Jak nie dać się oszukać deweloperowi?
REKLAMA
REKLAMA
Wybór mieszkania na rynku pierwotnym wiąże się ze znalezieniem dewelopera i utrzymywaniem z nim kontaktu do czasu zawiązania się wspólnoty mieszkaniowej. Oczywiście, ma to miejsce dopiero po oddaniu budynku do użytku. Obecnie na rynku nieruchomości jest coraz więcej firm, specjalizujących się w budowie, a następnie w sprzedaży mieszkań.
REKLAMA
Na co uważać?
REKLAMA
Pierwszą rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę, jest podejście dewelopera do sposobu, w jakim sporządzona będzie umowa przedwstępna. Najlepiej jest zawrzeć ją, jako akt notarialny. Jeśli deweloper nie skłania się ku temu, zastanówmy się czy warto jest narażać nasze pieniądze na nietrafioną inwestycję. Akt notarialny zabezpiecza nas przed bezkarnym zerwaniem umowy przez dewelopera. Podpisując umowę, pamiętajmy, żeby przeczytać ją wnikliwie i więcej niż raz. Często niejasne punkty dotyczą bardzo ważnych spraw. W tak nieczytelnie skonstruowanych umowach, mogą mieścić się niekorzystne dla nas zapisy.
- Metraż nieruchomości podany w umowie, wcale nie musi pokrywać się z rzeczywistością. Warto najpierw sprawdzić czy powierzchnia policzona była z uwzględnieniem grubości tynków. Jeśli nie, przyjdzie nam dodatkowo zapłacić za około metr kwadratowy więcej.
- Brak konsekwencji wynikających z opóźnionego oddania budynku. Deweloper może w umowie zawrzeć np. punkt, że oddanie po czasie nieruchomości nie podlega karze, gdy opóźnienia spowodowane były złymi warunkami pogodowymi. Jeśli podpiszemy taką umowę, to zbyt wiele deszczu czy śniegu nie pozwoli nam wprowadzić się do nowego mieszkania na czas.
- Zadatek, czy zaliczka? Jeśli w umowie widnieje zapis o zapłacie zaliczki, pamiętajmy, że nie jest ona pojęciem prawnym. Możemy domagać się zwrotu wpłaconych pieniędzy w sądzie, jeśli wpłaciliśmy zadatek.
REKLAMA
REKLAMA