REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Emigracja z Polski łatwiejsza, niż przeprowadzka

Subskrybuj nas na Youtube

REKLAMA

Wg badan przeprowadzonych przez Lion Bank więcej osób wyjeżdża z Polski, niż przeprowadza się w jej granicach. Jaki jest tego powód? Brak mieszkań, wysokie ceny nieruchomości w Polsce, a także dużo niższa ich atrakcyjność, w porównaniu z innymi państwami z zachodu.

REKLAMA

REKLAMA

Mobilność społeczeństwa, czyli zmiana miejsca zamieszkania w celu podjęcia pracy czy nauki ma dużo pozytywnych efektów. Zaliczyć do nich można wyższą dynamikę wzrostu PKB, wyższy poziom zatrudnienia oraz niższą stopę długoterminowego bezrobocia. Na terenie Unii mobilność nie oznacza jednak tylko przeprowadzek w granicach kraju, ale także emigrację. Ta z punktu widzenia Polski ma też wady – tzw. drenaż mózgów. Lion’s Bank przyjrzał się skali zjawiska.

Zobacz także: Popyt na nowe mieszkania, w obliczu zmian na rynku kredytowym

Stosowne dane zbiera i publikuje od lat GUS. Źródła są dwa – dane meldunkowe i Narodowy Spis Powszechny, który bada faktyczne, a nie deklarowane meldunkiem, miejsce zamieszkania. Na podstawie pierwszych z nich można zaryzykować stwierdzenie, że Polacy najchętniej zmieniają miejsce zamieszkania migrując na niewielkie odległości. Sporo osób zmienia miejsce zamieszkania pomiędzy powiatami (w latach 2011 – 2013 średnio prawie po 300 tys. osób rocznie), znacznie mniej między województwami (średnio poniżej 100 tys. osób), a jeszcze mniej zgłaszało stały pobyt poza krajem (poniżej 25 tys. osób).

REKLAMA

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W kontekście migracji w poszukiwaniu pracy niewielką przydatność mają dane o migracji wewnątrz powiatu. Te z punktu widzenia obywateli często nie powodują nadmiernych utrudnień w kontaktach z osobami bliskimi czy zmiany pracy – szczególnie gdy są to ruchy migracyjne pomiędzy największymi miastami i powiatami do nich przyległymi. W takim ujęciu miara ta nie świadczyłaby o mobilności społeczeństwa. Inaczej jest w przypadku migracji pomiędzy województwami. Ta bez wątpienia częściej jest związana z koniecznością zmiany pracy.

Zobacz także: Polacy nadal chętnie inwestują w nieruchomości

Mniej przeprowadzek w obrębie województwa, niż kraju

Tyle mówią dane meldunkowe, choć trzeba mieć świadomość, że osoby zmieniające miejsce zamieszkania często nie dopełniają administracyjnego obowiązku wymeldowania. Bardziej wiarygodne przy okazji badania skali migracji wydają się więc dane i szacunki GUS opublikowane przy okazji Narodowego Spisu Powszechnego. Pokazują one faktyczne miejsce zamieszkania, a nie administracyjne dane meldunkowe. Wynika z nich, że w latach 2002 – 2011 pomiędzy województwami przeprowadziło się 761,3 tys. osób.

To mało w obliczu skali emigracji z kraju. W tym kontekście także można przytoczyć szacunki GUS. Wynika z nich na przykład, że liczba osób przebywających poza granicami kraju na pobyt czasowy wzrosła pomiędzy rokiem 2002 i 2011 aż o 1 274 tys. osób. O tyle zmienił się stan ludności przebywającej na czasowej emigracji. Liczba osób, która w tym czasie wyjechała z kraju może być znacznie wyższa, bo przecież Polacy nie tylko wyjeżdżali z kraju, ale też do niego wracali, a poza tym szacunki GUS nie uwzględniają w tym przypadku osób, które wyjechały z kraju na stałe – wymeldowując się.

Zobacz także: Jak mieszkają Polacy?

Zobrazujmy te zastrzeżenia na przykładzie, dla którego dostępne są bardziej kompleksowe dane GUS, czyli statystyki meldunkowe. W latach 2011 – 2013 saldo migracji zagranicznych wyniosło w Polsce 30,9 tys. osób. Wyjechało bowiem w tym czasie 73,2 tys. osób, a przyjechało „nad Wisłę” 42,3 tys. osób. W przypadku tych, którzy wyjechali z kraju zachowując meldunek w Polsce, liczba wyjeżdżających też bez wątpienia jest znacznie wyższa niż saldo wyjazdów (różnica między przyjazdami i wyjazdami). Najbardziej odważne szacunki (prof. Krystyny Iglickiej) mówią nawet o wyjeździe 500 tys. osób w samym tylko 2013 roku, w którym łączna liczba Polaków pozostających poza granicami kraju na pobyt czasowy wzrosła wg GUS o 66 tys.

Kiedy dostępnych mieszkań jest mało - drożeją

Trudno w obliczu takich danych nie zaryzykować stwierdzenia, że „nad Wisłą” łatwiej jest podjąć decyzję o emigracji w poszukiwaniu pracy niż w tym samym celu przeprowadzić się do innego województwa. Jest to tym bardziej zaskakujące, że wyprowadzając się do innego województwa nie tworzy się aż tak dużych barier w utrzymywaniu kontaktów z rodziną czy przyjaciółmi, a tym bardziej nie trzeba władać obcym językiem. Te czynniki w opinii Polaków są najważniejszymi barierami w podjęciu decyzji o emigracji do innego kraju Unii (wynika z badania Eurobarometru z 2009 roku). Statystyki potwierdzają jednak, że wspomniane minusy emigracji przegrywają często w starciu z plusami, czyli powodami natury ekonomicznej - poziomem życia i warunkami pracy.

Polecany produkt: Zwrot VAT za materiały budowlane - Poradnik

Te pierwsze często dotyczą „dachu nad głową”, który jak można szacować na podstawie danych Eurostatu w Polsce nawet co trzeci trzydziestolatek musi wciąż dzielić z rodzicami. W naszym kraju problem ten wprost wynika z wciąż niedostatecznej liczby nieruchomości, a ich niska podaż skutkuje wysokimi cenami. Jak wysokimi? Podczas gdy przeciętne wynagrodzenie osoby pracującej na pełen etat w 2014 roku w Polsce wynosiło 2,7 tys. zł netto rocznie, to najnowsze dane GUS (za 2013 r.) sugerują, że przeciętna cena transakcyjna mieszkania wynosiła 209 tys. zł. Na przeciętną nieruchomość mieszkalną osoba pracująca za średnie wynagrodzenie musiałaby odkładać każdą zarobioną złotówkę przez 6,5 lat. Biorąc pod uwagę jedynie Warszawę, miesięczne wynagrodzenie (w stolicy opiewało ono w 2013 roku na 3,7 tys. zł netto) wystarcza, aby kupić 0,53 m kw. przeciętnego używanego lokalu (wg. NBP w IV kw. ’14 roku za metr płacono prawie 7,1 tys. zł). Dla porównania szacunki bazujące na danych Eurostatu i portalu Global Property Guide sugerują, że możliwości zakupowe mieszkańców Kopenhagi, Brukseli, Wiednia, czy Berlina byłyby 2-4 krotnie wyższe.

 Polecany produkt:  Utrzymanie czystości i porządku w gminach - Poradnik

Na rynku najmu sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Singiel zarabiający tyle ile wynosi średnia dla miasta wojewódzkiego wyda 30-50% swojego dochodu na wynajem kawalerki. Dla porównania portal numbeo.com szacuje, że w Niemczech wynajem kawalerki poza centrum kosztuje około 400 euro miesięcznie, czyli 20% przeciętnego wynagrodzenia na rękę. W Wielkiej Brytanii natomiast firma HomeLet szacuje w swoim raporcie ze stycznia 2015 r., że przeciętny czynsz najmu wynosił 889 funtów miesięcznie, co odpowiadało 35% deklarowanych przez najemców wynagrodzeń.

Wysokie zarobki kuszą Polaków

Oba zachodnie kraje należą do czołówki pod względem popularności wśród polskich emigrantów – wynika z szacunków GUS. Ważnym elementem wpływającym na ten wynik jest fakt, że według Eurostatu w Niemczech zarobki netto osób pracujących na pełen etat są prawie 4-krotnie wyższe niż „nad Wisłą”, a w Wielkiej Brytanii mnożnik ten jest na poziomie 4-5. Trudno więc dziwić się popularności tych krajów. Jak wynika z danych zebranych w badaniu Eurobarometr z 2009 roku wynagrodzenie 2-3 krotnie wyższe niż obecne byłoby ważnym czynnikiem skłaniającym do emigracji dla aż 36% Polaków. Kolejne 13% obywateli zasiliłoby emigrację przy ofercie pracy z wynagrodzeniem wyższym niż trzykrotność obecnej płacy.

Polecany produkt: Jak rozliczać najem za 2014 i 2015 rok

Bartosz Turek, Lion’s Bank

Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Elastyczność zamiast kredytu. Dlaczego młodzi Polacy coraz chętniej wybierają najem instytucjonalny?

Młodzi Polacy coraz rzadziej marzą o własnym mieszkaniu na kredyt. Zamiast tego stawiają na elastyczność, wygodę i bezpieczeństwo, jakie daje najem instytucjonalny (PRS). Ten segment rynku rośnie w rekordowym tempie – liczba mieszkań w tym standardzie wzrosła w Polsce o 30% w ciągu roku, a prognozy wskazują dalszy dynamiczny rozwój. Dlaczego właśnie PRS staje się symbolem nowoczesnego stylu życia młodych dorosłych?

Rynek mieszkań o wyższym standardzie - najnowsze dane

Jak duże jest obecne zainteresowanie mieszkaniami podwyższonego standardu i nieruchomościami premium? Jak szeroka jest oferta firm w tym segmencie oraz jakie są średnie ceny takich projektów? Czy deweloperzy planują nowe inwestycje o tym profilu? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Czujniki czadu i dymu. Jak prawidłowo zamontować

Czad jest wyjątkowo niebezpieczny zwłaszcza w sezonie grzewczym. Nie jesteśmy wstanie go wyczuć ani zobaczyć. Na rynku dostępne są urządzenia nieco sprytniejsze od nas, które w przypadku zagrożenia poinformują o wysokim stężeniu tej niezwykle niebezpiecznej substancji, już za kilka dni montaż czujników dymu i czadu będzie obowiązkowy.

Zagospodarowanie przestrzenne: zmiany w ustawie powinny być przemyślane. Nowe przepisy wejdą w życie w połowie 2026 r.

Wielka reforma dotycząca planowania i zagospodarowania przestrzennego trwa. Jakie korekty nowelizacji ustawy przewidziano? Kiedy wejdą w życie nowe przepisy? Przedsiębiorcy wystosowali apel do rządzących.

REKLAMA

Pies hałasuje i zakłóca spokój. Czy potrzebne są nowe przepisy?

W przypadku hałaśliwych zwierząt domowych nie pomogą ani przepisy administracyjne, ani karne. Na problem zwraca uwagę Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.

Bez tego papierka zapomnij o odszkodowaniu w razie pożaru

Mogłoby się wydawać, że skoro m. in. budynki mieszkalne jednorodzinne, garażowe, gospodarcze w zabudowie jednorodzinnej oraz obiekty budowlane budownictwa zagrodowego i letniskowego, nie wymagają prowadzenia dla nich książki obiektu budowlanego, to nie dotyczy też ich obowiązek dokonywania przeglądów niektórych instalacji – skoro nie ma książki, do której wynik takiego przeglądu można by wpisać. Jednak nic bardziej mylnego! W niniejszym artykule skupimy się na jednym z istotniejszych obowiązków właścicieli nieruchomości.

Ustawa o jawności nie wpłynęła na obniżenie cen mieszkań [Raport]

W III kwartale br. nastąpiło ożywienie popytu na rynku mieszkaniowym - wynika z raportu JLL. Wejście w życie ustawy o jawności cen wywołało falę korekt w cennikach deweloperów, ale ich wpływ na poziom cen był znikomy, ponieważ podwyżki i obniżki się zrównoważyły.

TBS-y na marginesie. Najtańszy najem w Polsce wciąż bez wsparcia państwa

Mimo kryzysu mieszkaniowego i galopujących cen, Towarzystwa Budownictwa Społecznego nadal działają w cieniu polityki państwa. Choć oferują najtańszy i najbezpieczniejszy najem w kraju, ich potencjał pozostaje niewykorzystany – procedury są zbyt skomplikowane, a finansowanie znikome. Jeśli to się nie zmieni, za kilka lat czeka nas jeszcze głębszy kryzys.

REKLAMA

Miało nie być podatku katastralnego, a jednak po cichu trwają prace – rewolucja w podatku od nieruchomości coraz bliżej?

Od kilku lat w debacie publicznej pojawia się temat istotnych zmian w podatku od nieruchomości i już kilkukrotnie opinia publiczna była sondowana przez władze potencjalnym wprowadzeniem podatku katastralnego. Okazuje się, że jednak z sejmowych komisji właśnie obraduje nad taką propozycją. Co znamienne, dzieje się to w okresie, gdy planowany deficyt w budżecie państwa sięgnie blisko 300 mld zł, zatem dodatkowe pieniądze z nowego i droższego sposobu opodatkowania nieruchomości mogłyby stanowić istotny zastrzyk dla budżetu kosztem właścicieli nieruchomości.

Podatek od nieruchomości 2026. Jakie będą nowe stawki i jak najlepiej opłacić daninę?

Podwyżki cen gazu, prądu i żywności to dopiero początek. Po waloryzacji emerytur i innych świadczeń, inflacja ponownie upomni się o swoje, tym razem poprzez wyższe opłaty za domy i mieszkania. W 2026 roku wiele gmin wykorzysta wskaźnik inflacji, by podnieść lokalne podatki. Kogo dotkną największe podwyżki i czy Twój budżet domowy wytrzyma kolejne obciążenie?

REKLAMA