Rynek internetowych marketów budowlanych w Polsce – stan obecny i prognozy
REKLAMA
REKLAMA
Jeszcze do niedawna rynek dystrybucji materiałów budowlanych przeżywał kryzys. Eksperci z branży zgodnie stwierdzają, że te czasy już minęły.
– Segment pokryć dachowych ma w tym roku urosnąć o 5 proc., chemii budowlanej również o 5 proc., a segment drzwi i okien o 8 proc. Wzrost jest głównie zasługą rosnącej liczby inwestycji w sektorze mieszkaniowym, komercyjnym oraz drogowym – mówi Tomasz Jankowski, prezes spółki zarządzającej internatowym marketem budowlanym StukPuk.pl. – Dostarczamy zamówienia za kilkanaście złotych i kilkadziesiąt tysięcy do klientów indywidualnych i firm. Klient mający siedzibę np. w Radomiu zamawia ze swojego biura materiały dla swoich ekip pracujących w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, my dostarczamy to wprost na budowę, a klient nie martwi się o różnice w cenach pomiędzy miastami ani o logistykę dostaw – stwierdza Jankowski.
Zobacz też: Poruszenie na rynku budowlanym w Polsce
O ile rynek tradycyjny rośnie o kilka procent, to rynek e-commerce wzrasta rocznie nawet o 15 proc. Jak pokazują badania „Efekt ROPO w segmentach polskiego e-commerce w 3q 2014 roku” zakupy materiałów budowlanych online są co raz bardziej popularne. Aż 40 proc. osób które dokonało zakupów w ten sposób, deklaruje, że poleci tę formę innymi.
Dylematy rynku online
Rynek dystrybucji materiałów budowlanych dzieli się na 3 kanały sprzedaży:
- kanał tradycyjny - hurtownie, sklepy i składy budowlane,
- kanał sieci handlowych (NETS) posiadających wielkopowierzchniowe sklepy,
- rynek bezpośredni, czyli wykonawcy, firmy wykonawcze i specjaliści.
Sprzedaż budowlanki online jest popularna w Wielkiej Brytanii, ale w Polsce to nowość, która napotyka trudności. Sprzedaż produktów bezpośrednio przez producentów (podobnie zresztą jak w przypadku dystrybutorów) jest sprzeczne z polityką cenową firmy. Polski e-commerce jest pierwszocenowy – sprzedaż w niskich, przez co atrakcyjnych dla internautów cenach oznaczała by konflikt ze stałymi odbiorcami, którzy nieraz latami pracowali na dogodne warunki handlowe. Rodzi się więc pytanie: dlaczego jednorazowy zakup internauty ma być premiowany niższą ceną od tych, które posiadają stali odbiorcy? Wyjścia z tej sytuacji są dwa. Po pierwsze radykalna zmiana polityki firmy i przestawienie się wyłącznie na obsługę online. Stali klienci utrzymuję swoje warunki handlowe, ale są obsługiwani online za pośrednictwem strony internetowej (lub telefonicznie). Oszczędności wynikające z redukcji kosztów stałych (reedukacja działu handlowego, centralizacja magazynów i procesów logistycznych) przekazywane są w dół łańcucha wartości, do klientów, rekompensując im zmianę modelu obsługi. Ta opcja została już wdrożona przez niektórych graczy rynkowych i po perturbacjach okresu przejściowego dała pozytywny wynik. Jest to jednak ruch drastyczny, na który nie każdy chce się zdecydować.
Zobacz też: Budowa domu: Co powinniśmy wiedzieć o materiałach budowlanych?
Opcja druga to zapewnienie wsparcia dla rynku online przez działania takie jak: kampanie produktowe, wizerunkowe dla marki i produktów, działania sprzedażowe skierowane do e-rynku, zapewnienie informacji oraz infrastruktury dla firm prowadzących sprzedaż online, a także współpraca z firmami z branży e-commerce.
Rywalizacja? Nie koniecznie
Kanał tradycyjny i online nie muszą się zwalczać.
– Internetowe markety budowlane które swoją działalność koncentrują wyłącznie na działaniach online już istnieją i rosną w tempie 15% rok do roku, a nie na poziomie wzrostów notowanych w poszczególnych gałęziach tradycyjnej dystrybucji (3-7%) – mówi Tomasz Jankowski ze StukPuk.pl. – Tempo wzrostu z jednej strony oraz pozytywne przykłady z rynku Europy Zachodniej (brytyjski Screwfix.com) potwierdzają, że dystrybucja materiałów budowlanych jest osobnym rynkiem rządzącym się swoimi prawami i nie może być łączona z rynkiem tradycyjnym jako kolejny kanał sprzedaży. Jeszcze 10 lat temu zakupy spożywcze online wydawały się melodią przyszłości, a dzisiaj są standardem. Dlaczego więc nie zamówić ciężkich worków z klejem do glazury z dostawą na IV piętro – stwierdza Jankowski ze StukPuk.pl.
Zobacz też: Zmiany w Prawie zamówień publicznych - niezbędne aby branża budowlana mogła się rozwijać
Sprzedaż budowlanki online jest trudna przede wszystkim ze względów logistycznych. Jest to jednak bezsprzecznie najszybciej rozwijający się segment rynku z bardzo dobrymi prognozami na przyszłość. Klienci szukają dobrej komunikacji, szerokości asortymentu i niskich cen. Przede wszystkim jednak ten rynek dystrybucji idealnie wpisuje się w filozofię „convinience” czyli wygody i elastyczności.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA