Czy mieszkanie od dewelopera jest tańsze od lokalu z drugiej ręki?
REKLAMA
REKLAMA
Wysokie koszty dodatkowe
REKLAMA
Wybór nieruchomości jest pierwszym krokiem do kredytu hipotecznego. Możemy przebierać w ofertach mieszkań wprost od dewelopera lub z tak zwanej drugiej ręki. Kupując nieruchomość na rynku pierwotnym, odbieramy mieszkanie w stanie surowym. Będziemy jego pierwszymi właścicielami. Wiąże się to z pewnymi opłatami. Z własnej kieszeni będziemy musieli zapłacić za wpis w księdze hipotecznej i taksę notarialną - opłaty u notariusza za ustanowienie własności mieszkania. Dodatkowym kosztem kredytu będzie także ubezpieczenie pomostowe - pieniądze, które chronią bank od momentu przyznania nam kredytu do czasu wpisania placówki do hipoteki. W przypadku mieszkania kupionego na rynku wtórnym, dodatkowe koszty są niestety wyższe. Tutaj także zapłacimy za takie same czynności notarialne jak w przypadku mieszkania od dewelopera. Dodatkowo jednak będziemy musieli zapłacić podatek od czynności cywilno - prawnych. Płaci się go od zawieranych umów kupna lub sprzedaży. Wynosi on 2% od określonej sumy. Jeśli korzystaliśmy z usług agencji nieruchomości, do dodatkowych opłat musimy doliczyć też ich prowizję
Zobacz również: Czy umowę o budowę lokalu można zaliczyć do umowy przedwstępnej?
Wyższe rachunki
Stare budownictwo, w którym najczęściej sprzedawane są mieszkania, to dla nas wyższe rachunki do opłacenia. W takim przypadku drożej wyjdzie nas ogrzewanie zimą, ze względu na często wadliwe instalacje cieplne. Być może spółdzielnia planuje w najbliższym czasie remont klatek schodowych lub elewacji, co też może być odczuwalne dla naszej kieszeni. Bloki zbudowane w latach 80. i 90. zmuszają nas do płacenia wyższych rachunków. Między innymi dlatego, że wciąż używana jest tam instalacja gazowa, od czego odchodzi się już w projektach nowego budownictwa.
Zobacz również: Czy instalację gazową należy kontrolować?
REKLAMA
REKLAMA