Wojna w Ukrainie olbrzymim wyzwaniem dla budowlanki - inwestorzy wstrzymują decyzje
REKLAMA
REKLAMA
Branża budowlana mierzy się ze skutkami wojny na Ukrainie
- Obecny kryzys bez wątpienia jest olbrzymim wyzwaniem dla branży budowlanej. Główne ryzyka i zagrożenia to przede wszystkim: anormalny wzrost cen energii, paliw i materiałów budowlanych, ich niska dostępność oraz zerwane łańcuchy dostaw. Powoduje to niemożność rzetelnej wyceny kontraktów w obecnej chwili i długoterminowego planowania - powiedział PAP Biznes prezes Pekabeksu Robert Jędrzejowski.
REKLAMA
Spółka dostrzega problemy w łańcuchu dostaw i obserwuje wzrost cen materiałów, ale produkuje na bieżąco i bez zakłóceń.
- Materiały do produkcji mamy zabezpieczone na kilka tygodni do przodu. Czy może to obniżyć wyniki grupy? Na pewno nie będzie bez wpływu, ale jest za wcześnie, żeby o tym dzisiaj przesądzić - ocenił prezes.
Odpływ ukraińskich pracowników wyzwaniem dla branży budowlanej
Miejsca pracy w Pekabeksie opuściło ok. 100 osób pochodzenia ukraińskiego, czyli ok. 6,4 proc. pracowników zatrudnionych w zakładach grupy.
- W miarę szybko udało nam się jednak uzupełnić kadrę - nie mamy obecnie problemów z dostępnością pracowników - wskazał Jędrzejowski.
REKLAMA
Prezes poinformował, że biorąc pod uwagę wzrosty cen materiałów i surowców, obecnie wielu prywatnych inwestorów wstrzymało się z decyzjami inwestycyjnymi i czeka na rozwój sytuacji. Firmy z sektora publicznego czekają z kolei na środki z Krajowego Planu Odbudowy.
- Bez wątpienia spowoduje to wstrzymanie popytu na usługi budowlane. Dodatkowo uważam, że wzrost kosztów stali do 6 zł za kg, jeżeli się utrzyma, może okazać się mocnym impulsem inflacyjnym i recesyjnym - ocenił prezes.
Jego zdaniem, pozytywem dla Grupy Pekabex jest oczekiwany dynamiczny wzrost popytu na mieszkania, które będą pilnie potrzebne m.in. w związku z ogromnym napływem uchodźców.
Sara Borys (PAP Biznes)
sar/ pr/
REKLAMA
REKLAMA