Ugody kredytowe KNF – skutki dla frankowiczów
REKLAMA
REKLAMA
Ugody banków z frankowiczami - propozycja KNF
REKLAMA
Wraz ze zwiększającą się liczbą korzystnych dla frankowiczów wyroków, które aktualnie zapadają w sądach, były główny prawnik banku PKO BP, a od niedawna przewodniczący KNF, zaprezentował propozycję „ugodową”, która nie wymagałaby procesu sądowego. Koncepcja Komisji Nadzoru Finansowego zakłada usunięcie z umów powiązania z kursem waluty obcej i przeliczenie kredytu od nowa z zastosowaniem oprocentowania opartego o stosowany w kredytach złotowych WIBOR (zamiast korzystniejszego LIBORu). Takie rozwiązanie wydaje się kuriozalne, chociażby ze względu na to, że wielu kredytobiorcom w latach 2006-2011 odmówiono kredytu złotowego ze względu na domniemany brak zdolności kredytowej, proponując im jednocześnie pozornie tańszy kredyt frankowy. Po kilku/kilkunastu latach spłaty frankowicze wiedzą, że w istocie ich umowy wcale nie były tańsze, a teraz mieliby na podstawie ugody zawartej z bankiem przejść na droższy kredyt, na który wcześniej nie było ich stać.
REKLAMA
Jedyną zaletą propozycji KNF wydaje się być usunięcie z umów powiązania z kursem waluty obcej, co przełoży się na obniżenie aktualnego zadłużenia kredytobiorców, jednak w porównaniu z aktualnie możliwymi rozwiązaniami tej sprawy „ugoda” jest zdecydowanie najmniej korzystna.
Przykładowo dla kredytu na 400 000 zł zaciągniętego na początku 2008 roku różnica łącznej korzyści pomiędzy odfrankowieniem umowy a propozycją KNF sięga niemal 150 000 zł.
Największa korzyść przy stwierdzeniu nieważności umowy
REKLAMA
Jak klarownie widać, kredytobiorca największą korzyść uzyskuje przy stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy. Zakładając, że zarzut przedawnienia w stosunku do banku nie zostanie uwzględniony, kredytobiorcy do zwrotu pozostanie około 86 tys. złotych. Porównywalne w odniesionych korzyściach jest także odfrankowienie umowy – w tym przypadku kredytobiorcy nadal pozostaje do spłaty około 235 tys. zł, jednak dokonał także nadpłaty około 120 000 zł, która może zostać zaliczona na wcześniejszą spłatę kredytu i wtedy zadłużenie wyniesie tylko 115 tys. złotych. Ponadto wysokość pozostałych do spłaty rat i saldo pozostałe do spłaty będą określone w złotych, a każda comiesięczna spłacona rata sukcesywnie pomniejszy saldo.
Porównując propozycję KNF z opisanymi wyżej rozwiązaniami, należy stwierdzić, że jest ona najzwyczajniej niekorzystna, a jej jedyną zaletą jest wyeliminowanie ryzyka kursowego w relatywnie krótkim czasie, jednakże przy utrzymującym się trendzie orzeczniczym na korzyść frankowiczów skorzystanie z takiego rozwiązania wydaje się nielogiczne. Zawarcie „ugody” na warunkach zaproponowanych przez KNF wiązałoby się także ze zrzeczeniem się roszczeń wynikających z umowy kredytu, dlatego decyzja o wyborze tego rozwiązania powinna być poparta pogłębioną analizą ekonomiczną i prawną.
Stanowisko NBP
Z punktu widzenia kredytobiorców ważne okazać się może stanowisko Narodowego Banku Polskiego w sprawie zaangażowania w operację „ugodową”. W opinii Zarządu NBP krytycznie należy ocenić systemowy charakter tej operacji, ponieważ nie wszystkie banki zdecydowały się przystąpić do inicjatywy KNF, a co za tym idzie nie wszyscy kredytobiorcy będą mogli skorzystać z oferty przewalutowania. Co więcej, Zarząd Narodowego Banku Polskiego sformułował pewne warunki, przy których spełnieniu, mógłby zaangażować się w całą operację:
- Przystąpienie do inicjatywy konwersji kredytów walutowych na złote odpowiednio licznej grupy banków, która zapewni objęcie projektem przeważającej części portfela walutowych kredytów mieszkaniowych w kraju;
- Przedstawienie przez banki wiarygodnej informacji o zainteresowaniu istotnej części ich kredytobiorców skorzystaniem z oferty przewalutowania;
- Wyeliminowanie wątpliwości prawnych odnośnie do skuteczności tej inicjatywy w zakresie podjęcia decyzji o udziale banków na odpowiednich szczeblach decyzyjnych, w tym w szczególności uzyskanie zgody akcjonariuszy na przewalutowanie;
- Wyeliminowanie wątpliwości prawnych odnośnie do skuteczności tej inicjatywy w zakresie relacji z klientami, w szczególności w zakresie wykluczenia możliwości dochodzenia dalszych roszczeń, w tym związanych z klauzulami przeliczeniowymi po zawarciu ugody;
- Przedstawienie wiążących planów odbudowy kapitałów, w ramach których banki zobowiążą się do podjęcia działań zmierzających do powrotu wysokości współczynników wypłacalności i współczynnika dźwigni do poziomów nie niższych niż notowane przed podjęciem konwersji; w szczególności zobowiązania te powinny dotyczyć braku wypłaty dywidendy w okresie obowiązywania planów oraz podjęcia środków oszczędnościowych, w tym wstrzymania wypłat premii i innych zmiennych składników wynagrodzeń w okresie obowiązywania planów.
Jak widać, nie są to warunki proste do spełnienia. Część banków wcale nie zamierza angażować się w operację „ugodową”, trudności sprawiać będą wątpliwości prawne związane z wykluczeniem możliwości dochodzenia roszczeń na przyszłość. Spełnienie warunków NBP wiązałoby się także z zaprzestaniem wypłacania dywidendy akcjonariuszom banków.
Propozycja ugodowa KNF na pierwszy rzut oka może wydawać się interesującą, jednakże zarówno jej aspekty prawne jak i aspekty ekonomiczne wymagają pogłębionej analizy i podjęcia decyzji o wyborze najmniej korzystnej z dostępnych opcji rozwiązania problemu.
Adrian Nowicki, Asystent prawny, Kancelaria Rachelski i Wspólnicy
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.