Jestem w ciąży. Dostanę kredyt na mieszkanie?
REKLAMA
REKLAMA
Staram się o kredyt na mieszkanie: czy bank może spytać mnie o ciążę?
REKLAMA
Same banki kobiet szczególnie o ich stan nie dopytują. W większości wniosków o kredyt na mieszkanie i druków zaświadczeń o zatrudnieniu i dochodach nie ma rubryki, w której należałoby wpisać informację o oczekiwanym dziecku. Pracownik banku o ciąży może się dowiedzieć w sytuacji, gdy weryfikuje dane z zaświadczenia w firmie kredytobiorcy. A już na pewno zainteresuje się sprawą, jeśli na zaświadczeniu o zarobkach będzie adnotacja o długotrwałym zwolnieniu osoby składającej wniosek o kredyt na mieszkanie. Wtedy trzeba będzie się wytłumaczyć.
Zobacz także: Czy zwolnienie lekarskie ma wpływ na zdolność kredytową?
REKLAMA
Przy rozpatrywaniu wniosku o kredyt na mieszkanie część banków nie bierze pod uwagę dochodów kobiety w ciąży, ale zdecydowana większość je uwzględnia. W zamian oczekują ustnej lub pisemnej deklaracji, że po urlopie macierzyńskim ich klientka wróci do pracy.
Wyjątkowo zdarza się, że bank poprosi również o pisemne zapewnienie ze strony pracodawcy, że przyjmie przyszłą matkę z powrotem do pracy, i to pomimo tego, że prawo gwarantuje kobiecie po urlopie macierzyńskim powrót na zajmowane wcześniej stanowisko pracy.
Kredyt na mieszkanie a urlop wychowawczy
Jeśli przyszła mama chce, aby jej dochody były liczone do zdolności kredytowej, nie powinna planować urlopu wychowawczego, na którym nie otrzymuje się już wynagrodzenia. Zupełnie nietrafionym pomysłem jest staranie się o kredyt na mieszkanie na urlopie wychowawczym, bo wtedy o wzięciu pod uwagę zarobków kobiety zupełnie nie ma mowy. I jeśli na oczekiwany kredyt nie wystarcza zdolność kredytowa męża, to z zakupami trzeba poczekać na powrót do pracy mamy.
Zobacz także: W jaki sposób skutecznie zwiększyć zdolność kredytową?
A co z dzieckiem gotowym za chwilę przyjść na świat? Liczy się już do kosztów utrzymania czy nie?
Zdecydowana większość banków nie będzie brała pod uwagę dziecka przed narodzinami, ale znajdą się wyjątki. Nie należy się tego jednak nadmiernie obawiać, bo sposób liczenia kosztów utrzymania gospodarstwa domowego koncentruje się głównie na pierwszej i drugiej osobie. Przeciętnie banki liczą po około 700-800 zł na pierwszego i drugiego członka rodziny, a już przy kolejnych wystarcza około 500 zł. Dziecko nie powinno więc być przeszkodą w otrzymaniu kredytu na mieszkanie. Tym bardziej, że po wprowadzeniu Rekomendacji T większe znaczenie niż koszty utrzymania ma dla banków relacja kredytów do dochodów. Ważne jest, aby obciążenia ratami kredytowymi nie przekraczały połowy dochodów, jeśli dochody są niższe lub równe średniej krajowej. Jeśli dochody przewyższają średnią krajową raty mogą pochłaniać 65% wpływów.
REKLAMA
REKLAMA