Komunikat MF: 50 000 kredytów hipotecznych na 2% w 2023 r. Koszt dopłaty z budżetu 1 mld zł
REKLAMA
REKLAMA
"W bankach dzisiaj jest duże zainteresowanie kredytem 2 proc., spodziewamy się, że to będzie nawet ok. 50 tys. tych kredytów w tym roku" - powiedział Soboń.
REKLAMA
"Pieniądze mamy zagwarantowane, to mogę powiedzieć jako Ministerstwo Finansów. To jest nieco mniej niż 1 mld zł w tym roku, w kolejnych latach to sięgnie nawet do 1,5 mld zł" - dodał.
Co to jest "Bezpieczny kredyt 2%"
1 lipca 2023 r. weszła w życie ustawa o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, która wprowadza m.in. "bezpieczny kredyt 2 proc." z dopłatą państwa do rat i konto mieszkaniowe z możliwością uzyskania premii mieszkaniowej z budżetu państwa.
Analitycy o "Bezpiecznym Kredycie 2%"
REKLAMA
Realne jest udzielenie nawet 40-60 tys. hipotek w ramach rządowego projektu "bezpieczny kredyt" - wynika z opublikowanej analizy ekspertów z HREIT. Analitycy ocenili, że średni dochód wymagany do zakupu dwupokojowego mieszkania w mieście wojewódzkim, to około 6 tys. zł netto miesięcznie.
Jak wskazali, informacje na temat popularności uruchomionego w poniedziałek programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” świadczą o tym, że liczba preferencyjnych kredytów może być wyższa niż szacuje rząd (ok.10 tys.) "Całkiem realne jest udzielenie nawet 40-60 tysięcy preferencyjnych „hipotek” - napisali.
Przypomnieli, że w ramach programu, single będą mogli pożyczyć maksymalnie 500 tys. zł na zakup mieszkania, natomiast dla rodzin oraz osób samotnie wychowujących dzieci przewidziany jest z próg 600 tys. zł. "Limity te mogą zostać powiększone o posiadaną gotówkę, ale nie więcej niż 200 tys. zł" - napisali. Dodali, że tak ustalone limity pozwalają obecnie na swobodny wybór mieszkań w większości miast wojewódzkich.
Jakie mieszkanie za bezpieczny kredyt 2%
REKLAMA
Zaznaczyli przy tym, że najmniejszy wybór będą miały osoby, które planują kupić mieszkanie do 500 tys. zł w Warszawie, gdzie warunki programu spełniało w maju ok. 13 proc. lokali. Nieco lepiej - jak wskazali - sytuacja wygląda we Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, gdzie warunki kredytu spełnia od 25 proc. do 50 proc. mieszkań wystawionych na sprzedaż. Natomiast w Zielonej Górze, Toruniu, Bydgoszczy czy Gorzowie Wielkopolskim w limitach bezpiecznego kredytu mieści się ponad 70-80 proc. lokali.
Analitycy HREIT wyliczyli, że zdecydowanie większy wybór mogą mieć osoby, które szukają mieszkań do 800 tys. zł. "W tym przypadku nawet w Warszawie ponad połowa ofert mieści się w limicie, a we wszystkich miastach wojewódzkich dostępność ta przekracza 50 proc." - napisali. Wskazali również, że w Białymstoku, Toruniu, Gorzowie Wielkopolskim, Bydgoszczy, Zielonej Górze, czy Lublinie 100 proc. lokali kwalifikuje się do programu.
Wskazali, że dużym atutem "Bezpiecznego Kredytu 2 proc." jest łatwiejszy niż w przypadku standardowej „hipoteki" dostęp do finansowania. "Wszystko dlatego, że zgodnie z rekomendacja KNF, banki mogą uwzględniać fakt, że otrzymując preferencyjny kredyt będziemy płacić niższą ratę niż w przypadku standardowego długu. W efekcie banki mogą wymagać niższych dochodów od osób zgłaszających się po preferencyjny kredyt" - napisali.
Wskazali, że średni dochód wymagany do zakupu 2 pokojowego mieszkania w mieście wojewódzkim to około 6 tys. zł netto. Założyli przy tym, że kredytobiorca zadłuża się na 80 proc. ceny mieszkania, a 20 proc. płaci gotówką. Przyjęli też, że standardowy kredyt kosztuje 8,1 proc., dopłata wynosi około 5,1 proc., kredytobiorca nie ma innych zobowiązań, a bank pozwala wydawać 40 proc. wynagrodzenia na ratę.
Napisali, że najmniejszy wymagany dochód będą musieli wykazać np. mieszkańcy Katowic, Kielc czy Bydgoszczy. "W miastach tych banki w ramach programu mogą oczekiwać pensji na poziomie około 4,5 tys. zł netto miesięcznie, czyli mniej niż wynosi średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw" - napisali, dodając, że zgodnie z najnowszymi danymi NBP, mieszkania dwupokojowe o powierzchni około 50 metrów kwadratowych kosztują w tych miastach mniej niż 320 tys. zł. Natomiast - jak zaznaczyli - na drugim biegunie znalazły się takie miasta jak Wrocław, Kraków, Gdańsk i Warszawa. "W stolicy bank może od nas wymagać zarobków na poziomie ponad 8,4 tys. zł miesięcznie" – wynika z szacunków HREIT.
REKLAMA
REKLAMA