Ogród w mieszkaniu? To możliwe!
REKLAMA
REKLAMA
Mieszkanie z ogrodem na radarze kupujących
Polacy coraz bardziej doceniają obecność zieleni w swoim otoczeniu i jej wpływ na dobre samopoczucie. Deweloperzy zatem dwoją się i troją, aby dostarczyć kupującym jej jak najwięcej. Zielone enklawy powstają już nie tylko jako ogródek przynależący do mieszkania na parterze. Są tworzone na logach, balkonach, czy dachach.
REKLAMA
- Dużym atutem – także mieszkania, nie tylko domu – może być ogród, lub częściej spotykany po prostu ogródek. Mieszkania z ogródkiem to stosunkowo nowe produkty na rynku mieszkaniowym. Co do zasady możemy o nim mówić od początku drugiej dekady XXI wieku. Wcześniej takie mieszkania również funkcjonowały, ale nie było ich tyle, co obecnie – wyjaśnia Jarosław Krawczyk z serwisu Otodom.
Zatem szukanie takich nieruchomości w blokach z wielkiej płyty, rodem z lat 70- i 80-tych ubiegłego stulecia mija się oczywiście z celem.
Część z nas jest wstanie więcej zapłacić za nieruchomość mieszkaniową, która posiada taką zieloną enklawę, nawet o niewielkiej powierzchni. Zalety takiego rozwiązania wskazał początkowy okres pandemii Covid-19, naznaczony lockdownami. Osoby spędzające długie tygodnie zamknięte w czterech ścianach mogły wówczas pozazdrościć tym, którzy posiadają podobne mieszkanie, nawet z tym samym metrażem, ale jednocześnie mają swój własny „wybieg”. Dosłownie kilka mkw. placyku, na który można wyjść przez drzwi balkonowe.
Warto jednak dodać, że słowo „ogród”, zwłaszcza u deweloperów, doczekało się wielu znaczeń. Część z nich traktuje ogród jako 5 mkw. trawy. Czasami jednak ogród oznacza rzeczywiście zieloną powierzchnię z krzewami, kwiatami, bywa, że i z drzewami. Takie rozwiązanie łatwiej jest jednak spotkać kupując lokal z drugiej ręki.
Ceny za mieszkania z ogrodami idą w miliony
Sprawdziliśmy, ile trzeba wyłożyć na mieszkanie z rynku wtórnego z ogrodem lub ogródkiem na pięciu głównych rynkach mieszkaniowych w kraju.
W Warszawie najdroższe cztery kąty z ogrodem to 5-pokojowy apartament, o powierzchni 270 mkw., zlokalizowany na Śródmieściu. Stawka obejmuje jednakże nie tylko samo mieszkanie, ale również kameralny, miejski ogród. Pozwala on nie tylko obcować z przyrodą – dzięki dużym przeszkleniom wychodzącym właśnie na ogród – ale stanowi on również swego rodzaju barierę, która separuje mieszkańców od ulicznego zgiełku. Cena za tę nieruchomość, wynosząca 13 mln zł, stanowi z kolei szczelną barierę dla większości Polaków, których na takie warunki mieszkaniowe po prostu nie stać. W stolicy nie trzeba być jednak milionerem, żeby mieć przy mieszkaniu trochę zieleni do własnego użytku. Najtańsze M z drugiej ręki z ogródkiem jest do wzięcia od 243,4 tys. zł.
W grodzie Kraka widełki cenowe wahają się od zaledwie 137 tys. zł do 7,5 mln zł.
We Wrocławiu rozrzut cenowy zaczyna się na poziomie 199 tys. zł, a kończy na 2,69 mln zł.
W Gdańsku i Poznaniu rozpiętość cenowa wynosi odpowiednio od 299 tys. zł do 4,45 mln zł i od 254 tys. zł do 1,4 mln zł.
REKLAMA
REKLAMA