REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Transakcje w ramach komorniczych licytacji nieruchomości

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
RynekPierwotny.pl
Portal internetowy poświęcony nowym nieruchomościom
Nieruchomości Fot. Fotolia
Nieruchomości Fot. Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Co roku zwiększa się liczba mieszkań zajmowanych przez komornika. Takie mieszkania trafiają na licytację komornicze, dramat jednych rodzin staje się okazją dla innych. Co jest przyczyną takiej sytuacji? Jak mieszkanie trafia na komorniczą licytację?

Najpopularniejszymi atrybutami okresu hamowania koniunktury na rynku nieruchomości są zazwyczaj spadające ceny mieszkań, oczekiwania upadłości deweloperów, rosnący nawis podażowy czy też coraz bardziej dokuczliwa awersja banków do kredytowania mieszkaniówki. Tymczasem swoiste meritum dekoniunktury w tym segmencie gospodarki stanowi lawinowy wzrost z roku na rok liczby komorniczych zajęć nieruchomości, a co za tym idzie także transakcji w ramach komorniczych licytacji. Czy planując kupno własnego M warto z nich skorzystać? – pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

REKLAMA

Niepokojące statystyki

Statystyki Krajowej Rady Komorniczej z roku na rok stają się coraz bardziej niepokojące, by nie powiedzieć dramatyczne. O ile bowiem w roku 2010, a więc okresie o tyle silnych co przedwczesnych oczekiwań trwałego ożywienia gospodarczego, doliczono się 100 845 zajęć nieruchomości, to już rok później liczba ta urosła do 157 227, a więc grubo o ponad połowę. Komornicy w latach 2010-2011 zlicytowali odpowiednio 3657 i 4476 nieruchomości.

Zobacz także: Tanieją mieszkania i kredyty

Wprawdzie nie podliczono i nie opublikowano jeszcze statystyk za rok ubiegły, ale z danych regionalnych izb komorniczych można wstępnie oszacować wzrost lokali wystawionych na sprzedaż z tytułu zadłużenia na 40 proc. Trudno wprost uwierzyć, aby dynamika wzrostu zajmowanych i licytowanych nieruchomości w Polsce liczona w dziesiątkach procent rok do roku miała się utrzymać w nieskończoność. A jednak jakiekolwiek pozytywne oczekiwania regresu danych Krajowej Rady Komorniczej w roku bieżącym są nierealne. Uwzględniając wciąż pogarszające się parametry gospodarki, w tym przede wszystkim rosnącą stopę bezrobocia, należy założyć, że suma zlicytowanych nieruchomości może w tym roku zostać wyrażona liczbą pięciocyfrową, a liczba zajęć przekroczyć ćwierć miliona przypadków – podkreśla Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Zobacz także: Mikroapartamentowce, czyli „kompresja mieszkaniowa”

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dowodem coraz większej atrakcyjności komorniczej profesji w Polsce jest rosnące znaczenie i popularność portali licytacyjnych. Jeszcze dwa lata temu praktycznie ich nie było, a wybór nieruchomości mieszkaniowych wystawianych na licytacjach w całym kraju i publikowany w sieci ograniczał się do dziesiątek sztuk. Dziś tylko na stronach najpopularniejszego tego typu serwisu należącego do Krajowej Rady Komorniczej www.licytacje.komornik.pl znajdziemy aż 1100 obwieszczeń o aukcjach mieszkań oraz 420 dotyczących domów, które mają być przeprowadzone  zaledwie w perspektywie najbliższych czterech tygodni. Natomiast liczba wszystkich nieruchomości rekomendowanych w tym miejscu do kupna z miesięcznym wyprzedzeniem zazwyczaj oscyluje w granicach 7-8 tys. pozycji. Można więc sobie tylko wyobrazić jaki „przerób” osiągnie ten oraz wszystkie inne portale licytacyjne w skali całego roku.

Zobacz także: Deweloperzy ograniczają nowe inwestycje

Jaka jest tego przyczyna?

Co takiego dostarcza paliwa dla coraz bardziej rozpędzającej się machiny komorniczej na krajowym rynku nieruchomości? To przede wszystkim efekt strategii banków, zarówno tej sprzed kilku lat, jak i obecnej. W latach „świetności” krajowej mieszkaniówki 2006-2008 liberalizacja polityki kredytowej w odniesieniu do hipotek istotnie przekroczyła dopuszczalne normy. Oparta była bowiem na błędnym założeniu absolutnej niezmienności kursu złotego, nieskończoności cyklu wzrostowego w ramach rynku nieruchomości mieszkaniowych oraz permanentnego wzrostu zamożności Polaków przy braku jakichkolwiek zakłóceń czy zagrożeń np. w postaci okresowego silnego wzrostu bezrobocia. W ten sposób coraz to nowym wymyślnym próbom poddawano elastyczność zdolności kredytowej rodzimego konsumenta, np. poprzez udzielanie kredytów hipotecznych bez wkładu własnego nawet na grubo ponad 100% LTV, co gorsza często w walutach obcych, albo przedłużanie okresu spłaty do 40–50 lat, itp. – pisze Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Zobacz także: Dlaczego warto inwestować w nieruchomości energooszczędne?

REKLAMA

Obecnie, kiedy te optymistyczne przesłanki zostały negatywnie zweryfikowane przez prawa ekonomii, hipoteczne portfele kredytowe banków ulegają stałemu pogarszaniu. By ograniczyć destrukcyjny wpływ tego procesu na bilanse, banki starają się pozbywać najbardziej zagrożonych kredytów. W minionym roku szacunki BIG InfoMonitora oceniały skalę zjawiska wyprzedaży złych długów mieszkaniowych przez sektor bankowy na 7 mld złotych. Czy i w jakim stopniu te prognozy zostały przekroczone przekonamy się już niebawem.

Trudno jednak wszelkie „sprawstwo” trwającej dziś komorniczej prosperity przypisywać wyłącznie bankom. To także, a może przede wszystkim, wina panującego w okresie boomu mieszkaniowego w Polsce niekontrolowanego, by nie powiedzieć „dzikiego” optymizmu, który udzielił się bez wyjątku wszystkim uczestnikom rynku nieruchomości: kupującym i sprzedającym mieszkania, deweloperom, bankowcom, nieruchomościowym i finansowym pośrednikom, wreszcie dziennikarzom i komentatorom.

Zobacz także: Rynek wtórny a pierwotny: ceny mieszkań

Czy to się opłaca?

Na dzień dzisiejszy mamy więc chcąc nie chcąc rynek nieruchomości poważnie wzbogacony o szerokie możliwości poszukiwania mieszkaniowych okazji inwestycyjnych rodem z komorniczych rewirów. Czy faktycznie są to aż takie okazje i czy warto ich poszukiwać?

Wiele osób poszukujących mieszkań do zakupu unika komorniczych licytacji uważając je za „żerowanie na nieszczęściu innych”. Gdyby jednak ten sposób rozumowania przyjął powszechną formę owe „nieszczęścia innych” zapewne przybrałyby jeszcze bardziej skomplikowaną formę. Dlatego taki sposób nabywania nieruchomości należy uznać za zupełnie normalny, jeden z kilku możliwych, w dodatku dający szanse na realne oszczędności – zauważa Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Zobacz także: Najmniejsze mieszkania w Polsce – sprawdź, gdzie są

Należy jednak trzymać się zasady ograniczonego zaufania, a więc przyjąć, że tak jak „nie wszystko złoto, co się świeci”, tak nie każda nieruchomość wystawiana na licytację przez komornika to „megaokazja”.

Nieruchomość zanim trafi na licytację musi zostać wyceniona przez powołanego przez komornika biegłego rzeczoznawcę majątkowego. Suma oszacowania nieruchomości ustalana jest według przeciętnych cen sprzedaży podobnych nieruchomości w dniu dokonania oszacowania. Częściej jednak rzeczoznawca polega na subiektywnych przesłankach lub osobistym doświadczeniu, aniżeli na wiarygodnemu zestawieniu cen transakcyjnych podobnych nieruchomości w tej samej lokalizacji, którym najczęściej nie dysponuje. Ba, często zdarza się sytuacja, że wycena przeznaczonego do licytacji mieszkania dokonywana jest bez możliwości jego wizytacji przez rzeczoznawcę.  

Zobacz także: Cudzoziemcy są bardziej zainteresowani kupnem mieszkania w Polsce

REKLAMA

Zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego cena licytowanego mieszkania jest niższa od tej, na którą zostało mieszkanie wycenione przez biegłego, a najniższa suma, za którą nieruchomość można nabyć na pierwszej licytacji (cena wywołania), wynosi trzy czwarte sumy oszacowania.

Jeśli na mieszkanie nie znajdzie się amator podczas pierwszej licytacji, komornik na wniosek wierzyciela wyznacza drugi termin licytacji. Wtedy ceną wywoławczą są dwie trzecie wartości mieszkania, ustalonej wcześniej przez biegłego. Według obowiązujących obecnie w Polsce przepisów jest to cena minimalna za jaką można nabyć mieszkanie na drodze licytacji komorniczej.

Zobacz także: Kupno mieszkania w dobrej cenie

Jeżeli zatem cenę wywołania mieszkania oszacowanego przez biegłego rzeczoznawcę na 100 tys. złotych komornik ustali na poziomie 80 tys. zł., a w ramach licytacji cena osiągnie pułap 91 tys. zł., to co to oznacza? Otóż tylko tyle, że nabywca zapłacił za lokal 9% mniej od wyceny biegłego, która może, ale nie musi w żadnym wypadku precyzyjnie odzwierciedlać ceny rynkowej. Kolejny bowiem rzeczoznawca mógłby z powodzeniem wycenić tę samą nieruchomość na 105 tys. zł, a trzeci z kolei na 90 tys., i każdy z nich dysponowałby argumentami potwierdzającymi słuszność ich szacunków. Pojęcie „cena rynkowa” jest bowiem pojęciem typowo względnym, co niestety osobom mniej zorientowanym w niuansach rynku nieruchomości nie ułatwi korzystnego zakupu mieszkania z licytacji komorniczej – podkreśla Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Zobacz także: Dlaczego lepiej jest kupić gotowe mieszkanie?

Trzeba mieć także świadomość, że zakup mieszkania „od komornika” wiąże się także z innymi niedogodnościami, takimi jak raczej nieunikniona konieczność zakupu gotówkowego, czy też często perspektywa wykwaterowania dotychczasowych lokatorów. Wprawdzie w połowie ub. roku weszła w życie zmiana kodeksu cywilnego, która daje nowemu właścicielowi lokalu zakupionego na licytacji prawo do eksmisji dotychczasowych lokatorów bez wyroku sądowego, co znacznie ułatwia proces postępowania eksmisyjnego, ale nie gwarantuje przeprowadzenia go w sposób sprawny i co najważniejsze szybki.

W sumie więc ten sposób nabywania nieruchomości dedykowany jest raczej osobom dobrze zorientowanym w obecnych realiach rynku nieruchomości, potrafiącym odróżnić prawdziwą okazję od tej pozornej. Dziś bowiem nie brakuje korzystnych cenowo ofert sprzedaży mieszkań czy domów zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym, dla których aukcje komornicze zawsze stanowić będą tylko korzystne dla poszukujących własnego lokum uzupełnienie – podsumowuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Zobacz także: Rynek nieruchomości: raport styczeń 2013

Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Wymeldowanie małżonka przed rozwodem

W okresie poprzedzającym rozwód, często pojawiają się pytania o status prawny wspólnego mieszkania. Jednym z najczęstszych dylematów jest to, możliwe jest wymeldowanie małżonka przed rozwodem. Klienci często mylą administracyjną czynność wymeldowania z prawem do korzystania z mieszkania czy możliwością eksmisji.

Dzicy lokatorzy w Polsce: nie płacą, niszczą mieszkania, a sprawy w sądach trwają latami. Ekspert: prawo od lat chroni oszustów

Były premier Mateusz Morawiecki kilka dni temu opublikował w social mediach informację o pewnym hiszpańskim hotelu, który zbankrutował, a dzisiaj jest ruiną, bo w okolicy zadomowili się migranci, którzy sprawili, że turyści i goście zniknęli z wyspy. Hotel ma być zamieszkiwany przez „Ocupas” czyli słynnych dzikich lokatorów, którzy zajmują hiszpańskie nieruchomości. – Zirytował mnie ten wpis. Nie trzeba patrzeć na Hiszpanię, by zobaczyć patologiczne sytuacje zajmowania czyjejś własności bez żadnych konsekwencji. Od lat mówię, że w Polsce przestępcy i oszuści, czyli dzicy lokatorzy są lepiej chronieni niż uczciwi obywatele – mówi detektyw i windykator, specjalistka ds. dzikich lokatorów Małgorzata Marczulewska.

Jawność cen mieszkań: przełom czy tylko pozorna zmiana? Rynek nadal kształtują kredyty i koszty budowy

Od maja 2025 roku deweloperzy muszą ujawniać ceny ofertowe mieszkań i ich historię zmian. To ważny krok w stronę większej przejrzystości na rynku pierwotnym, który ma ułatwić kupującym podejmowanie decyzji. Czy jednak sama jawność wystarczy, by realnie wpłynąć na ceny? Eksperci są zgodni – to kredyty, koszty budowy i przepisy grają dziś pierwsze skrzypce.

Rekordowy boom na mieszkania: Polacy rzucili się do zakupów po obniżce stóp procentowych

Po miesiącach wyczekiwania Polacy wrócili na rynek mieszkaniowy z nową siłą. W maju codziennie rezerwowano aż 115 mieszkań na największych rynkach – to najwyższy wynik od roku. Obniżka stóp procentowych, rosnące wynagrodzenia i poprawa dostępności kredytów sprawiły, że kupujący podejmują decyzje szybciej i bardziej zdecydowanie. Czy to początek nowej fali boomu mieszkaniowego?

REKLAMA

Czy rynek nowych mieszkań zwalnia?

Liczba wydawanych pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych maleje. Czy deweloperzy modyfikują swoje strategie i przesuwają terminy realizacji nowych projektów? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Wynajem traci sens? Coraz więcej Polaków wraca do marzenia o własnym M!

Ceny mieszkań się stabilizują, kredyty znów są dostępne, a wynajem coraz droższy. W efekcie Polacy coraz częściej wybierają zakup własnego M zamiast płacenia wysokich czynszów. Czy 2025 to początek wielkiego powrotu do kupowania mieszkań? Sprawdzamy, co się zmieniło i co dziś naprawdę się opłaca.

Obowiązek publikacji cen ofertowych mieszkań - co na to deweloperzy?

Jak wynika z analiz rynku, ceny nie są publikowane aż w 60–80 proc. inwestycji. Jak zatem deweloperzy oceniają zmiany w ustawie, które wprowadzają obowiązek ujawniania cen wszystkich budowanych mieszkań? Jakie mogą być konsekwencje tych przepisów dla rynku nieruchomości? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Gminy budują mało mieszkań czynszowych z co najmniej pięciu powodów. Niektóre mogą szokować!

Szanse na tanie mieszkanie czynszowe od gminy są znikome i nie wystarczy – jak przekonują niektórzy politycy – dosypać więcej pieniędzy z budżetu państwa, a inwestycje z tanimi mieszkaniami na wynajem wyrosną jak grzyby po deszczu. Eksperci portalu GetHome.pl zwracają uwagę, że jest co najmniej pięć przyczyn niskiej aktywności inwestycyjnej gmin.

REKLAMA

Rynek wynajmu w Warszawie w 2025 roku – czy zakup na wynajem to dobra forma inwestycji?

Wynajem nieruchomości mieszkalnych to na ten moment ciekawy pomysł na dochodowy biznes. Inwestowanie w mieszkania na terenie Warszawy zawsze wiąże się z ryzykiem. Musisz wiedzieć, jak wybierać nieruchomości, aby kupić je w jak najrozsądniejszej cenie, wyremontować, a następnie wynająć z zyskiem.

Najem miejsca postojowego: tylko w pakiecie z mieszkaniem?

Najem miejsca postojowego: tylko w pakiecie z mieszkaniem? Na rynek najmu coraz częściej trafiają mieszkania z budynków posiadających miejsca postojowe. Wyjaśniamy, czy te miejsca są wynajmowane razem z lokalem.

REKLAMA