REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Ilu młodych Polaków mieszka z rodzicami? Ilu wyprowadzi się w 2020 roku?

Ilu młodych Polaków mieszka z rodzicami? Ilu wyprowadzi się w 2020 roku?
Ilu młodych Polaków mieszka z rodzicami? Ilu wyprowadzi się w 2020 roku?
shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

W Polsce wciąż z rodzicami mieszka prawie 2,4 mln osób (czyli ok 44%) obywateli w wieku 25-34 lat. Odsetek ten jest jednym z najgorszych wyników w Europie. Problem od lat jest niezmiennie palący. Mówimy przecież o osobach, które są już w wieku sugerującym zakończenie nauki, rozpoczęcie pracy zawodowej czy zakładanie rodziny. Powód jest prozaiczny. Młodym Polakom po prostu trudno jest się usamodzielnić. Winne są przede wszystkim ceny mieszkań. Są one wysokie, bo mieszkań „nad Wisłą” wciąż jest za mało. Ten brak to obecnie co najmniej 2 mln lokali – wynika z szacunków HRE Think Tank. W 2019 r. wyprowadziło się od rodziców aż 350 tysięcy rodaków w tej grupie wiekowej. Rok 2020 nie będzie już tak dobry - głównie przez kryzys wywołany epidemią koronawirusa.

Kogo stać na wyprowadzkę od rodziców?

REKLAMA

Dobra sytuacja na rynku pracy, relatywnie tani kredyt czy rządowe programy – to wszystko powodowało, że przez ostatnie 4 lata z domu rodzinnego wyprowadziło się prawie 1,3 mln dorosłych Polaków (w wieku 25-34). Konsekwentnie począwszy od 2016 roku usamodzielniało się po 270 – 360 tysięcy osób z omawianej grupy wiekowej – wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane Eurostatu i GUS-u. Rok 2019 był pod tym względem jednym z najlepszych w ostatnich latach, bo ten symboliczny krok w dorosłość wykonało aż 350 tysięcy rodaków w wieku od 25 do 34 lat.
Trochę lepiej było tylko w 2017 roku, kiedy około 362 tysiące młodych zdecydowało się na założenie samodzielnego gospodarstwa domowego. Przypomnijmy, że wtedy mieliśmy do czynienia z dużym optymizmem Polaków, czemu sprzyjały szybko rosnące wynagrodzenia, PKB i konsumpcja napędzana programem 500+.

REKLAMA

Najgorzej w ostatnich latach było natomiast w 2015 roku. Wtedy nie osiągnęliśmy nawet wyniku na poziomie 200 tysięcy młodych przeprowadzających się do samodzielnego „M”. Dlaczego był to aż tak słaby rok? Powodów mogło być sporo, ale w kontrze do roku 2017 możemy powiedzieć o tym, że optymizm Polaków był jeszcze znacznie niższy, gospodarka słabiej się rozwijała, a sytuacja na rynku pracy dopiero się poprawiała. Na ten wynik w przynajmniej niewielkim stopniu mogły też wpłynąć zawirowania związane z notowaniami franka szwajcarskiego. Przypomnijmy, że to na samym początku 2015 roku bank centralny Szwajcarii przestał bronić kursu franka wobec euro. W efekcie kurs franka wobec złotego wystrzelił z poziomu 3,5 złotych za franka do momentalnie nawet 5 złotych. Konsekwencją były skokowe wzrosty rat kredytów zaciągniętych w helweckiej walucie. I choć wtedy banki niemal nie sprzedawały nowych kredytów walutowych, to problemy frankowiczów były szeroko nagłaśniane i mogły stanowić przestrogę dla osób chcących zadłużyć się na zakup mieszkania.

Wróćmy jednak do meritum. Temat jest o tyle ważny, że w Polsce wciąż z rodzicami mieszkają prawie 2,4 mln osób ze wspomnianej grupy wiekowej. To prawie 44% obywateli w wieku 25-34 lat. Odsetek ten jest jednym z najgorszych wyników w Europie. Problem od lat jest niezmiennie palący. Mówimy przecież o osobach, które są już w wieku sugerującym zakończenie nauki, rozpoczęcie pracy zawodowej czy zakładanie rodziny. Powód jest prozaiczny. Młodym Polakom po prostu trudno jest się usamodzielnić. Winne są przede wszystkim ceny mieszkań. Są one wysokie, bo mieszkań „nad Wisłą” wciąż jest za mało. Ten brak to obecnie co najmniej 2 mln lokali – wynika z szacunków HRE Think Tank.

Bieżący rok nie będzie tak dobry

REKLAMA

Niestety w 2020 roku trudno liczyć na to, że dorośli Polacy będą równie powszechnie podejmować decyzję o opuszczeniu rodzinnego gniazda co w latach 2016-19. Powód jest prozaiczny – epidemia pogorszyła sytuację na rynku pracy i doprowadziła do zakręcenia kurków z kredytami. Szczególnie dotyka to osób kupujących pierwsze mieszanie. Pamiętajmy, że młodzi często pracują na tzw. umowach śmieciowych lub na samozatrudnieniu, a na te źródła dochodu banki patrzą dziś szczególnie nieprzychylnym okiem. Rozwiązaniem może być więc najem, ale ten jest co do zasady rozwiązaniem droższym niż zakup na własność.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Słaby dostęp do kredytów dla osób kupujących pierwsze mieszkanie to przestrzeń dla rządowej interwencji. O taką pokuszono się na przykład w Nowej Zelandii. Działa tam system gwarancji dla osób kupujących relatywnie tanie pierwsze własne „cztery kąty”. Wymaganiem jest posiadanie w gotówce 5% wkładu własnego (zamiast standardowych 20%). Resztę wymaganego przez bank wkładu własnego gwarantuje publiczny podmiot działający na rynku nieruchomości (Kaniga Ora). Co kluczowe, jest to wsparcie dla osób mających pracę i posiadających zdolność kredytową, które jedynie nie mają odłożonego 20-proc. wkładu własnego.

Ten mechanizm także w Polsce mógłby się przydać – szczególnie dziś - w momencie, w którym większość banków znacznie podniosła wymagania odnośnie wkładu własnego. Byłoby to bez wątpienia lepsze rozwiązanie niż działający w latach 2014-18 program Mieszkanie dla młodych. Przypomnijmy, że w jego ramach można było liczyć na dopłaty do kredytu, które traktować można było jako substytut wkładu własnego. W ramach programu budżet wydał prawie 3 mld złotych, co pomogło w zaciągnięciu kredytów na łączną kwotę około 25 mld złotych.

Zmieniając ten model na wspomniane gwarancje kredytowe, możliwe byłoby stworzenie równie skutecznego programu wsparcia, który kosztowałaby budżet nawet kilka-kilkanaście razy mniej niż bezpośrednie dopłaty realizowane przez lata w ramach programu „Mieszkanie dla młodych”.

Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments

Polecamy: Prenumerata elektroniczna Dziennika Gazety Prawnej KUP TERAZ!

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: HRE Investments

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Czy zmusimy sąsiada do wykoszenia działki?

Podczas przemierzania polskich wsi, a nawet miast można czasem zauważyć, że zadbane posesje sąsiadują z działkami, które są zarośnięte wysoką trawą, chwastami lub inwazyjnymi krzewami (np. tarniną). Taka sytuacja bywa niekomfortowa dla sąsiadów. Chodzi nie tylko o względy typowo estetyczne. Przykładem innych problemów jest chociażby szybkie rozsiewanie się chwastów po okolicy. W związku z powyższym, eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili wyjaśnić, czy istnieje jakaś prawna recepta na problemy związane z zarośniętą działką sąsiada.  Istniejące warianty wpływania na właściciela sąsiedniej działki nie dają niestety gwarancji powodzenia. Tym niemniej, warto je poznać. 

Czy w ukończonych osiedlach są jeszcze jakieś mieszkania?

Czy inwestycje deweloperów sprzedają się na bieżąco, czy w ukończonych osiedlach można jeszcze znaleźć ciekawe mieszkania? Jaki mają metraż? W jakich są cenach? Gdzie są zlokalizowane?

Wakacje kredytowe - na co przeznaczyć środki z zawieszonych rat kredytu?

Wakacje kredytowe 2024. Również i w tym roku można składać wnioski o zawieszenie łącznie do czterech rat kredytu hipotecznego. Zostaną one przesunięte na koniec okresu spłaty bez dodatkowych odsetek czy opłat. Z danych Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF) wynika, że obecnie problemy z terminową spłatą zobowiązań, w tym kredytów, ma blisko 1/3 Polaków. 

W maju ciąg dalszy korekty danych GUS budownictwa mieszkaniowego

Najnowsza informacja GUS, publikująca wstępne dane budownictwa mieszkaniowego w maju oraz pięciu pierwszych miesiącach bieżącego roku, potwierdziła zapoczątkowaną miesiąc wcześniej korektę ich półtorarocznego trendu wzrostowego. 

REKLAMA

Deweloperzy wstrzymują inwestycje. Co z nowym programem kredytowym?

Spółki deweloperskie nadal ograniczają tempo inwestycji. Na rynku widać wyraźne oczekiwanie na informacje dotyczące nowego programu kredytowego.

Czy kupujący mieszkania zbuntują się przeciwko wysokim cenom?

Biura sprzedaży firm deweloperskich i agencji pośrednictwa zaczęły pustoszeć, co w ocenie niektórych obserwatorów rynku mieszkaniowego może być wstępem do obniżek cen mieszkań. Eksperci portalu GetHome.pl sprawdzili, czy faktycznie kupujący mają już dość płacenia za nie bajońskich sum. 

Czy warto teraz inwestować w nieruchomości? [WYWIAD]

Czy to dobry czas na inwestycję w nieruchomości? Jakie są największe wady i zalety tego rodzaju inwestycji? Jakich błędów się ustrzegać? Odpowiada dr Paweł Kobierski, prezes zarządu Sun & Snow Real Estate. 

Decyzja Europejskiego Banku Centralnego o obniżce stóp wpłynie prawdopodobnie na wzrost cen nieruchomości

Szef działu rynków kapitałowych i nieruchomości biurowych w JLL Marcin Sulewski ocenia, że decyzja Europejskiego Banku Centralnego o obniżeniu stóp procentowych wpłynie pozytywnie na rynek inwestycyjny. Spowoduje obniżenie kosztów finansowania, a płynność na rynku finansowym powinna wzrosnąć, co implikuje ożywienie na rynku inwestycyjnym, wzrost zainteresowania inwestorów i prawdopodobnie też wzrost cen nieruchomości.

REKLAMA

Najtańsze nowe mieszkania [czerwiec 2024 r.]. Ile kosztują u deweloperów?

Za jaką cenę kupimy najtańsze, nowe mieszkania? Jaki mają metraż? W których osiedlach je kupimy? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Termomodernizacja. Polacy są sceptyczni co do unijnej dyrektywy dotyczącej modernizacji budynków

Przyjęta na początku 2024 r. dyrektywa EPBD ma sprawić, że w ciągu kolejnych 26 lat budynki w Unii Europejskiej nie będą emitować gazów cieplarnianych. Mamy istotną grupę, około 1/3 Polaków, którzy dosyć sceptycznie oceniają nowe wymogi.

REKLAMA