Historia: ubezpieczyciel nie chciał wypłacić odszkodowania. Jaki był skutek?
REKLAMA
REKLAMA
Bliscy Pani Katarzyny J. z Poznania wspominają ją jako osobę wyjątkowo pogodną, wrażliwą i przyjaźnie nastawioną do otoczenia. Swoje życie poświęciła najbliższym - spełniała się jako żona i matka dwójki dzieci, a także pomagała swojej starszej, schorowanej matce – Elżbiecie K.
Rodzinne szczęście zostało brutalnie przerwane w kwietniu 2008 roku. W ciepły, wiosenny dzień, kierujący osobowym Oplem, Jan C. spowodował wypadek, który na zawsze odmienił życie bliskich Pani Katarzyny. Po wyprzedzeniu dwóch pojazdów osobowych na podwójnej linii ciągłej, podjął jeszcze manewr wyprzedzenia ciężarówki. Niestety, podczas gwałtownej próby powrotu na swój pas ruchu, uderzył czołowo w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód Katarzyny J. Młoda kobieta zginęła na miejscu. Osierociła dwójkę dzieci, opuściła męża i pozostawiła pogrążoną w bólu matkę.
Ból matki
REKLAMA
Wiadomość o śmierci kobiety była dla jej bliskich olbrzymim ciosem. Skutki tragedii szczególnie mocno odbiły się na zdrowiu matki ofiary, gdyż więź łącząca Elżbietę K. i jej córkę była niezwykle silna. Pani Elżbieta zawsze z radością pomagała córce w pracach domowych i opiece nad wnukami. Z kolei Katarzyna J. stanowiła wsparcie dla starszej i samotnej kobiety. Troszczyła się o jej zdrowie, robiła zakupy, a także pomagała matce w codziennych pracach.
Choć starsza kobieta mogła liczyć na wsparcie rodziny, trudno było jej poradzić sobie z tragedią, a żal po utracie dziecka nigdy nie przeminął. By móc normalnie funkcjonować, Elżbieta K. musiała przyjmować środki uspokajające.
Ubezpieczyciel: „brak podstawy prawnej do wypłaty zadośćuczynienia”
W sierpniu 2012 roku kobieta zgłosiła roszczenia do Towarzystwa Ubezpieczeń, z tytułu krzywdy doznanej z powodu śmierci córki. Niestety, pozwany odmówił wypłaty odszkodowania, uzasadniając decyzję brakiem podstawy prawnej dla zgłoszonego roszczenia. Jednak na tym walka o odszkodowanie się nie skończyła. Kobieta za namową bliskich zdecydowała się przekazać sprawę do jednej z kancelarii odszkodowawczych, która od tej chwili występowała przed Sądem w jej imieniu.
Finał sprawy
REKLAMA
W styczniu 2014 roku Europejskie Centrum Ubezpieczeń w imieniu Elżbiety K. wystąpiło do Towarzystwa ubezpieczeniowego o zapłatę 100 000 zł. Ubezpieczyciel oczywiście nie zgodził się z argumentacją EuCO, dlatego też sprawa została skierowana do Sądu, który po wysłuchaniu stron, orzekł o zasadności zgłaszanego roszczenia. Ustalając kwotę zadośćuczynienia sędzia wziął pod uwagę ogrom cierpień, natężenie, czas trwania, stopień uciążliwości i trwałość skutków dolegliwości psychicznych powódki. - Na rozmiar krzywdy poszkodowanej wpłynął nie tylko ogrom wstrząsających przeżyć, ale również uczucie osamotnienia, cierpienie moralne i wstrząs psychiczny spowodowany tragiczną śmiercią córki. – dodaje mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk z Kancelarii Radców Prawnych EuCO.
Choć uzyskane pieniądze nie zwrócą życia Katarzynie J. i nie odbudują przerwanej więzi matki z córką, ułatwią pani Elżbiecie życie i codzienne funkcjonowanie, z którym ma coraz większe problemy z racji wieku i traumatycznych przeżyć. Kobieta wymaga obecnie stałej opieki osób trzecich.
Zobacz także: Ubezpieczenie na życie – wszystko co trzeba wiedzieć
Dane bohaterów tekstu zostały celowo zmienione.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA