Kredyt hipoteczny a umowa o dzieło: o czym warto pamiętać?
REKLAMA
REKLAMA
Co zrobić, żeby dostać kredyt hipoteczny, nie uzyskując dochodów z umowy o pracę?
Sytuacja osób zatrudnionych na umowę o pracę na czas nieokreślony jest o wiele lepsza, niż ta, w której znajdują się zatrudnieni na umowę o dzieło lub zlecenie. Dochód płynący z pracy na etat jest regularny i w oczach banku najbardziej bezpieczny. A chcąc dostać kredyt na mieszkanie, musimy udowodnić, że będziemy mieli z czego go spłacać. Pracując na umowę o dzieło, powinniśmy pamiętać o tym, że nie należy wnioskować o kredyt wcześniej, niż przed upływem 12 miesięcy od naszego zatrudnienia. Nieliczne banki dopuszczają możliwość przyznania kredytu takiej osobie, gdy pracuje nie krócej niż sześć miesięcy. Bank będzie nam wnikliwie patrzył na ręce. Nasza dotychczasowa historia kredytowa musi być nienaganna. Każde opóźnienie w spłacie rat może nas pozbawić szansy na kredyt hipoteczny.
REKLAMA
Zobacz także: W jaki sposób skutecznie zwiększyć zdolność kredytową?
Jak obliczyć zdolność kredytową?
Jak zawsze, najpierw bank sprawdzi naszą zdolność kredytową. Zazwyczaj robi to na podstawie zaświadczenia z pracy o zarobkach. Obejmuje ono 3 miesiące wypłat wstecz. W przypadku umowy o dzieło, bank poprosi nas o dostarczenie najnowszego zeznania podatkowego. Tam udokumentowane będą nasze wszelkie przychody. Niestety musimy liczyć się z tym, że możemy dostać niższy kredyt niż osoby zatrudnione na etat. Bank ma prawo, obliczając naszą zdolność kredytową, odjąć od niej 20%. To zabezpieczenie na wypadek pożyczenia zbyt wysokiej kwoty pieniędzy. Nasze zarobki traktowane są niestety niepewnie.
Zobacz także: Kredyty mieszkaniowe: marża a zdolność kredytowa
Jeśli poza dochodami, które uzyskujemy na umowę o pracę, dorabiamy sobie także na zlecenie, jesteśmy w dobrej sytuacji. Bank może podnieść naszą zdolność kredytową.
REKLAMA
REKLAMA