Podważono warunki zabudowy? Unieważnione zostanie także pozwolenie na budowę
REKLAMA
REKLAMA
Zgodnie z uchwałą wydaną dnia 13 listopada 2013 r. przez Naczelny Sąd Administracyjny (I OPS 2/12) w sytuacji, gdy dojdzie do stwierdzenia nieważności decyzji administracyjnej, która była podstawą do wydania decyzji zależnych, te wtórne również tracą ważność. Wspomniane orzecznictwo NSA obejmuje wszystkie decyzje administracyjne, także te, które zostały wydane w procedurze budowlanej. W konsekwencji, w miarę upływu czasu przybywa nieustannie coraz to nowych orzeczeń wydawanych przez samorządowe kolegia odwoławcze i sądy administracyjne, które unieważniają warunki zabudowy.
Podważenie warunków zabudowy, wbrew pozorom, wcale nie jest trudne. Bardzo łatwo bowiem można znaleźć w nich sporą ilość błędów. Warunki zabudowy można zakwestionować nawet po kilkudziesięciu latach od ich ogłoszenia, ponieważ wydawane są one bezterminowo. Najczęstszym powodem, który prowadził bezpośrednio do unieważnienia warunków, były wykorzystywane niewłaściwie lub sporządzone w błędnej skali mapy do analizy urbanistycznej. Są one niezbędne do ustalenia warunków, a w tych przypadkach zawierały rażące braki formalne, najczęściej nie obejmowały całego analizowanego terenu.
Polecany produkt: Emerytury na nowych i starych zasadach
Polecany produkt: Testamenty, spadki, darowizny - PDF
Konsekwencją uchwały NSA jest utrata ważności pozwoleń na budowę, które wydane zostały właśnie na podstawie podważonych – ze względu na obecne w nich błędy - warunków zabudowy. Przykładowo: pozwolenie na budowę deweloper uzyskał w oparciu o ustalone warunki zabudowy. Budynek powstał więc legalnie. Po kilku latach okazało się, że decyzja o warunkach zabudowy, która była podstawą do wydania pozwolenia na budowę, zawiera liczne i rażące błędy. Decyzja zostaje unieważniona, ten sam los czeka również pozwolenie na budowę. Tym samym budynek dewelopera, w świetle orzecznictwa NSA, jest niezgodny z prawem. Zazwyczaj podobne stanowisko w takich sprawach prezentuje główny inspektor nadzoru budowlanego. Nadzieja dla osób, które dopiero po latach dowiedziały się, że ich budynek powstał niezgodnie z prawem, pozostaje jedynie w sądzie administracyjnym i w rękach samego dewelopera. Bowiem w myśl prawa budowlanego tylko on, jako inwestor, może zakwestionować decyzję wydaną przez GUNB.
Polecany produkt: Jak bronić swoich praw przed bankiem, komornikiem, nieuczciwym sprzedawcą?
Polecany produkt: Utrzymanie czystości i porządku w gminach - Poradnik
Polecany produkt: Zwrot VAT za materiały budowlane - Poradnik
Jeśli znajdziemy się w takiej sytuacji prawnej jeszcze nie wszystko jest stracone, możemy interweniować. Można bowiem, działając na podstawie art. 50 i 51 prawa budowlanego, zalegalizować budynek bez konieczności ponoszenia wysokich opłat– mówi Robert Tomaszewski, Prezes Zarządzający Saveinvest Sp. z o. o. Należy jednak pamiętać, że nie zawsze jest to możliwe. Przykładowo, dla terenu na którym znajduje się problematyczny blok uchwalono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który nie przewiduje możliwości stawiania tego typu obiektów budowlanych. Wtedy pozostanie jedynie skierować pozew sądowy przeciw staroście oraz gminie. Należy wystąpić wówczas o zwrot kosztów i ewentualnie utraconych korzyści z tytułu takiej budowli, wraz z kosztami jej rozbiórki.
Przeczytaj także: Co robić, gdy przeszkadza nam sąsiednia budowa?
Przeczytaj także: Budowa domu: Co powinniśmy wiedzieć o materiałach budowlanych?
Robert Tomaszewski,
Saveinvest Sp. z o. o. www.grunttozysk.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.