Koszty utrzymania domu (mieszkania) przestały rosnąć w 2023 roku. Tak wynika z danych GUS
REKLAMA
REKLAMA
- W 2023 roku uspokojenie po dużych wzrostach cen w latach 2021-2022
- Koszty utrzymania domu wzrosły od stycznia 2023 r. o 1-2%
- W 2022 roku ograniczyliśmy wydatki na nieruchomości
- Kalkulacje raczej nie dotyczą najmu i kredytów mieszkaniowych
- Ile płacimy pod koniec 2023 roku za gaz, CO, prąd?
W 2023 roku uspokojenie po dużych wzrostach cen w latach 2021-2022
Koszty utrzymania domu zaczęły szybciej rosnąć w trakcie 2021 roku, ale największa galopada cen nastąpiła w 2022 roku. W roku 2023 nastąpiło wyraźne uspokojenie tych podwyżek cen, choć wciąż jest drożej niż przed rokiem. Trudno też spodziewać się, aby w 2024 roku koszty życia malały w obliczu skokowo rosnącej płacy minimalnej czy potencjalnego wygaszania chociaż części tarcz antyinflacyjnych.
REKLAMA
Koszty utrzymania domu wzrosły od stycznia 2023 r. o 1-2%
Póki co cieszyć nas może to, że ostatnie miesiące nie przynosiły już skokowych wzrostów kosztów utrzymania i prowadzenia domu. Gdyby trzymać się przykładu statystycznej trzyosobowej rodziny, to w porównaniu ze styczniem 2023 r. mamy w listopadzie do czynienia ze wzrostem kosztów utrzymania i prowadzenie domu o niewiele ponad 20 złotych (około 1-2%). Dla porównania w szczytowym momencie ostatniej inflacji roczna dynamika, z którą koszty utrzymania nieruchomości rosły przekraczała 20%. Po tak gwałtownych wzrostach należało się nam uspokojenie.
W 2022 roku ograniczyliśmy wydatki na nieruchomości
Najnowsze szacunki dotyczące kosztów utrzymania i prowadzenia domu zawierają już świeże dane na temat wydatków Polaków, które jesienią opublikował GUS. Wynika z nich, że w 2022 roku – w obliczu skokowego wzrostu kosztów życia – Polacy ograniczyli wydatki na utrzymanie nieruchomości. Mógł to być efekt nie tylko zaciskania pasa, ale też łagodnej zimy, która pozwoliła na mniejsze zużycie opału. Gdyby nie poczynione oszczędności, to koszty utrzymania nieruchomości mogłyby być w naszym przykładzie o około 40-50 złotych (3-4% wyższe).
Kalkulacje raczej nie dotyczą najmu i kredytów mieszkaniowych
REKLAMA
Warto dodać, że nasze kalkulacje kosztu utrzymania, prowadzenia i wyposażenia mieszkań dotyczą statystycznej polskiej rodziny. To w praktyce oznacza, że w bardzo niewielkim stopniu uwzględniany jest we wspomnianej kwocie czynsz za najem mieszkań. Wszystko dlatego, że większość Polaków mieszka w nieruchomościach, których są właścicielami. Tylko 4-5% osób to najemcy płacący czynsz na zasadach rynkowych (ten w ostatnich 12 miesiącach wzrósł przeciętnie o 20-25%). Do tego 11-12% obywateli to najemcy korzystający z mieszkań o obniżonych czynszach (np. komunalnych, zakładowych czy TBS-ów).
Warto też podkreślić, że przedstawione powyżej liczby zupełnie pomijają sytuację osób, które spłacają kredyty mieszkaniowe. Te koszty GUS pomija w swoich wyliczeniach. W uproszczeniu można przyjąć, że nasze kalkulacje pokazują raczej koszty prowadzenia i wyposażenia domu, a nie jego zdobycia. Jeśli ktoś jest najemcą albo ma kredyt, to jego miesięczne wydatki mogą być nawet kilkukrotnie wyższe.
Ile płacimy pod koniec 2023 roku za gaz, CO, prąd?
Uśredniony ogólny poziom kosztów utrzymania i prowadzenia domu nie jest więc miarą idealną, co nie znaczy, że nie możemy w urzędowych danych znaleźć informacji lepiej pasujących do naszej sytuacji. Służyć mogą temu dane o zmianach cen w poszczególnych kategoriach dóbr i usług. I tak za ciepło z sieci miejskiej (np. to do podgrzania wody w wielu polskich blokach) płacić trzeba o ponad 20% więcej niż przed rokiem. Podobnie jest z prądem. Gaz jest za to o ponad 15% droższy niż w analogicznym okresie 2022 roku.
Ale trzeba też zauważyć, że po wielu miesiącach wzrostów cen właściwie wszystkiego, czego potrzebujemy do życia, teraz znajdziemy już rzeczy, które staniały. Dotyczy to na przykład mebli, dekoracji i oświetlenia. W listopadzie 2023 roku ponad 25-proc. przeceną krzepił też serce opał. W tej kategorii znajdziemy węgiel, olej opałowy czy drewno opałowe. Najmocniej w ostatnim roku staniał oczywiście węgiel. Tu dokładne dane mamy w października. Statystyki Eurostatu sugerują, że wtedy za tonę czarnego złota trzeba było zapłacić o 36,6% mniej niż przed rokiem. Bez wątpienia jest to pewne pocieszenie, choć nie możemy zapomnieć, że w 2022 roku węgiel drożał w tempie wykładniczym.
Bartosz Turek, główny analityk HREIT
REKLAMA
REKLAMA