Polacy poszukują tańszych mieszkań
REKLAMA
REKLAMA
Ograniczenia w „Rodzinie na Swoim”
Nowe zasady dotyczące przyznawania kredytów z dopłatą w ramach programu „Rodzina na Swoim” będą sprzyjać zakupowi mniejszych mieszkań oraz rozwojowi ekonomicznych inwestycji zlokalizowanych na obrzeżach miast. Przepisy obowiązujące teraz spowodowały poważne ograniczenie cen mieszkań objętych programem. Niewiele lokali zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym może sprostać nowym kryteriom cenowym.
REKLAMA
Do miast, w których można szukać mieszkań ze świecą, które mieszczą się w obecnych limitach, należą m.in. Wrocław, Bydgoszcz, Toruń, Łódź, Kraków, Gdańsk, Olsztyn i Poznań. Próg, który wynosił w nich wcześniej ok. 7 tys. zł/mkw. dla mieszkań deweloperskich, po wprowadzeniu nowelizacji spadł o prawie jedną trzecią (wyliczenia Home Broker).
W Poznaniu wprowadzenie dla nowych mieszkań limitu w wysokości 5130 zł/mkw. powoduje, że znalezienie jakiegokolwiek lokalu spełniającego te wymagania jest prawie niemożliwe.
Zobacz także: Apartamentowiec Dune nad Bałtykiem
REKLAMA
– W inwestycji, którą realizujemy w poznańskim Dębcu, mamy mieszkania w cenie od 5100 zł/mkw. Wcześniej wszystkie lokale o metrażu do 75 mkw. na osiedlu RED Park kwalifikowały się do dopłat. Nowe kryteria spełnia tylko niewielka część oferty. Naszym klientom proponujemy w zamian system finansowania 15/85. Dzięki temu, że 85 proc. wartości mieszkania kupujący wpłacają dopiero przed odbiorem kluczy, mogą zaoszczędzić na odsetkach od kredytu – tłumaczy Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development.
W prawdzie beneficjentami programu RnS są teraz single, ale ustawodawca pozwala im kupić tylko mieszkanie do 50 mkw., z których tylko do 30 mkw. rząd dopłaca do odsetek od kredytu. Dlatego jeszcze większe niż dotychczas wzięcie będą miały nieduże lokale.
Kredyt we franku coraz trudniej dostępny
REKLAMA
Zakup większych i droższych mieszkań może być ograniczony także poprzez podjętą przez większość banków decyzję o ograniczeniu przyznawania tańszych kredytów denominowanych we franku szwajcarskim. Pożyczkobiorcom chcącym zaciągnąć kredyty walutowe nie sprzyjają też przepisy wprowadzane sukcesywnie w bankach, zaostrzające selekcję wnioskodawców, które zostały narzucone instytucjom finansowym przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Dlatego apartamenty, które dotąd były najczęściej finansowane z kredytów w obcych walutach, mają teraz mniejszą szansę na sprzedaż. Dodatkowo obrót nieruchomościami kupowanymi na kredyt we franku ogranicza też wysoki kurs tej waluty. Większość kredytów (wartościowo 78,4 proc. wg raportu AMRON) udzielana jest dziś w PLN. Problem w ty, że nie są one najtańsze. Szczególnie, że w tym roku wzrósł już czterokrotnie WIBOR, od którego głównie uzależniona jest marża kredytów w złotych. Z kolei pożyczki w euro obejmują tylko ponad 14 proc. wartości wszystkich przyznawanych pożyczek hipotecznych. Frank jest coraz trudniej dostępny. Kredyt w CHF można dziś dostać tylko w kilku bankach, które można policzyć na palcach jednej ręki.
Zobacz także: Rynek nieruchomości w Chorwacji po przystąpieniu do UE
Ustawa deweloperska chroni klientów
Nie bez znaczenia dla rozwoju rynku deweloperskiego będzie miało też wprowadzenie nowych przepisów dotyczących płatności i zawierania umów na mieszkania, które są w trakcie budowy. Kupujący mieszkania będą wpłacać pieniądze nie na konto firmy deweloperskiej, ale na rachunek powierniczy i zawsze będą zawierać umowy przedwstępne u notariusza. Projekt ustawy deweloperskiej, który niedawno przyjął Sejm, z pewnością chroni interes kupujących i zabezpiecza przed praktykami nieuczciwych firm. Z drugiej strony zaś nakłada na deweloperów obowiązki związane z koniecznością ponoszenia dużych nakładów finansowych. To z kolei zwiększa koszty realizacji inwestycji mieszkaniowych i może wpłynąć na zahamowanie rozwoju rynku pierwotnego.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA