Czy film można potraktować jako element architektury wnętrza?
REKLAMA
REKLAMA
Kino – specyficzna architektura wnętrza
Kino to, w czasach funkcjonowania, znane było pod nazwą „Związkowiec”. Obecnie obiekt ten jest wyłączony z działalności, chociaż posiada ciekawą formę architektoniczną i dobrą lokalizację. Sala kinowa z balkonem oraz przestronne foyer jest przykładem przestrzeni pozbawionej światła dziennego. Układ ścian, filarów, balkon i forma falującego stropu, są doskonale zaprojektowane od strony akustycznej.
REKLAMA
Nadanie formom architektonicznym właściwej ekspresji i wdzięku jest możliwe poprzez zastosowanie odpowiedniego oświetlenia sztucznego. Jednocześnie najistotniejszym elementem wnętrza kinowego jest ekran, a właściwie to, co się na nim tworzy w trakcie projekcji filmowej.
Zobacz także: Najlepsze oświetlenie dla Twojego mieszkania
Kino – projektowanie oświetlenia
REKLAMA
Projektowanie oświetlenia staje się interdyscyplinarną działalnością artystyczną, która łączy malarstwo, rzeźbę, projektowanie architektoniczne, teatr, kino, muzykę. Kino jest przestrzenią pozbawioną światła dziennego. „Treścią kina jest film”, jak określa to Alicja Helman, specjalista w dziedzinie filmoznawstwa, autorka książki „Panorama współczesnej myśli filmowej”.
Film jest również elementem kształtowania przestrzeni sali kinowej. Definicję filmu, jako „ruchomego światła włączonego w uporządkowany czasowo rytm”, próbuje określić Ludwig Hirschfeld-Mack we wspomnieniach z pierwszej projekcji kinematograficznej. „Treść zdarzeń - wspomina po latach” była pozbawiona smaku i pozostawiała mnie obojętnym.
Przemożny wpływ wywarła na mnie siła, wynikająca ze zmian nagłych i powolnych ruchów wiązek światła od najjaśniejszej bieli do najciemniejszej czerni „pełnia nowych możliwości wyrazowych!”
Zobacz także: Światło w sypialni - relaksujące działanie barwy
REKLAMA
Cenne uwagi na temat filmu, jako środka kształtowania przestrzeni, wymienia Andrzej Gwóźdź w książce „Obrazy i rzeczy” – „Podobnie jak 250 lat temu ognie sztuczne intronizowały w roli światła pośredniego, światło wytwarzane chemicznie, tak przed stu laty kino zapoczątkowało kulturę elektrycznego oświetlenia publicznego.
Trzeba jednak było eksperymentu Waltera Ruttmanna z utrwalonym na taśmie filmowej, choć całkowicie pozbawionym obrazu „słuchowiskiem” "Week-End" (1930), by przynajmniej dla niektórych jasna się stała ta mało popularna prawda, iż materiałem projekcji kinematograficznej jest prędkość energii świetlnej (choćby „ jak w tym przypadku „ pozbawiona ekranowych fantomów, a więc i tradycyjnej „zawartości” kinowego spektaklu); że widz w istocie dostrzega nie światło, lecz transmitowane „treści” w postaci innego przekaźnika: literatury, malarstwa, teatru...”
REKLAMA
REKLAMA