Sankcje, frank, kredyty i nieruchomości
REKLAMA
REKLAMA
Masowy napływ kapitału z Rosji do Szwajcarii spowodował, że bank centralny tego kraju wprowadził ujemne stopy procentowe by odstraszyć kapitał rosyjski. Bardzo wyraźnie powiedział to szef banku na swojej konferencji.
REKLAMA
Sankcje również nie sprzyjają gospodarce wewnątrz Unii Europejskiej, która nie poradziła sobie jeszcze z Grecją, Irlandią, Portugalią i Hiszpanią. Dodatkowo Europejski Bank Centralny planuje skup obligacji państw strefy euro.
Niepewna sytuacja wewnątrz Unii oraz w innych rejonach spowodowała, że największe korporacje, a w ślad za nimi inni wycofują swoje aktywa z państw Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych oraz Bliskiego Wschodu i lokują je w szwajcarskich bankach.
Zobacz także: Kredyty hipoteczne w złotówkach za ok. 4%
Duży popyt spowodował znaczny wzrost wartości CHF, dlatego Szwajcaria zdecydował się uwolnić kurs.
REKLAMA
Wróćmy do wypowiedzi szefa banku centralnego Szwajcarii, dotyczącego masowego napływu kapitału z Rosji. Stwierdzenie bardzo ważne szczególnie dla osób zadłużonych w tej walucie. Jeżeli wzrost kursu spowodowany jest sankcjami to dlaczego w Parlamencie Europejskim nie odbyła się jeszcze debata poświęcona ocenie skutków takiego działania na kredyty we frankach? Czy skutki sankcji, które mają wpływ na obywateli Unii nie powinny być zrekompensowane. Przykład eksporterów w tym rolników nie daje dużej nadziei, że nasi przedstawiciele w parlamencie potrafią być skuteczni. Problem jednak dotyczy rynku finansowego, który w założeniach miał być odporny na skutki sankcji. Ponadto tutaj można bardzo dokładnie wyliczyć kogo i w jakim stopniu masowy wykup CHF dotknął najbardziej.
Oświadczenie Komitetu Europejskiego w sprawie kredytów we frankach jest próbą przerzucenia odpowiedzialności za działania podejmowane przez Unię – w słusznej sprawie – na obywateli krajów członkowskich. W zaprezentowanej formie powinno się ukazać dopiero po raporcie informującym, że wzrost kursu nie jest następstwem sankcji wobec Rosji. Do momentu ukazania się takiego raportu należało by się powstrzymać z różnego typu ocenami i oświadczeniami. Próba lokalnego rozwiązania problemów wynikających z nałożonych na Rosję sankcji w tej sprawie nie przyniesie pozytywnych efektów.
Zobacz także: Śmierć kredytobiorcy a spłata kredytu przez spadkobierców
REKLAMA
Zróbmy szybką analizę tego jak obecna sytuacja pozostawienia 500 tys. a według innych źródeł 700 tys. osób bez pomocy wpłynie na rynek nieruchomości? Oczywiście wszystko zależy od czasu, a dokładniej od czasu i stanu konfliktu Ukraina – Rosja. Duże znaczenie na też informacja czy masowy napływ kapitału z Rosji był wynikiem przemyślanych i zaplanowanych działań Kremla, czy zdrowym rozsądkiem przedsiębiorców i inwestorów. Tutaj się zatrzymam i nie będę rozwijał dalej tej myśli. Przyczyna wzrostu kursu jest ważna z tego względu, ponieważ w pierwszym przypadku istnieje obecnie duże ryzyko zarówno nagłego wzrostu jak i spadku kursu franka. W drugiej bardziej optymistycznej wersji kursy walut będą reagowały na stan konfliktu i gospodarki znacznie spokojniej.
Skupię się na drugiej wersji i konsekwencjach z niej wynikających dla osób zadłużonych we frankach. Pierwsza opcja to przegrana Unii Europejskiej i USA w konflikcie z Rosją. Przyjmując znów optymistyczny scenariusz, że sankcje zostaną natychmiast zawieszone w całości to powrót kapitału na wschód, a tym samym ostrożna wyprzedaż franka zacznie się w połowie roku. Zakładając po raz kolejny wersję optymistyczną, że Ukraina i Rosja będą przestrzegać zawartych porozumień to najwcześniej za rok będzie można obserwować większy spadek kursu.
Jak widać nawet najlepiej ułożony scenariusz to groźba wszczęcia procedur egzekucyjnych wobec znacznej grupy osób. Prolongata, uwzględnienie ujemnych stawek LIBOR CHF, obniżenie spreadów walutowych, to w tej sytuacji pokazanie na jak małą pomoc mogą liczyć zadłużeni. Należy wziąć też pod uwagę fakt, że nie wszyscy potrafią negocjować, ponadto nie z każdym bankiem – oddziałem można się dogadać. Rezultat – w przyszłym roku nastąpi znaczny wzrost ilości nieruchomości z egzekucji.
Zobacz także: Wkład własny na zakup mieszkania – jak go uzbierać?
Pojawienie się na lokalnych rynkach kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy mieszkań nie jest dobrą wiadomością dla deweloperów. Powinni się liczyć z tym, że spowoduje to w zależności od miasta spadek cen na rynku pierwotnym od 4 proc. do nawet 10 proc. Również dla lokalnych władz pojawienie się w Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej takiej ilości potrzebujących będzie dużym wyzwaniem. Powtórzenie tego scenariusza z większą siłą w kolejnym roku, jeszcze bardziej pogorszy sytuację już nie tylko na rynku nieruchomości.
Skutki konfliktu Ukraina – Rosja, sytuacji gospodarczej w Unii Europejskiej i na świecie będą coraz bardziej odczuwalne. Niektóre kraje w tym Finlandia już w połowie ubiegłego roku zrozumiały, że bez pomocy Unii nie są w stanie chronić dobrze własnych interesów i obywateli. Obecnie nic nie wskazuje na to by sytuacja miała się zmienić na lepsze lub ustabilizować. W tych warunkach politycznych i gospodarczych tylko te państwa, które potrafią analizować, przewidywać i szybko reagować – chroniąc własny rynek i obywateli – wyjdą z obecnego zamieszania bez większych problemów. W interesie wszystkich jest by skutki sankcji w tym zmiany kursu franka nie wpływały negatywnie na krajowy rynek w żadnym zakresie.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.