Kto odpowie za zalanie mieszkania?
REKLAMA
REKLAMA
Część właścicieli mieszkań przed wyjazdem albo nawet w jego trakcie obawia się, że ich lokum zostanie zalane przez sąsiadów mieszkających wyżej. Takie obawy nie są całkowicie bezzasadne, ponieważ zalania to szkody mieszkaniowe, które zdarzają się relatywnie często. Ich rozmiar jest większy, kiedy w zalewającym lub zalewanym lokalu nie ma domowników, którzy mogliby szybko zareagować. Często dodatkowym problemem jest także ustalenie odpowiedzialności za zalanie lokalu. Wbrew pozorom, roszczenia nie zawsze trzeba kierować przeciwko osobie, z której mieszkania pochodzi wyciek wody.
REKLAMA
Polecamy: Rozliczamy sprzedaż mieszkania 2020
Administratorzy odpowiadają za stan pionów
Zalanie mieszkania to szkoda, która jest częsta nie tylko z punktu widzenia ubezpieczycieli. Analiza orzecznictwa sugeruje, że szkody dotyczące zalanych lokali dość często trafiają na sądową wokandę. Mowa o sporach pomiędzy właścicielem zalanego „M” oraz winnym zalania lub jego ubezpieczycielem. Jeżeli roszczenia są kierowane przeciwko właścicielowi lokalu położonego wyżej, to koszty likwidacji szkody może pokryć ubezpieczyciel takiej osoby (pod warunkiem, że posiada ona odpowiednią polisę - zwykle ubezpieczenie OC w życiu prywatnym). Warto też pamiętać, że czasem właściciele zalanych mieszkań kierują swoje roszczenia względem zarządcy nieruchomości, wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni. W takim przypadku, również możliwa jest wypłata odszkodowania z ewentualnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC).
Odpowiedzialność osób i podmiotów innych niż właściciel/najemca mieszkania ma miejsce przede wszystkim wtedy, gdy wyciek wody na niższe kondygnacje był spowodowany złym stanem pionów wodnych lub wodno-kanalizacyjnych oraz innych wspólnych części instalacji (zobacz np. Wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z 8 lutego 2018 r. - sygn. akt III Ca 1768/17). W pewnych sytuacjach, odpowiedzialność za wyciek może ponosić nawet firma, która niedawno wykonywała prace związane z instalacją wodną lub kanalizacyjną.
Zasada winy przy zalaniu budzi wątpliwości …
REKLAMA
W niniejszym artykule, eksperci portalu RynekPierwotny.pl zajmują się głównie kwestią odpowiedzialności właściciela lub najemcy mieszkania położonego powyżej. Ten aspekt budzi pewne spory w doktrynie prawniczej. Chodzi między innymi o uchwałę Sądu Najwyższego z 19 lutego 2013 roku (sygn. akt III CZP 63/12). We wspomnianej uchwale Sąd Najwyższy orzekł, że odpowiedzialność za zalanie mieszkań położonych niżej funkcjonuje na podstawie mniej restrykcyjnej zasady winy (pomimo brzmienia art. 433 KC). Oznacza to, że osoba aktualnie zajmująca lokal położony wyżej będzie odpowiadała za szkodę tylko wtedy, gdy można jej udowodnić konkretną winę. Tutaj dość często pojawia się jeszcze jeden problem. Chodzi o podział odpowiedzialności pomiędzy najemcą i właścicielem lokalu. Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów, najemca odpowiada za naprawy i konserwację urządzeń sanitarnych oraz przewodów odpływowych aż do pionów zbiorczych. W przypadku urządzeń sanitarnych (np. baterii, wanien, umywalek i mis klozetowych), przepisy przewidują również konieczność ich ewentualnej wymiany przez najemcę.
Wynajmujący jest natomiast odpowiedzialny za poważniejsze naprawy, wydanie mieszkania w stanie zdatnym do użytku oraz utrzymywanie go w takim stanie aż do końca trwania umowy. Co ważne, umowa najmu może przewidywać również taki podział obowiązków, który będzie bardziej korzystny dla najemcy. Wspomniany podział jest istotny z punktu widzenia właściciela zalanego mieszkania. Chodzi bowiem o to, do kogo lub czyjego ubezpieczyciela najlepiej kierować roszczenia finansowe. Warto pamiętać, że najemcy czasem posiadają swoje ubezpieczenia pokrywające m.in. koszty zalania. Takie polisy powoli, ale systematycznie zyskują popularność w Polsce.
Własna polisa to dodatkowe zabezpieczenie
W praktyce egzekwowanie rekompensaty za szkody związane z zalaniem mieszkania bywa dość trudne. Chodzi przede wszystkim o sytuacje, w których instytucja lub osoba odpowiedzialna za szkody kwestionuje swoje zobowiązanie albo nie chce go uregulować pomimo wezwania do zapłaty. Tymczasem zalane mieszkanie trzeba szybko osuszyć i doprowadzić do stanu używalności. Dlatego własne ubezpieczenie mieszkaniowe stanowi dodatkowe zabezpieczenie na wypadek zalania. Chodzi oczywiście o taką polisę, która w swoim zakresie ochrony uwzględnia szkody „zalaniowe” (wyrządzone przez sąsiada). Wszystkie osoby posiadające wyłącznie ubezpieczenie zakupione z kredytem mieszkaniowym powinny pamiętać, że taka polisą zapewnia wypłatę większości albo nawet całości świadczenia na rzecz banku.
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl
Polecamy serwis: Umowy
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.