowanie lokat z codzienną kapitalizacją może spowodować, że instytucje finansowe staną w obliczu odpływu części środków. Banki, w których produkty antypodatkowe stanowią obecnie dużą część depozytów gospodarstw domowych, prawdopodobnie będą zmuszone zaoferować klientom oprocentowanie, które zniechęci ich do wypłacania środków. Skala zjawiska prawdopodobnie nie będzie tak duża jak przewiduje Komisja Nadzoru Finansowego. Niewielki wybór alternatywnych sposobów bezpiecznego oszczędzania spowoduje, że zdecydowana większość z ponad 70 mld zł ulokowanych na lokatach z dzienną kapitalizacją pozostanie w systemie bankowym. Jednak napływ oszczędności spowolni, a instytucje finansowe mogą spotkać się z roszczeniami ze strony klientów, którzy w wyniku zmian podatkowych otrzymają niższe odsetki. Nowe zasady zaokrągleń mogą także spowodować wzrost popularności rachunków oszczędnościowych gwarantujących większą swobodę wypłat.
Nawet jeśli Rada Polityki Pieniężnej będzie wystrzegać się zdecydowanych działań, to bankowe depozyty wciąż pozostaną zależne od zewnętrznych czynników. Obok zmian w ordynacji podatkowej ważną rolę odegrają również notowania złotego, płynność na rynku międzybankowym oraz sytuacja w europejskim sektorze bankowym. Którykolwiek z tych czynników mógłby okazać się zarzewiem do wojny depozytowej. Wystarczy, aby kolejne europejskie nadzory bankowe poszły drogą wyznaczoną przez Austriaków i nakazały, aby spółki-córki dużych banków finansowały się na lokalnych rynkach – natychmiast zaostrzyłoby to walkę o oszczędności klientów, jednocześnie windując oprocentowanie.
Zobacz także: Odwrócona hipoteka – czy się opłaca?
Zakładając naiwnie względny spokój na rynkach, można oczekiwać, że przeciętne oprocentowanie depozytów pozostanie na poziomie powyżej 5–5,2 proc. brutto w skali roku (w zależności od terminu) z możliwością niewielkich wzrostów. Przyczyną bynajmniej nie jest dalszy wzrost oprocentowania najlepszych lokat, a włączanie się do gry o oszczędności klientów kolejnych banków, które dotychczas stały na uboczu.
Zobacz także: Ile Polacy trzymają w bankach?
REKLAMA
W 2012 roku banki prawdopodobnie zechcą zwiększyć przychody z tytułu prowizji, podnosząc część opłat za rachunki osobiste. Lecz mogą one mieć charakter motywujący dla klientów – wyższej opłaty będzie można uniknąć, zapewniając odpowiednią aktywność na rachunku. Zbyt agresywne podniesienie opłat oznaczałoby dla banków spadek liczby klientów i pozbawienie się osadu leżącego na ROR-ach, który jest najtańszym źródłem finansowania.
Presja na zwiększenie transakcyjności spowoduje, że banki nie będą tak mocno jak w 2011 r. walczyć o kolejne tysiące nowych rachunków. Rzadziej będą pojawiać się premie pieniężne i nagrody rzeczowe za założenie konta. Nie oznacza to absolutnie zatrzymania wzrostu liczby ROR-ów. Ta na koniec 2012 roku prawdopodobnie przekroczy 26 mln rachunków w bankach komercyjnych.
Zobacz także: Nowa seria monet okolicznościowych NBP: GALERIA
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.