Jakie mieszkania wolą młodzi ludzie?
REKLAMA
REKLAMA
Najbardziej kuszą nowe mieszkania
REKLAMA
Według danych Home Broker w I półroczu br. na kupno mieszkania z rynku wtórnego decydowały się w poszczególnych miastach przeciętnie dwie na trzy osoby. Warszawa była pod tym względem wyjątkiem. W stolicy mniej więcej tyle samo osób podjęło decyzję o zakupie mieszkania od dewelopera, co lokalu używanego.
REKLAMA
Z raportu opracowanego w maju br. przez analityków Home Broker wynika, że im potencjalny nabywca jest młodszy, tym ważniejsza jest dla niego możliwość zakupu nowego mieszkania. To priorytet dla dwóch na trzy osoby, które nie ukończyły 36. roku życia. W tej grupie planujących zakup lokum większa ilość kupujących ma też nadzieję na szybki wzrost wartości nieruchomości. Za istotny uznało ten czynnik aż 65 proc. osób deklarujących chęć zakupu na rynku pierwotnym.
Do nowych mieszkań najbardziej przekonują niskie opłaty czynszowe oraz możliwość zaaranżowania lokalu zgodnie z własnymi potrzebami. Oczywiście poza samą chęcią zamieszkania w nowym budynku, co jest najważniejszym czynnikiem decydującym przy wyborze mieszkań z rynku pierwotnego (86 proc. wskazań).
Niższe ceny za lokale we wczesnym etapie inwestycji
Argumentem przemawiającym za zakupem nowego mieszkania są niższe ceny w inwestycjach znajdujących się na wczesnym etapie realizacji. Na rynku pojawiają się projekty, w których można znaleźć preferencyjne oferty w czasie przedsprzedaży.
Zobacz także: Gdzie kupić mieszkanie: na rynku wtórnym czy pierwotnym?
REKLAMA
– W naszej nowej inwestycji RED Park, której realizacje rozpoczynamy w Poznaniu oferujemy mieszkania w cenie już od 5100 zł brutto za metr kwadratowy. Stawki, jakie zaproponowaliśmy umożliwiają zaciągnięcie kredytu z dopłatą w programie Rodzina na swoim na wszystkie mieszkania. Na osiedlu RED Park, które finansuje PKO BP, w czasie przedsprzedaży oferujemy system płatności 15/85. Kiedy budowa rozpocznie się kupujący będą zobowiązani do wpłaty zaledwie 15 proc. wartości nieruchomości, a pozostałe 85 proc. sumy dopłacą dopiero przed odbiorem kluczy – tłumaczy Teresa Witkowska, dyrektor Sprzedaży w firmie RED Real Estate Development, stor która realizuje osiedle przy poznańskim Lasku Dębiec.
Wyniki analizy firmy Emerson odnośnie do poziomu maksymalnie akceptowanej ceny przez kupujących mieszkania w okresie od stycznia do czerwca bieżącego roku wskazują, że największa grupa warszawiaków, poszukując lokalu mieszkalnego jest skłonna przeznaczyć na taki zakup więcej, niż 600 tys. zł. W Krakowie i Wrocławiu zaś najwięcej potencjalnych nabywców zamierza wydać na mieszkanie maksymalnie kwotę od 300 do 450 tys. zł. W tych dwóch miastach jest kilkakrotnie więcej osób zdecydowanych na wydatek poniżej 300 tys. zł, niż w stolicy. Ta dysproporcja wynika z niższych od stołecznych zarobków w tych miastach oraz cen mieszkań.
Kupujący wolą obejrzeć używane lokum
Do planujących zakup mieszkania na rynku wtórnym przemawiają inne względy. Wyniki przeprowadzonego badania Home Broker pokazały, że dla osób decydujących się na zakup używanego mieszkania decydującym argumentem jest to, że kupują lokum, które mogą zobaczyć. To najistotniejsze aż dla 93 proc. respondentów zainteresowanych lokalami z rynku wtórnego.
Zobacz także: Dlaczego warto zainwestować w mieszkanie na rynku pierwotnym?
Drugim ważnym dla tej grupy kupujących czynnikiem jest rozwinięta infrastruktura komunikacyjna i usługowa w danej lokalizacji. Zależy im również na szybkiej przeprowadzce (88 proc. wskazań). Poza tym chcą uniknąć ryzyka związanego z kupnem mieszkania w budowie i kupić wykończony już lokal. Część respondentów przyznaje także, że nabyli mieszkanie na rynku wtórnym z powodu braku innej możliwości. Dzieje się tak dlatego, że w różnych miastach różnie kształtuje się aktywność deweloperska.
Z badania preferencji przeprowadzonego przez Home Broker wynika również, że czynniki ekonomiczne grają większą rolę w przypadku zakupu mieszkań przez osoby o wyższych zarobkach. Dla tych ankietowanych ważny był poziom czynszu w nowych mieszkaniach. Ten aspekt znacznie częściej akcentują osoby o wyższych dochodach niż zarabiające mniej.
REKLAMA
REKLAMA