Wynagrodzenie za przesył, czy zasiedzenie służebności gruntu?
REKLAMA
REKLAMA
Sąd Najwyższy, w kwietniu 2014 roku, w składzie siedmiu sędziów podjął uchwałę dotyczącą starych linii energetycznych. Zgodnie z którą decyzja administracyjna nie może stanowić dla przedsiębiorstwa energetycznego podstawy do ubiegania się o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej działki, na której terenie znajdują się słupy lub kable należące do przedsiębiorstwa.
Zobacz też: Sprzedaż nieruchomości otrzymanej w spadku
Ubieganie się o zasiedzenie to bardzo często spotykane praktyki w przedsiębiorstwach energetycznych na przestrzeni wielu lat. Właściciele działek starają się o ustanowienie służebności przesyłu i wpłatę wynagrodzeń z tego tytułu. Przedsiębiorstwa, które nie chcą płacić owych wynagrodzeń podczas postępowania sądowego podnoszą zarzut zasiedzenia, lub składają odrębny wniosek o stwierdzenie iż służebność została zasiedziana przed 3 sierpnia 2008 roku tj. przed wprowadzeniem przesłanki mówiącej o służebności przesyłu do kodeksu cywilnego. Co do zasady sądy orzekają na korzyść przedsiębiorstw.
Zobacz też: Sprawa w sądzie z firmą inwestycyjną - czy mamy szanse wygrać?
W jaki sposób doszło do uchwały wydanej przez Sąd Najwyższy? Początek tego procesu miał miejsce w sądzie rejonowym. Ten odmówił stwierdzenia zasiedzenia zakładowi energetycznemu, który był już w posiadaniu tytułu do grunty uprawniającego do wstępu na działkę z instalacjami. Tytułem tym była decyzja z 29 października 1962 r. wydana w trybie art. 25 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Według sądu rejonowego takie uprawnienia powinny wystarczyć przedsiębiorstwu w zupełności. Zgodnie z tą decyzją ma ono prawo do wejścia na działkę w celu dokonania napraw, remontu lub dokonania innych prac konserwacyjnych. Zakład wniósł apelację do sądu okręgowego, w którym została oddalona. Sąd Najwyższy przyjął sprawę do rozpatrzenia jako skargę kasacyjną. Sąd Najwyższy wskazał wątpliwość jak daleki zasięg oddziaływania ma w praktyce art. 35 przywoływanej ustawy, a sprawa pozostawiona do rozpatrzenia składowi siedmioosobowemu. Na tej podstawie Sąd Najwyższy podjął uchwałę, na mocy której nabycie przez zasiedzenie służebności gruntowej nie jest konsekwencją wykonywania uprawnień określonych w decyzji wydanej na podstawie art. 35 ust 1 i 2.
Zobacz też: Jak pozwać spadkobierców o spłatę? Poradnik
Jednak sprawa zasiedzenia służebności gruntowej nie jest jednoznacznie przesądzona, a uchwała wydana przez Sąd Najwyższy nie spowodowała zakończenia sprawy. Do Trybunału Konstytucyjnego trafiły dwa zapytania prawne sądów jedno z Wrocławia oraz jedno z Grudziądza. Trybunał Konstytucyjny będzie miał za zadanie zbadać podstawę prawną zasiedzenia służebności gruntowej. Chodzi tutaj o art. 292 kodeksu cywilnego, a dokładnie art. 172 § 1 i art. 285 § 1 i 2. Wiele z sądów czeka na ostateczną decyzję Trybunału w tej sprawi i w konsekwencji zawiesza lub odracza obecnie trwające sprawy, które dotyczą zasiedzenia służebności.
Polecany produkt: Jak bronić swoich praw przed bankiem, komornikiem, nieuczciwym sprzedawcą?
Polecany produkt: Utrzymanie czystości i porządku w gminach - Poradnik
- Jeśli Trybunał wyda decyzję która zakwalifikuje wspomniane przepisy jako niekonstytucyjne, wszystkie wydane na ich podstawie orzecznictwa, twierdzące o zaistnieniu zasiedzenia, będą pozbawione podstaw prawnych. Sądy chcą uniknąć sytuacji, w których zmuszone będą do rozpatrywania takich spraw na nowo – mówi Robert Tomaszewski.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.