Czy zmusimy sąsiada do wykoszenia działki?
REKLAMA
REKLAMA
- Roszczenie na podstawie KC może być dość trudne
- Przepisy przeciwpożarowe, czyli całkiem inna opcja
- Zachwaszczenie gruntu bywa dobrym argumentem
- Sama decyzja wójta może zadziałać mobilizująco
Sąsiednia działka zarośnięta chwastami lub nawet krzewami może stanowić problem. Wyjaśniamy, czy istnieją prawne sposoby jego rozwiązania.
REKLAMA
Roszczenie na podstawie KC może być dość trudne
Pierwszym wariantem postępowania z problematyczną działką może być wysuwanie roszczenia na podstawie artykułu 222 paragraf 2 kodeksu cywilnego (KC) o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i/lub zaniechanie naruszeń. Wspomniany przepis znajduje zastosowanie między innymi do sporów dotyczących hałasu lub nieprzyjemnych zapachów. Jego stosowanie w odniesieniu do działki zarośniętej wysoką trawą lub chwastami będzie trudniejsze. Chodzi o konieczność skonstruowania roszczenia majątkowego, które jest wymagane w przypadku użycia art. 222 par. 2 KC (zobacz: Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2002 roku, sygnatura akt: V CZ 162/02). Składający pozew może na przykład argumentować, że zaniedbana działka sąsiada wpływa negatywnie na wartość jego nieruchomości.
Przepisy przeciwpożarowe, czyli całkiem inna opcja
Inne rozwiązanie problematycznej sytuacji zakłada możliwość skorzystania z artykułu 82 kodeksu wykroczeń (KW). Przypomnijmy, że ten przepis mówi o niewykonywaniu obowiązków przeciwpożarowych. Możliwość zastosowania art. 82 KW zależy od tego, czy nieuporządkowana działka (np. poprzez nagromadzenie suchej trawy) zwiększa zagrożenie pożarowe. W kodeksie wykroczeń znajdziemy również artykuł 117 mówiący o konieczności zachowania czystości i porządku w obrębie nieruchomości. Wydaje się jednak, że ten przepis ma większe zastosowanie do przypadków zaśmiecenia sąsiedniej działki - podobnie jak artykuł 5 ustęp 1 punkt 3 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. 1996 nr 132 poz. 622).
Zachwaszczenie gruntu bywa dobrym argumentem
REKLAMA
W kontekście możliwych sposobów wpłynięcia na niedbałego sąsiada nie należy zapominać o przepisach dotyczących gruntów rolnych. Kluczowe znaczenie ma tutaj ustawa z dnia 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (Dz.U. 1995 nr 16 poz. 78). Zobowiązuje ona właścicieli gruntów stanowiących użytki rolne do zapobiegania degradacji gleb - szczególnie erozji i ruchom masowym ziemi (zobacz: artykuł 15 ustęp 1 tego aktu prawnego). Za przejaw degradacji można uznać również zachwaszczenie o czym mówi Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy z dnia 13 sierpnia 2013 roku (sygnatura akt: II SA/Bd 355/13).
W razie wystąpienia jednej z form degradacji gruntu niewymienionych przez art. 15 ust. 1 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (np. spowodowanej nieprzestrzeganiem przepisów o ochronie roślin uprawnych przed chorobami, szkodnikami i chwastami), wójt poprzez decyzję nakazuje właścicielowi użytku rolnego wykonanie w określonym terminie odpowiednich zabiegów (przykładowo odchwaszczenia). Lekceważenie podjętej decyzji może skutkować zastępczym wykonaniem potrzebnych prac na koszt właściciela gruntu.
Sama decyzja wójta może zadziałać mobilizująco
REKLAMA
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 21 kwietnia 2020 r. (II OSK 630/19) wskazuje, że art. 15 ust. 5 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych stanowi samodzielną podstawę prawną dla wydania decyzji nakazującej przeprowadzenie zabiegów agrotechnicznych, jeśli właściciel gruntów z własnej winy doprowadził do ich degradacji. W praktyce wykorzystanie całej opisywanej powyżej ścieżki wpłynięcia na sąsiada może być problematyczne, gdyż gminy dość niechętnie stosują wykonanie zastępcze na koszt właściciela działki - nie tylko w przypadku zachwaszczenia.
Poza tym zastępcze wykonanie odchwaszczenia jako sankcja nie może zostać zastąpione grzywną (zobacz: D. Danecka, W. Radecki [w:] D. Danecka, W. Radecki, Ochrona gruntów rolnych i leśnych. Komentarz, wyd. VI, LEX/el. 2024, art. 15). Z drugiej strony, sama decyzja wójta (burmistrza/prezydenta miasta) podjęta po skargach lokalnej ludności, w wielu przypadkach może zadziałać na sąsiada mobilizująco. Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem jest polubowne załatwienie kłopotliwej sprawy.
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.