Obowiązkowy wkład własny podniesie liczbę wynajmowanych nieruchomości
REKLAMA
REKLAMA
Kupić mieszkanie, czy wynająć?
– Zmiany socjologiczne w społeczeństwie sprawiają, że zapotrzebowanie na nieruchomości na wynajem będzie rosło. Mamy coraz więcej emigrantów, a ze względu na potrzebę bycia mobilnym wielu ludzi pragnie mieszkać w mieszkaniach wynajętych, a nie własnych – mówi Artur Kaźmierczak, prezes zarządu Mzuri CFI1.
REKLAMA
Czynnikiem hamującym hossę na rynku transakcji kupna nieruchomości będzie Rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego, która od 1 stycznia 2015 r. wprowadza konieczność posiadania 10 proc. wartości nabywanego lokalu (w 2014 roku było to 5 proc.) Warunek wpłaty własnych środków będzie stopniowo rósł o 5 proc. co roku, aż do osiągnięcia 20 proc. w 2017 r. Przepis mający na celu wzrost bezpieczeństwa kredytobiorców, może wpłynąć na słabnący rynek kupna-sprzedaży i zwrócić uwagę klientów na możliwość wynajmu.
Zobacz także: Ile musimy dopłacić kupując nowe mieszkanie?
Czy wkład własny to wszystko?
Jak podkreśla Artur Kaźmierczak, do 10-proc. obowiązkowego wkładu własnego klient musi doliczyć jeszcze koszty transakcyjne, takie jak podatek od czynności cywilno-prawnych, taksę notarialną i być może prowizję. Wtedy finalne koszty mogą wynieść nawet 15 proc. wartości mieszkania.
–To w naturalny sposób sprawia, że części osób, które chciałyby kupić mieszkanie, nie będzie na to stać, więc będą wynajmować – podkreśla Kaźmierczak.
To z kolei może być dobrym prognostykiem dla rynku wynajmu, a tym samym dla osób, które są zainteresowane inwestycją w lokal do wynajęcia.
– Wydaje się, że 2015 rok będzie dobrym rokiem na rynku nieruchomości. Już w połowie tego roku było widać, że rynek pierwotny ruszył, deweloperzy przyspieszyli sprzedaż i rozpoczynają nowe inwestycje. Za rynkiem pierwotnym pójdzie rynek wtórny, bo zawsze mieszkania używane podążają cenowo za mieszkaniami nowymi i wydaje się, że będzie spory napływ kapitału na ten rynek w związku z bardzo niskim poziomem stóp procentowych. Trudno jest znaleźć inną tak bezpieczną i jednocześnie przynoszącą tak dobry zwrot inwestycję – tłumaczy prezes Mzuri CFI1.
Zobacz także: Jak kupujemy nieruchomości?
Zwrot inwestycji w nieruchomości
Ceny nieruchomości i ewentualne stopy zwrotu różnią się w zależności od miasta. Jak wyjaśnia Kaźmierczak, Warszawa ma najdroższe nieruchomości i oferuje relatywnie niskie stopy zwrotu, ale za to jest rynkiem bardzo bezpiecznym. Kraków i Łódź oferują znacznie wyższe stopy zwrotu przy tańszych cenach obiektów, a jednocześnie relatywnie ustabilizowanym rynku. Według jednego z serwisów branżowych prognozowana przeciętna rentowność z inwestycji w nieruchomości na wynajem w Polsce w 2014 r. wyniesie 4,15 proc. netto. Dane jednak uwzględniają ryzyko, że przez 1,5 miesiąca mieszkanie pozostanie niewynajęte. Eksperci wskazują na najwyższy zwrot z inwestycji spośród dużych miast we Wrocławiu (4,71 proc.), a najniższy w Łodzi (4,08 proc.). Warszawa plasuje się w środku stawki z wartością 4,47 proc. przeciętnej rentowności z inwestycji, którą właściciel oddaje w najem.
Zobacz także: Ceny mieszkań w Warszawie - dwa razy wyższe niż w Łodzi
Źródło: Artur Kaźmierczak, spółka Mzuri CFI1
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.