Jak wybrać się na wakacje bez kredytu?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Niemal każdego roku w okresie urlopowym do części kredytobiorców powraca chęć przesunięcia terminu spłaty comiesięcznych rat. Zabieg ten, jako ulga dla domowego budżetu, najczęściej stosowany jest przez posiadaczy kredytów mieszkaniowych. Tymczasem w wybranych bankach również właściciele pożyczek gotówkowych mogą liczyć na chwilową przerwę w spłacie.
REKLAMA
Nim jednak zdecydujemy się wysłać nasze konsumpcyjne zadłużenie na wakacje, warto sprawdzić, czy przesunięcie terminu spłaty rozumiemy podobnie jak bank. Bowiem już na wstępie należy zaznaczyć, że nazwa „wakacje kredytowe”, stosowana do określenia odroczenia spłaty comiesięcznej raty, często jest nadużywana. Prawdziwymi wakacjami kredytowymi powinno być zawieszenie spłaty całej raty, czyli zarówno kapitału i odsetek. Natomiast na ogół klienci lub nawet banki pod tę definicję podciągają również karencję, czyli zawieszenie wyłącznie spłaty części kapitałowej raty, co może prowadzić do nieporozumień z opóźnieniami w spłacie i wpisaniem na listę dłużników włącznie.
Jakie możliwości dają nam banki?
Wśród banków udzielających kredytów gotówkowych klientom detalicznym znajdziemy kilka instytucji, które pozwalają skorzystać z wakacji kredytowych (zawieszenie całej raty). Główna różnica pomiędzy bankami polega na częstotliwości i długości korzystania z przerwy w spłacie. Alior Bank pozwala zawiesić maksymalnie trzy raty. Można tego dokonać jednorazowo lub zdecydować się na trzy (osobne) jednomiesięczne przerwy. Z przerwy w Banku Pocztowym można skorzystać cztery razy w całym okresie kredytowania. Jednak pomiędzy każdym, maksymalnie dwumiesięcznym zawieszeniem, musi być co najmniej rok przerwy. Zawieszenie raty kapitałowo-odsetkowej w Euro Banku możliwe jest najwcześniej po sześciu miesiącach spłaty kredytu. Po tym czasie raz do roku można liczyć na jednomiesięczne wakacje kredytowe, których koszt wynosi 9,5 zł. Pół roku terminowej spłaty kredytu do skorzystania z pierwszej przerwy wymaga również Getin Bank, gdzie z wakacji można skorzystać dwa razy w roku, ale między pierwszą, a drugą przerwą musi minąć co najmniej kwartał. Z kolei Meritum Bank pozwala zawiesić spłatę jednej raty co pół roku. Natomiast PKO Bank Polski deklaruje możliwość zawieszenia raty kapitałowo-odsetkowej (po spłaceniu 12 rat) nawet na pół roku. Jednak może się to wiązać z dotkliwymi dla klienta kosztami, ponieważ przyjdzie mu zapłacić za aneks do umowy (50 zł), zmianę harmonogramu spłaty (100 zł) oraz prowizję za zawieszenie (3 proc., min. 50 zł od kwoty rat podlegających zawieszeniu).
Zobacz także: Co robić po zgubieniu karty płatniczej?
Różnice w ofercie wakacji kredytowych nie kończą się wyłącznie na ich długości. Dodatkowo, każdy bank samodzielnie ustala kiedy klient powinien zgłosić chęć zawieszenia spłaty. Na przykład w Banku Pocztowym klient musi złożyć odpowiednią dyspozycję na 10 dni roboczych przed przypadającym terminem spłaty najbliżej raty. W Euro Banku wystarczy zgłosić chęć skorzystania z wakacji kredytowych trzy dni wcześniej, a z kolei Getin Bank potrzebuje 14 dni. Co ważne, zgłaszając w bankach chęć zawieszenia spłaty raty kapitałowo-odsetkowej, nie ma potrzeby podawania powodu takiej decyzji.
Co oznacza skorzystanie z wakacji kredytowych?
REKLAMA
Każdorazowe skorzystanie z wakacji kredytowych oznacza wydłużenie okresu kredytowania. Przy czym bank może nie wyrazić zgody na zawieszenie spłaty, jeśli w wyniku wydłużenia okres spłaty kredytu przekroczyłby maksymalny czas kredytowania określony dla pożyczki gotówkowej w danej instytucji (np. 60 mies.).
O ile zawieszenie całej raty w ramach wakacji kredytowych jest z reguły w ofertach banków unormowane, to zawieszenie wyłącznie części kapitałowej jest przez instytucje finansowe określone o wiele mniej precyzyjnie. Warunki karencji jasno definiują m.in.: Bank Ochrony Środowiska, mBank i Raiffeisen Bank. Pozostałe instytucje (m.in.: Bank BPH, Bank Millennium, BNP Paribas, Bank Pekao, VW Bank) deklarują indywidualne podejście do sytuacji klienta. Choć do takiego spersonalizowanego nastawienia instytucji finansowych warto zachować dystans, bo ważne są nie deklaracje, a to, czy w kluczowej chwili bank rzeczywiście wykaże się chęcią pomocy. Niezwykle istotnym elementem ubiegania się o karencję w spłacie części kapitałowej comiesięcznej raty jest argumentacja klienta. Tym razem nie wystarczy chęć ulżenia domowym finansom, często powód musi być precyzyjnie określony (np. utrata pracy, ciężka choroba).
Zobacz także: Jak zarobić na przelewach i kartach kredytowych?
Zawieszenie spłacania nie zwalnia z odsetek
Należy pamiętać, że zawieszenie wyłącznie części kapitałowej nie zwalnia klienta z obowiązku płacenia odsetek. Przykładowo, po roku terminowego spłacania przeciętnego pięcioletniego kredytu na 20 tys. zł część odsetkowa raty wynosi 223,7 zł, a kapitałowa 266,9 zł. Zatem skorzystanie z karencji zmniejsza chwilowo obciążenia o ponad połowę. Lecz spłata tylko części odsetkowej oznacza, że zadłużenie wcale nie maleje, tym samym całkowity koszt kredytu rośnie. Co więcej, normą przy korzystaniu z karencji w spłacie jest pobieranie przez banki opłat za nowy harmonogram lub aneks do umowy kredytowej.
Źródło: materiały prasowe
REKLAMA
REKLAMA