Ustawa odległościowa - uelastycznienie zasady 10H
REKLAMA
REKLAMA
Konsultacje w sprawie energetyki wiatrowej i ustawy odległościowej
REKLAMA
1 czerwca 2021 r, w siedzibie resortu rozwoju, pracy i technologii odbyło się spotkanie konsultacyjne nt. projektu tzw. ustawy odległościowej, która liberalizuje zasadę 10H, czyli odległości określającej, jak daleko od zabudowań mogą powstawać elektrownie wiatrowe. W konsultacjach dot. lądowej energetyki wiatrowej, które odbyły się w MRPiT, uczestniczyli przedstawiciele różnych środowisk, m.in. inwestorzy OZE, przemysłu, przedstawiciele samorządów. Wśród organizacji biorących udział w dzisiejszym spotkaniu były: Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu, Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej.
REKLAMA
Kornecka zwróciła uwagę podczas konferencji prasowej, że Polska obecnie ma najniższy udział OZE w swoim miksie energetycznym w całej UE oraz najwyższe ceny hurtowe energii we Wspólnocie.
Odnosząc się do udziału OZE w Polskim miksie energetycznym wskazała, że w tym momencie wynosi on ok. 15 proc. Do 15 proc. udziału OZE do 2020 roku Polska zobowiązała się w ramach pakietu klimatyczno-energetycznego.
Wiceminister zwróciła uwagę, że zgodnie z Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku ten udział powinien wynieść co najmniej 30 proc. Wskazała, że tej różnicy między obecnym stanem a przyszłym nie da się wypełnić energetyką wiatrową na morzu oraz fotowoltaiką. Konieczna będzie również energetyka wiatrowa na lądzie.
"Wniosek powinien być jeden. Należy zrobić coś, co pozwoli zwiększyć udział czystej, zielonej i taniej energii w Polsce (...) Na dziś w Polsce nie ma tańszego i bardziej efektywnego źródła jak energetyka wiatrowa" - zaznaczyła wiceminister.
Na czym polega zasada 10H?
REKLAMA
Obowiązująca ustawa z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych wprowadziła jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie zasad odległościowych – tzw. zasadę 10H, czyli dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej jako minimalną odległość nowej inwestycji od istniejących zabudowań mieszkalnych i form ochrony przyrody. Była to odpowiedź na społeczne niezadowolenie w niektórych rejonach kraju związane z gwałtownym rozwojem elektrowni wiatrowych, zwłaszcza w miejscach, gdzie prace prowadzono bez szerokich konsultacji projektu.
Skutkiem wprowadzenia tej zasady jest ograniczenie możliwości lokowania nowych elektrowni wiatrowych oraz inicjowania nowych projektów farm wiatrowych, a także zablokowanie rozwoju budownictwa mieszkalnego w sąsiedztwie istniejących elektrowni.
Do Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii docierały postulaty samorządów, organizacji wspierających rozwój OZE, społeczności lokalnych, aby zliberalizować regułę 10H. Zmienił się klimat wokół lądowych elektrowni wiatrowych. Z badań wynika, że 85% ankietowanych popiera rozwój lądowej energetyki wiatrowej. 75% ankietowanych popiera budowę takich farm w swojej okolicy. W odpowiedzi na postulaty różnych środowisk przygotowaliśmy projekt zmian w tzw. ustawie odległościowej – podkreśliła wiceminister Anna Kornecka.
Na czym ma polegać uelastycznienie zasady 10 H?
Przygotowany przez nas projekt nowelizacji ustawy odległościowej wychodzi naprzeciw potrzebom lokalnych społeczności, dając obywatelom prawo decydowania o tym, gdzie powstaje elektrownia wiatrowa – powiedziała wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka.
Utrzymaliśmy przepisy podstawowej zasady lokowania nowej elektrowni wiatrowej - nowa elektrownia wiatrowa może być lokowana wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Obowiązek sporządzenia MPZP lub jego zmiany na potrzeby inwestycji będzie jednak dotyczył obszaru prognozowanego oddziaływania elektrowni wiatrowej, a nie jak dotąd całego obszaru wyznaczonego zgodnie z zasadą 10H.
Utrzymaliśmy również ogólną zasadę 10H, ale w szczególnych przypadkach to gminy będą mogły decydować o wyznaczaniu lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach lokalnej procedury planistycznej. Oznacza to, że MPZP będzie mógł określać inną odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego. Istotne będzie uwzględnienie zasięgu oddziaływania elektrowni wiatrowej oraz bezwzględnej odległości minimalnej od budynków mieszkalnych, która określana będzie na podstawie wyników prognozy oddziaływania na środowisko wykonywanej w ramach MPZP. Prognozy wykonywane na potrzeby projektu lub zmiany MPZP dla elektrowni wiatrowej będą obowiązkowo uzgadniane, a nie jak dotąd opiniowane, z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska.
Ostateczne warunki lokalizacji będą określane w ramach decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla danej inwestycji wydawanych przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ) na podstawie szczegółowego raportu oddziaływania na środowisko przy zachowaniu nowej minimalnej bezwzględnej odległości od zabudowań mieszkalnych.
W projekcie przyjęta zostanie bezwzględna minimalna odległość nowej elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych. Za taką, na podstawie praktyk stosowanych w innych krajach UE oraz wskazywanych w opracowaniach naukowych, uznaje się odległość 500 m. W przypadku gmin, w których już zostały zlokalizowane lądowe elektrownie wiatrowe, mogą zostać lokowane w ich otoczeniu budynki mieszkalne pod warunkiem spełnienia wymagań dot. bezwzględnej minimalnej odległości lub większej wynikającej z przyjętych stref ochronnych wokół elektrowni w MPZP lub w decyzji środowiskowej.
Ustalana na poziomie ustawowym odległość minimalna nie będzie miała już zastosowania dla określenia minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od form ochrony przyrody. Warunki realizacji inwestycji będą wyznaczane na podstawie analiz w ramach prognoz oddziaływania na środowisko i rozstrzygnięć w ramach MPZP. Będą także weryfikowane i określane w ramach procedury wydawania przez RDOŚ decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla danej inwestycji na podstawie szczegółowego raportu oddziaływania na środowisko.
Kornecka zwróciła uwagę, że nowe przepisy odblokują nowe moce w energetyce wiatrowej na lądzie. Dodała, że wzmocni to konkurencyjność gospodarki i pozwoli tworzyć nowe miejsca pracy związane z sektorem.
Co dalej z projektem?
W środę 2 czerwca 2021 r. można jeszcze przesyłać swoje uwagi do projektu tzw. ustawy odległościowej.
Minister Kornecka oceniła, że najbardziej realny termin kiedy projekt ustawy mógłby trafić do prac w Sejmie - to wrzesień-październik 2021 roku.
Prezes PSEW Janusz Gajowiecki poinformował, że branża jest w stanie dostarczyć nowe moce do systemu w perspektywie 2-3 lat. "W tym kształcie ustawy (odległościowej, zaproponowanej przez MRPiT - PAP) jesteśmy w stanie nadrobić lukę, jeśli chodzi o przyrost nowych mocy w systemie. Przede wszystkim jesteśmy w stanie uruchomić projekty, które już dziś mają gotowe plany zagospodarowania przestrzennego, które uwzględniają na swoim terenie odnawialne źródła energii" - przekazał.
Poinformował, że w trakcie konsultacji projektu ustawy jego organizacja będzie wnosić o większą przejrzystość przepisów, w tym graficzny komentarz do ustawy, który by wyjaśnił m.in., jak liczyć odległość 500 m zaproponowaną przez ministerstwo.
Gajowiecki dodał, że PSEW będzie postulowało także, aby inwestycje w elektrownie wiatrowe na lądzie były traktowane jak inwestycje liniowe i przez to ograniczyć pewne obowiązki dot. np. odpowiedniej dokumentacji ws. pozwoleń na budowę.
Według niego zmienić się powinny również przepisy projektu, które według PSEW nadto wydłużają proces konsultacji. Zdaniem Gajowieckiego proponowane czterokrotne konsultacje są nadmiarowe.
Prezes PSEW dodał, że liberalizacja zasad stawiania wiatraków pozwoli firmom tym się zajmującym zatrudnić więcej osób, nie tylko na północy kraju, ale i również w regionach górniczych. Podkreślił, że padają już deklaracje ze strony sektora, że jest on gotowy szkolić, jak i zatrudniać osoby pracujące obecnie w górnictwie przy budowie i obsłudze wiatraków.
Dodał, że w długim terminie farmy wiatrowe na ladzie pozwolą dodatkowo zatrudnić przynajmniej 20 tys. osób bezpośrednio w sektorze, jak i ok. 40 tys. osób w branżach okołowiatrowych.
(PAP) / Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii
REKLAMA
REKLAMA