REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Nowy system gospodarki odpadami. Samorządy dopłacą do śmieci

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Nowy system gospodarki odpadami. Samorządy dopłacą do śmieci
Nowy system gospodarki odpadami. Samorządy dopłacą do śmieci
Agencja Gazeta

REKLAMA

REKLAMA

Nowy system gospodarki odpadami. Rząd chce, by gminy mogły legalnie dopłacać do systemu gospodarki odpadami. Lokalne władze twierdzą, że to przekładanie z jednej kieszeni do drugiej, a kluczem do obniżenia stawek jest wdrożenie rozszerzonej odpowiedzialności producentów.

Nowy system gospodarki odpadami - samorządy będą dotować zbiórkę i przetwarzanie odpadów

Wprowadzenie jednoznacznej zasady, że samorządy mogą dotować zbiórkę i przetwarzanie odpadów, oznacza zniesienie lub modyfikację art. 6r ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Rząd liczy, że dzięki temu przy ustalaniu stawek samorządy nie będą już mogły zasłonić się argumentem, że system musi się sam bilansować.

REKLAMA

REKLAMA

Punktem zapalnym stała się Warszawa. W kwietniu w stolicy wszedł w życie nowy mechanizm naliczania opłat za śmieci. Ich wysokość zależy od zużycia wody. W wielu przypadkach oznacza to nawet ponad 100 proc. podwyżki. Resort klimatu i środowiska już wcześniej zapowiedział wprowadzenie maksymalnych opłat za śmieci dla gospodarstw domowych, które byłyby rozliczane według tej metody. Samorządy przekonywały, że ustalenie takich limitów spowoduje, że zbiórka odpadów w wielu gminach stanie się deficytowa. A zgodnie z prawem samorządy nie mogą tego deficytu pokrywać.

Stąd kolejny pomysł rządu, o którym mówi nam wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba: po zmianie przepisów gminy mogłyby dopłacać do gospodarki odpadami. Z jednej strony ma to pozbawić samorządy jednego z podstawowych argumentów uzasadniających podwyżki (samobilansowanie). Z drugiej – ma to być zerwanie z pewną fikcją prawną, bo już dziś część gmin dokłada do systemu.

Jak wynika z naszych informacji, projekt może zostać wniesiony jako inicjatywa poselska lub poprawka do procedowanych właśnie w Sejmie rozwiązań. W takim przypadku mógłby zostać uchwalony jeszcze przed końcem wakacji i wejść w życie w tym roku.

REKLAMA

Samorządy oceniają, że koszty zmian w gruncie rzeczy również poniosą mieszkańcy, bo dotacje będą oznaczać mniej pieniędzy, np. na gminne inwestycje. Wskazują, że alternatywą są większe opłaty dla producentów opakowań, których nie można poddać recyklingowi.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Pewnie tego nie wiecie, ale Warszawa płaci za ten system ponad 1,2 mld złotych. Tylko 743 mln zł pokrywali dotąd warszawiacy, wnosząc opłaty za wywóz śmieci. Pozostałe 457 mln zł miasto dopłacało z budżetu. Teraz, zgodnie z ustawą, nie może tego robić” – napisał niedawno na Facebooku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, tłumacząc ostatnie, drastyczne podwyżki za wywóz śmieci w mieście.

Zmiany stawek śmieciowych w Warszawie poprzedziła akcja informacyjna ratusza. I, jak słyszymy, m.in. właśnie to wpłynęło na reakcję ministerstwa, które twierdzi, że to nie ono wprowadziło ustawę, na którą powołuje się prezydent Trzaskowski. – Z uwagi na problem wskazywany w fałszywej kampanii informacyjnej stolicy, rozważamy zniesienie przepisu, który został przyjęty w 2011 r. przez PO w sprawie tzw. zasady samobilansowania się systemu – potwierdza nam wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.

Władze stolicy krytykują plany resortu. – Problemem nie jest samobilansowanie się systemu, tylko to, że zamiast sięgać do kieszeni koncernów, które faktycznie zaśmiecają kraj swoimi opakowaniami, rząd każe nam sięgać do kieszeni mieszkańców. I nie obchodzi go, z której kieszeni zapłacą, ważne, że nie zapłacą za to wielkie firmy – ripostuje Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy.

Dopłaty z budżetu do systemu gospodarki odpadami

Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy, jest zwolennikami samobilansowania się systemu. – Dopłaty z budżetu do systemu gospodarki odpadami, na którego koszty mamy ograniczony wpływ, skutkuje tym, że mamy mniej pieniędzy na utrzymanie szkół, remonty chodników, dróg rowerowych itd. Wszystkie zmiany powinny być konsultowane z samorządami, a od początku pracy ministra Ozdoby mamy jedynie zapowiedzi, a czas ucieka – dodaje.

W Krakowie problem dopłacania do systemu nie istnieje, bo, jak twierdzą władze miasta, wydatki pokrywane są z opłat od mieszkańców. I miasto chce, by ten stan rzeczy, także z prawnego punktu widzenia, nie zmienił się. – Zmiany ustawy w zakresie bilansowania się gminnych systemów gospodarki odpadami mogą spowodować presję właścicieli nieruchomości na obniżenie stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi – zwraca uwagę Kamil Popiela z biura prasowego krakowskiego magistratu. I dodaje, że finansowanie systemu odpadowego z innych źródeł niż tylko opłaty śmieciowe wiązać się będzie z koniecznością ograniczenia wydatków na inne cele lub zmusi miasto do zaciągnięcia dodatkowych zobowiązań (co wpłynie na wysokość deficytu w budżecie miasta).

Zdaniem Michała Olszewskiego plany rządu, dotyczące zniesienia lub korekty art. 6r ustawy, mogą być niezgodne z traktatami unijnymi i ustawą – Prawo ochrony środowiska, które mówi, że to zanieczyszczający płaci za usuwanie skutków zanieczyszczenia środowiska. A kto jest „zanieczyszczającym”? W niedawnym wywiadzie dla DGP wiceprezydent wskazywał, że zagospodarowanie tony odpadów komunalnych warszawiaków kosztuje co najmniej 1 tys. zł (koszty odbioru, segregacji, przekazania do utylizacji itd.). Dla porównania firmy, które są odpowiedzialne za wprowadzanie śmieci do obrotu, płacą 100 zł za tonę, czyli 10 razy mniej. Chodzi zwłaszcza o duże koncerny spożywcze, które wprowadzają opakowania jednorazowe. Stąd, tłumaczą stołeczni urzędnicy, kluczowe jest wdrożenie rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), która zwiększy obciążenia finansowe koncernów i odciąży mieszkańców.

– Nie jest prawdą, że wdrożenie ROP będzie rozwiązaniem wszystkich problemów gospodarki odpadami w Warszawie, bo to, co dziś obserwujemy, to efekt m.in. braków inwestycyjnych części samorządów, np. w spalarnie, biogazownie i wiele innych instalacji. Warszawa to skansen inwestycyjny, co potwierdzają też urzędnicy – odpowiada wiceminister Ozdoba. Niemniej, jak deklaruje, rząd planuje wdrożenie ROP. – Projekt ustawy czeka na wpisanie do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów – zapewnia.

Możliwość zniesienia samobilansowania się systemu to kolejny krok, który rząd wykonał po podwyżkach w stolicy. Wcześniej minister zapowiedział wprowadzenie górnych limitów opłat w przypadku naliczania stawek śmieciowych w zależności od zużycia wody. Wyjściowa propozycja zakłada maksymalną opłatę w wysokości 40 zł w przypadku zużycia na poziomie 3 m sześc. wody w gospodarstwie domowym. Przy zużyciu 3–12 m sześc. maksymalna cena wyniosłaby 91 zł, a powyżej 12 m sześc. – 120 zł. Z naszych ustaleń wynika jednak, że resort jest skłonny skorygować te propozycje, zarówno w zakresie widełek, jak i stawek. Jeden z wariantów zakłada, że przy zużyciu wody do 4 m sześc. cena maksymalna mogłaby wynieść 50 zł, od 4 do 12 m sześc. – 100 zł, a od 12 m sześc. w górę – 150 zł.

Prace nad szczegółowymi założeniami i brzmieniem nowych przepisów trwają w resorcie klimatu i środowiska, ale najbardziej prawdopodobny wariant to złożenie ich do Sejmu jako projekt poselski, a nie rządowy. – Jeśli nie pojawi się jakiś wyraźny sprzeciw innych resortów wobec tych rozwiązań, to tak byłoby szybciej – mówi nasz rozmówca z rządu. W pakiecie znalazłyby się zarówno przepisy dotyczące limitów maksymalnych opłat za śmieci dla mieszkańców oraz dopuszczenie deficytu i dopłacania przez samorząd do systemu zbiórki i przerabiania odpadów.

Jeśli projekt zostanie zgłoszony jako poselski lub jako poprawka do procedowanych aktualnie w Sejmie przepisów, ustawa mogłaby być uchwalona nawet w wakacje. Rozwiązanie pozwalające na deficyt w systemie opłat za odbiór śmieci mogłoby wejść w życie od razu. Natomiast przepisy wprowadzające maksymalne pułapy opłat za śmieci dla mieszkańców z odpowiednim vacatio legis, możliwe, że nawet 12-miesięcznym (lokalni radni muszą mieć czas na dostosowanie miejscowych uchwał). Jeden z naszych rozmówców jako przykład wskazuje, że taki odstęp między uchwaleniem przepisów a ich wejściem w życie wprowadzono dla samorządów przy dostosowaniu opłat do zasady, że opłata za niesegregowane musi być co najmniej dwukrotnie większa niż za segregowane.

Dopłacać do śmieci czy nie – oto jest pytanie

Samorządowcy wskazują, że rząd wykazywał niejednoznaczne podejście do tego, czy do systemu śmieciowego gmina może dopłacać, czy nie. Jeszcze we wrześniu 2019 r. ówczesny wiceminister środowiska Sławomir Mazurek twierdził, że może. W odpowiedzi na interpelację poselską napisał, że ustawa wskazuje zamknięty katalog kosztów, jakie gmina może ponosić z wnoszonych opłat, ale jednocześnie zwrócił uwagę, że „ustawa nie zawiera przepisów zakazujących ewentualnego dofinansowania systemu z innych środków własnych”.

Za to w lutym br., w odpowiedzi na inną interpelację poselską, wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba napisał, że „wszystkie koszty, które gmina ponosi w związku z prowadzaniem systemu, są pokrywane z opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, które każdy właściciel nieruchomości w danej gminie jest obowiązany uiścić”. – W związku z tym wysokość opłaty, którą ponoszą mieszkańcy gmin, jest wypadkową kosztów ponoszonych przez gminy w ramach samofinansującego się systemu – wskazał wiceminister. Dla samorządowców to wyraźny sygnał, że system jednak ma się samobilansować.

Plany, które aktualnie ma resort klimatu i środowiska, zmierzają ku jednoznacznemu rozstrzygnięciu, że gmina ma prawo dopłacać do funkcjonowania systemu z innych źródeł niż opłaty śmieciowe.

TŻ, GO

Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Balkony we wspólnocie mieszkaniowej: Kto odpowiada za ich stan? Kluczowy wyrok NSA

Problem odpowiedzialności za stan techniczny balkonów w budynkach wielorodzinnych od lat generuje spory pomiędzy właścicielami poszczególnych lokali a wspólnotami mieszkaniowymi. Czy balkon jest wyłączną własnością użytkownika, czy elementem wspólnym, za którego utrzymanie odpowiada cała wspólnota? Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) w niedawnym wyroku z 23 października 2025 roku (sygn. akt II OSK 959/23) rozstrzygnął tę wątpliwość, nadając kluczowe znaczenie funkcji, jaką dany element konstrukcyjny pełni w całym obiekcie. Orzeczenie to ma fundamentalne znaczenie dla zarządzania nieruchomościami i egzekwowania obowiązków wynikających z Prawa budowlanego.

Czy najemca może sam zameldować się w wynajmowanym mieszkaniu? Wiele osób jest zaskoczonych odpowiedzią na to pytanie. Przepisy są jasne

Wynajmujesz mieszkanie i chciałbyś uchronić się przed zameldowaniem najemcy? Przepisy są w tym zakresie jasne. Niestety wiele osób ich nie zna i po fakcie bywają zaskoczone. Sprawdź, jak postępować i co możesz uregulować w umowie.

Jak sprzedać nieruchomość szybko i bez ryzyka

Każdy chce sprzedać dobrze. Nieliczni wiedzą, jak zrobić to mądrze. Sprzedaż nieruchomości to dla wielu osób najważniejsza transakcja w życiu. Właściciele chcą, by proces był szybki, bezpieczny i przyniósł satysfakcjonującą cenę. Niestety, większość ofert długo stoi na rynku. Problem nie tkwi w koniunkturze, ale w braku przygotowania i strategii.

Ceny mieszkań 2025/2026. Kupować teraz, czy czekać na przyszły rok (zmiany przepisów, tańszy kredyt)?

Wiele osób zadaje sobie pytanie: kiedy jest najlepszy czas na zakup nieruchomości. Jak wynika z najnowszych danych GUS w sierpniu br. oddano do użytkowania ogółem 15,2 tys. mieszkań, tj. o 4,0 proc. więcej niż rok wcześniej. A jak wygląda sytuacja z pozwoleniami na budowę? Jakie są prognozy cen mieszkań na 2026 rok i czy obniżenie stóp procentowych zwiększy popyt na kredyty hipoteczne, a tym samym pobudzi rynek? Czy liczba wolnych lokali będzie się zwiększać? Odpowiedź nie jest oczywista, bo za danymi kryją się procesy, które dopiero zaczną wpływać na ceny mieszkań w najbliższych latach.

REKLAMA

Stacje ładowania aut – czym są i czy trzeba od nich płacić podatek?

Stacje ładowania samochodów elektrycznych stają się coraz częstsze. Dlatego temat ich statusu prawnego zyskuje na znaczeniu – również w wyrokach sądów.

Kiedy wreszcie zmiany w obowiązku odśnieżania chodników przed posesją - trwają prace nad zniesieniem tego uciążliwego obowiązku

Chociaż zimy ostatnimi czasy są coraz mniej obfitujące w opady śniegu, to jednak zjawisko to corocznie występuje. Wówczas właściciele posesji, a także zarządcy w przypadku spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, muszą zakasać rękawy, wziąć szufle i łopaty w dłoń (lub zlecić odpłatnie takie prace), oraz odśnieżać i oczyszczać z lodu czy błota chodnik, przy którym położona jest posesja, choćby nie stanowił on ich własności, a wchodził w pas drogowy.

Kaucja przy najmie mieszkania: jakie obowiązki ma najemca, gdzie kończą się prawa wynajmującego

Gdyby ktoś pokusił się o przygotowanie rankingu aspektów najmu, które najczęściej powodują spory lokatorów z właścicielami mieszkań, to temat kaucji na pewno uplasowałby się wysoko, komentuje Andrzej Prajsna - ekspert i analityk portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl.

Jak segregować tekstylia - unikaj tych błędów i kar, bo grozi grzywna do 5000 zł oraz 400% opłaty za śmieci

Od 1 stycznia 2025 r. w Polsce obowiązuje konieczność osobnej segregacji tekstyliów jako nowej frakcji odpadowej. Wynika to z konieczności spełnienia norm recyklingowych i odzysku jak największej ilości surowców – teraz także w zakresie tekstyliów, które po zużyciu wrzucane do odpadów zmieszanych nie były recyklingowane w wystarczającym stopniu lub po zanieczyszczeniu już się do tego nie nadawały.

REKLAMA

Wakacje podatkowe po zakończeniu budowy. Mogą trwać tylko miesiąc, ale mogą też i 11 miesięcy. Zawsze trzeba jednak wywiązać się z tego obowiązku

Od kiedy trzeba płacić podatek od nieruchomości od nowego domu? To zależy. Jednak niezależnie od tego, kiedy powstanie obowiązek podatkowy, prawo przewiduje również inne obowiązki, z których trzeba się wywiązać. Od razu i na czas. Nie warto narażać się organom podatkowym.

Będzie nowy podatek od nieruchomości, Sankcyjna stawka od pustostanów ma obniżyć ceny mieszkań, ale czy obniży

Nawet 30-krotnie większy podatek od nieruchomości mogą zapłacić przedsiębiorcy, w tym deweloperzy, posiadający puste lokale. Podstawą do takich działań są obowiązujące obecnie zasady naliczania podatku od nieruchomości, które różnicują stawki w zależności od sposobu użytkowania lokalu.

REKLAMA