Melisa lekarska – uprawa, właściwości zdrowotne. Ekologiczny, pachnący lek z własnego ogrodu
REKLAMA
REKLAMA
Melisa lekarska
Melisa lekarska (Melissa officinalis), to gatunek byliny (czyli rośliny zielnej żyjącej ponad dwa lata) z rodziny jasnotowatych, która w stanie naturalnym rośnie wokół Morza Śródziemnego a także w Azji. Aktualnie jest doceniana i uprawiana niemal na całym świecie, oczywiście także w Polsce. Głównie z powodu swoich właściwości zdrowotnych ale także jest używana w kuchni.
REKLAMA
REKLAMA
Ludowe nazwy melisy, takie jak: rojownik i pszczelnik nawiązują do tego, że jest to jedna z ulubionych przez pszczoły roślin miododajnych. Od wieków pszczelarze nacierali świeżymi liśćmi melisy nowe ule, co powodowało, że pszczoły chętniej się w nim zadomawiały. Natarte zielem melisy ule, czy nawet ręce pszczelarza sprawiają, że pszczoły są bardziej spokojne i łatwiej pszczelarzowi wykonywać swoje prace.
Warto też wiedzieć, że łacińskie słowo mel oznacza miód. A imię żeńskie Melisa, Melissa (pochodzenia greckiego) oznacza "pszczołę". W mitologii greckiej nimfa Melissa była jedną z opiekunek małego Zeusa.
Inna nazwa ludowa melisy: cytrynowe ziele nawiązuje do charakterystycznego zapachu tego zioła, w którym wyraźna jest cytrynowa nuta.
Z wyglądu melisa jest trochę podobna do pokrzywy a trochę do mięty. Ale po pierwsze nie parzy jak pokrzywa a po drugie jej zapach jest jedyny w swoim rodzaju – zupełnie inny od mięty, choć niektórzy uważają, że są tam też elementy zapachu miętowego.
Melisa kwitnie od czerwca do września. Kwiaty są drobne, białe, znajdują się w kątach liści.
Uprawa melisy
Melisa lekarska jest rośliną łatwą w uprawie, także w polskim klimacie. Najlepiej rośnie na stanowiskach słonecznych lub półcienistych w żyznej, przepuszczalnej i średnio wilgotnej glebie. Poradzi sobie też na gorszych glebach. Preferowany odczyn gleby to zbliżony do obojętnego (pH 7) – ale raczej zasadowy niż kwaśny. Warto też zadbać, by melisa nie miała tuż obok konkurencji chwastów i innych roślin.
Melisę można wysiać z nasion (najlepiej na wiosnę – w kwietniu) albo posadzić sadzonki (rozsady). Dorasta z reguły do ok. 50-60 cm wysokości.
Nie wymaga regularnego sypania nawozów – ale oczywiście doceni wiosenne nawożenie najlepiej naturalnymi nawozami (kompostem, obornikiem granulowanym).
Melisę można też uprawiać z powodzeniem w doniczce lub skrzynce na balkonie i tarasie.
REKLAMA
Zbiór melisy najlepiej przeprowadzać tuż przed kwitnieniem albo w początkowej fazie kwitnienia – wtedy liście i łodygi są najbardziej aromatyczne. Czyli melisę możemy zbierać w lipcu lub sierpniu (w zależności od roku i regionu kraju) a także we wrześniu – jako drugi zbiór. Surowcem są liście oraz całe ziele. Suszoną (w temperaturze 30-35 stopni Celsjusza) melisę najlepiej przechowywać nie dłużej niż rok.
Jeżeli nie ścinamy regularnie melisy i pozostawiamy kwiaty, tworzą i rozsiewają się wokół nasiona, co sprawia, że co roku możemy mieć więcej krzaczków melisy. Ale nie jest wielkim problemem usunąć tego niechcianego gościa z rabat, gdzie rosną inne cenne rośliny, bo nie ma zbyt silnych korzeni.
Właściwości zdrowotne melisy lekarskiej
Zaparzane liście melisy lekarskiej stosuje się tradycyjnie w objawowym leczeniu łagodnych zaburzeń żołądkowo-jelitowych, w tym wzdęć a także w łagodnych objawach napięcia nerwowego i jako środek ułatwiający zasypianie.
Znawca ziołolecznictwa dr Henryk Różański wskazuje, że intrakt z melisy działa uspokajająco, ułatwia zasypianie, łagodzi stres. Poprawia funkcje przewodu pokarmowego. Łagodzi nerwice serca, leczy również choroby wirusowe skóry, np. opryszczkę.
Ponadto, jak wskazuje dr Różański: „Wyciągi z melisy zażywane w dużych ilościach i przez dłuższy czas hamują czynności tarczycy. Zmniejszają również uwalnianie gonadotropin przez przysadkę mózgową. Melisa to inhibitor histaminy. Dlatego łagodzi objawy alergii i astmy. Działa rozkurczowo na mięśnie gładkie.Polecam napar z melisy na mleku z miodem, np. dla dzieci. Doskonała jest mate parzona z melisą. Świeże listki melisy na zimę można zamrozić i wyciągać na bieżąco do parzenia. Zamrożone listki melisy zachowają swoje właściwości, a olejek nie ulotni się.”
Ale dr Różański dodaje też, że:
„(…) jeśli ktoś chce napić się prawdziwego naparu z melisy od razu mówię – powinien ją wyhodować sobie na działce. Wtedy uzyska aromatyczny i wartościowy napój o cechach leku. Smak naparu jest wówczas gorzkawo-cytrynowy, ściągający, barwy herbacianej.
Po analizie farmakognostycznej paru torebek fix melisa znanych producentów byłem rozgoryczony. Sproszkowali surowiec na amen, uzyskując pył, oczywiście najwartościowszy olejek eteryczny uleciał w powietrze podczas mielenia ziela.
Frakcji listnych było tyle co kot napłakał, bowiem odsiali zmiałkowane liście i odrzucili, podczas gdy na sitach pozostały im grubsze łodyżki, łodygi, trochę kamieni, piasku i ogonków liściowych. Nie brakowało wtrętów innych gatunków roślin: trawy, tasznik, rdestów i poziewników. Pewnie rosły obok melisy, więc trafiły też i one do suszu.
Olejek eteryczny znajduje się we włoskach gruczołowych melisy. Włoski z olejkiem szybko obłamują się, a po otwarciu uwalniają olejek, dlatego surowiec nie może być zbytnio ocierany, mielony, przeładowywany, a już na pewno nie suszony w temperaturze wyższej niż 35 stopni Celsjusza.”
Melisa w kuchni
Liście melisy są oczywiście jadalne także na surowo. Jej cytrynowy aromat podoba się chyba wszystkim. Wiele osób stosuje melisę do tych samych potraw, do których dodaje się też miętę: desery, sałatki owocowe i warzywne, koktajle owocowe i owocowo-warzywne, pesta do makaronów. Melisę dodaje się też do marynat do różnych mięs i ryb.
Melisa świeża i suszona jest też używana jako przyprawa do sałat, zup, sosów ziołowych, majonezów, potraw rybnych, mięsnych, także grzybowych.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.