REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Emigracja z Polski łatwiejsza, niż przeprowadzka

REKLAMA

Wg badan przeprowadzonych przez Lion Bank więcej osób wyjeżdża z Polski, niż przeprowadza się w jej granicach. Jaki jest tego powód? Brak mieszkań, wysokie ceny nieruchomości w Polsce, a także dużo niższa ich atrakcyjność, w porównaniu z innymi państwami z zachodu.

REKLAMA

Mobilność społeczeństwa, czyli zmiana miejsca zamieszkania w celu podjęcia pracy czy nauki ma dużo pozytywnych efektów. Zaliczyć do nich można wyższą dynamikę wzrostu PKB, wyższy poziom zatrudnienia oraz niższą stopę długoterminowego bezrobocia. Na terenie Unii mobilność nie oznacza jednak tylko przeprowadzek w granicach kraju, ale także emigrację. Ta z punktu widzenia Polski ma też wady – tzw. drenaż mózgów. Lion’s Bank przyjrzał się skali zjawiska.

Zobacz także: Popyt na nowe mieszkania, w obliczu zmian na rynku kredytowym

Stosowne dane zbiera i publikuje od lat GUS. Źródła są dwa – dane meldunkowe i Narodowy Spis Powszechny, który bada faktyczne, a nie deklarowane meldunkiem, miejsce zamieszkania. Na podstawie pierwszych z nich można zaryzykować stwierdzenie, że Polacy najchętniej zmieniają miejsce zamieszkania migrując na niewielkie odległości. Sporo osób zmienia miejsce zamieszkania pomiędzy powiatami (w latach 2011 – 2013 średnio prawie po 300 tys. osób rocznie), znacznie mniej między województwami (średnio poniżej 100 tys. osób), a jeszcze mniej zgłaszało stały pobyt poza krajem (poniżej 25 tys. osób).

W kontekście migracji w poszukiwaniu pracy niewielką przydatność mają dane o migracji wewnątrz powiatu. Te z punktu widzenia obywateli często nie powodują nadmiernych utrudnień w kontaktach z osobami bliskimi czy zmiany pracy – szczególnie gdy są to ruchy migracyjne pomiędzy największymi miastami i powiatami do nich przyległymi. W takim ujęciu miara ta nie świadczyłaby o mobilności społeczeństwa. Inaczej jest w przypadku migracji pomiędzy województwami. Ta bez wątpienia częściej jest związana z koniecznością zmiany pracy.

Zobacz także: Polacy nadal chętnie inwestują w nieruchomości

Mniej przeprowadzek w obrębie województwa, niż kraju

Tyle mówią dane meldunkowe, choć trzeba mieć świadomość, że osoby zmieniające miejsce zamieszkania często nie dopełniają administracyjnego obowiązku wymeldowania. Bardziej wiarygodne przy okazji badania skali migracji wydają się więc dane i szacunki GUS opublikowane przy okazji Narodowego Spisu Powszechnego. Pokazują one faktyczne miejsce zamieszkania, a nie administracyjne dane meldunkowe. Wynika z nich, że w latach 2002 – 2011 pomiędzy województwami przeprowadziło się 761,3 tys. osób.

To mało w obliczu skali emigracji z kraju. W tym kontekście także można przytoczyć szacunki GUS. Wynika z nich na przykład, że liczba osób przebywających poza granicami kraju na pobyt czasowy wzrosła pomiędzy rokiem 2002 i 2011 aż o 1 274 tys. osób. O tyle zmienił się stan ludności przebywającej na czasowej emigracji. Liczba osób, która w tym czasie wyjechała z kraju może być znacznie wyższa, bo przecież Polacy nie tylko wyjeżdżali z kraju, ale też do niego wracali, a poza tym szacunki GUS nie uwzględniają w tym przypadku osób, które wyjechały z kraju na stałe – wymeldowując się.

Zobacz także: Jak mieszkają Polacy?

Zobrazujmy te zastrzeżenia na przykładzie, dla którego dostępne są bardziej kompleksowe dane GUS, czyli statystyki meldunkowe. W latach 2011 – 2013 saldo migracji zagranicznych wyniosło w Polsce 30,9 tys. osób. Wyjechało bowiem w tym czasie 73,2 tys. osób, a przyjechało „nad Wisłę” 42,3 tys. osób. W przypadku tych, którzy wyjechali z kraju zachowując meldunek w Polsce, liczba wyjeżdżających też bez wątpienia jest znacznie wyższa niż saldo wyjazdów (różnica między przyjazdami i wyjazdami). Najbardziej odważne szacunki (prof. Krystyny Iglickiej) mówią nawet o wyjeździe 500 tys. osób w samym tylko 2013 roku, w którym łączna liczba Polaków pozostających poza granicami kraju na pobyt czasowy wzrosła wg GUS o 66 tys.

Kiedy dostępnych mieszkań jest mało - drożeją

Trudno w obliczu takich danych nie zaryzykować stwierdzenia, że „nad Wisłą” łatwiej jest podjąć decyzję o emigracji w poszukiwaniu pracy niż w tym samym celu przeprowadzić się do innego województwa. Jest to tym bardziej zaskakujące, że wyprowadzając się do innego województwa nie tworzy się aż tak dużych barier w utrzymywaniu kontaktów z rodziną czy przyjaciółmi, a tym bardziej nie trzeba władać obcym językiem. Te czynniki w opinii Polaków są najważniejszymi barierami w podjęciu decyzji o emigracji do innego kraju Unii (wynika z badania Eurobarometru z 2009 roku). Statystyki potwierdzają jednak, że wspomniane minusy emigracji przegrywają często w starciu z plusami, czyli powodami natury ekonomicznej - poziomem życia i warunkami pracy.

Polecany produkt: Zwrot VAT za materiały budowlane - Poradnik

Te pierwsze często dotyczą „dachu nad głową”, który jak można szacować na podstawie danych Eurostatu w Polsce nawet co trzeci trzydziestolatek musi wciąż dzielić z rodzicami. W naszym kraju problem ten wprost wynika z wciąż niedostatecznej liczby nieruchomości, a ich niska podaż skutkuje wysokimi cenami. Jak wysokimi? Podczas gdy przeciętne wynagrodzenie osoby pracującej na pełen etat w 2014 roku w Polsce wynosiło 2,7 tys. zł netto rocznie, to najnowsze dane GUS (za 2013 r.) sugerują, że przeciętna cena transakcyjna mieszkania wynosiła 209 tys. zł. Na przeciętną nieruchomość mieszkalną osoba pracująca za średnie wynagrodzenie musiałaby odkładać każdą zarobioną złotówkę przez 6,5 lat. Biorąc pod uwagę jedynie Warszawę, miesięczne wynagrodzenie (w stolicy opiewało ono w 2013 roku na 3,7 tys. zł netto) wystarcza, aby kupić 0,53 m kw. przeciętnego używanego lokalu (wg. NBP w IV kw. ’14 roku za metr płacono prawie 7,1 tys. zł). Dla porównania szacunki bazujące na danych Eurostatu i portalu Global Property Guide sugerują, że możliwości zakupowe mieszkańców Kopenhagi, Brukseli, Wiednia, czy Berlina byłyby 2-4 krotnie wyższe.

 Polecany produkt:  Utrzymanie czystości i porządku w gminach - Poradnik

Na rynku najmu sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Singiel zarabiający tyle ile wynosi średnia dla miasta wojewódzkiego wyda 30-50% swojego dochodu na wynajem kawalerki. Dla porównania portal numbeo.com szacuje, że w Niemczech wynajem kawalerki poza centrum kosztuje około 400 euro miesięcznie, czyli 20% przeciętnego wynagrodzenia na rękę. W Wielkiej Brytanii natomiast firma HomeLet szacuje w swoim raporcie ze stycznia 2015 r., że przeciętny czynsz najmu wynosił 889 funtów miesięcznie, co odpowiadało 35% deklarowanych przez najemców wynagrodzeń.

Wysokie zarobki kuszą Polaków

Oba zachodnie kraje należą do czołówki pod względem popularności wśród polskich emigrantów – wynika z szacunków GUS. Ważnym elementem wpływającym na ten wynik jest fakt, że według Eurostatu w Niemczech zarobki netto osób pracujących na pełen etat są prawie 4-krotnie wyższe niż „nad Wisłą”, a w Wielkiej Brytanii mnożnik ten jest na poziomie 4-5. Trudno więc dziwić się popularności tych krajów. Jak wynika z danych zebranych w badaniu Eurobarometr z 2009 roku wynagrodzenie 2-3 krotnie wyższe niż obecne byłoby ważnym czynnikiem skłaniającym do emigracji dla aż 36% Polaków. Kolejne 13% obywateli zasiliłoby emigrację przy ofercie pracy z wynagrodzeniem wyższym niż trzykrotność obecnej płacy.

Polecany produkt: Jak rozliczać najem za 2014 i 2015 rok

Bartosz Turek, Lion’s Bank

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Nieruchomości
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Za darmo: projekty domów o powierzchni 70, 120, 150 i 180 metrów kwadratowych dostępne na stronie internetowej GUNB

    Na stronie internetowej Głównego Urzędu Nadzoru Budowlego przybywa gotowych projektów domów, które można wykorzystać przy budowie, zaoszczędzając nawet kilkanaście tysięcy złotych na kosztach. Najwięcej jest projektów domów o powierzchni 70 metrów kwadratowych, ale sukcesywnie od dwóch miesięcy przybywa projektów domów większych.

    Jak nowy rząd może wpłynąć na poprawę sytuacji na rynku mieszkaniowym?

    W obliczu rosnących wyzwań na rynku mieszkaniowym, eksperci i deweloperzy zastanawiają się, jakie kroki powinien podjąć nowy rząd, aby skutecznie przyspieszyć budowę mieszkań i zwiększyć ograniczoną podaż. Przedstawiamy wyniki szczegółowej sondy wśród branżowych specjalistów, którzy dzielą się swoimi przewidywaniami i oczekiwaniami dotyczącymi przyszłości rynku mieszkaniowego.

    Ile kosztuje pelet pod koniec 2023 roku? Jaki koszt kotła na pelet z montażem?

    Dlaczego warto ogrzewać dom peletem? Ile kosztuje pelet? Ile potrzeba peletu na zimę? Jakie są rodzaje peletu? Jakie są ceny montażu kotła na pelet?

    Frankowicze znów triumfują. Co oznacza wyrok TSUE?

    Frankowicze znów mają powody do radości. TUSE w czwartek orzekł, że sądy krajowe mają obowiązek zbadać z urzędu, czy postanowienia umowy mają nieuczciwy charakter i, dokonawszy takiego badania, mają obowiązek wyłączyć stosowanie nieuczciwych warunków umownych tak, aby nie wywierały one skutków wobec konsumenta.

    REKLAMA

    Bezpieczny Kredyt 2% - czy w 2024 roku nadal będzie można skorzystać z dopłat do kredytu?

    Już od początku lipca 2023 r. osoby zainteresowane zakupem nieruchomości mogą być beneficjentami rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2%. Kilka dni temu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zwiększeniu środków na Bezpieczny Kredyt 2% o blisko 4,8 mld zł. To wstępne ustalenia, które muszą jeszcze przejść ścieżkę legislacyjną. Jeśli projekt zostanie zatwierdzony, w 2024 roku z programu będzie mogło skorzystać kolejne 35 tys. osób.

    Jaki metraż mają największe mieszkania deweloperskie i ile kosztują?

    Jak duże mieszkania można znaleźć u deweloperów? W których inwestycjach? Ile kosztują? Sprawdzamy!

    Frankowicze nie odpuszczają. Przyszły rok będzie podobny? [KOMENTARZ]

    Według najnowszych statystyk, od początku br. do końca trzeciego kwartału do sądów okręgowych w całym kraju wpłynęło o jedną trzecią więcej spraw frankowych niż rok wcześniej. Skala tak dużego wzrostu jest zrozumiała. Wielu kredytobiorców zachęciła do złożenia pozwu korzystna dla nich decyzja TSUE. Przekonujące były też zwycięskie batalie sądowe innych frankowiczów. Ponadto rosnąca świadomość prawna konsumentów i aktywne działania informacyjne różnych organizacji oraz kancelarii prawnych dały zapalniki do walki w sądach. Skutkiem tego niektóre z nich odnotowały nawet blisko 200-procentowe wzrosty liczby spraw frankowych. A to jeszcze nie koniec dodatnich wyników, choć kolejne skoki mogą być już nieco słabsze. Banki już powinny rozważać bardziej korzystne ugodowe rozwiązania konfliktów.

    Wody opadowe to nie problem tylko cenny zasób. Jak zagospodarować je w mieście?

    W obliczu zmian klimatycznych, również Europa staje się coraz bardziej narażona na anomalie pogodowe, takie jak długotrwałe okresy bez opadów lub nawalne deszcze. Te zjawiska wpływają na to jak projektowane są nowe budynki i infrastruktura, a także w jaki sposób modernizowane są istniejące obiekty. Jednym z kluczowych aspektów walki ze zmianami jest odpowiednie zagospodarowanie wód opadowych. Zamiast traktować je jako problem, pora spojrzeć na nie jako na cenny zasób, którego mądre wykorzystanie, uchroni nas przed zagrożeniami wynikającymi ze zmian klimatycznych.

    REKLAMA

    Dofinansowanie wymiany dachów z azbestu. Nabór wniosków od 15 grudnia 2023 r.

    Od 15 grudnia 2023 r. do 12 stycznia 2024 r. będzie można ubiegać się o wsparcie na wymianę w gospodarstwach rolnych pokryć dachowych wykonanych z materiałów zawierających azbest. Jest to drugi nabór wniosków o taką pomoc finansową realizowany w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności.

    Czy prawo zmusi rynek do większego nacisku na budynki pasywne?

    Potrzeba termomodernizacji budynków jest faktem, a energooszczędność jest jednym z najważniejszych wyzwań na rynku nieruchomości. Regulacje unijne mają w tym swój duży udział. Jaki jest planowany koszt termomodernizacji w Europie, i kto za to zapłaci? 

    REKLAMA