REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Nowa reforma odpadowa - niższe opłaty za śmieci

Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Nowa reforma odpadowa - niższe opłaty za śmieci /Fot. Fotolia
Nowa reforma odpadowa - niższe opłaty za śmieci /Fot. Fotolia
Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Główne założenia nowej reformy odpadowej to powrót do trzyletniego okresu magazynowania, liczenie recyklingu na starych zasadach, zamrożenie opłat marszałkowskich i zrównanie cen dla mieszkańców i firm.

Redukcja kosztów systemu komunalnego, a przez to zatrzymanie wzrostu opłat ponoszonych przez mieszkańców, to priorytet, któremu będą podporządkowane wszystkie zaplanowane na najbliższe tygodnie reformy - wynika z ustaleń DGP, który poznał najnowsze propozycje Ministerstwa Klimatu na rozwiązanie problemów trapiących gospodarkę komunalną.

REKLAMA

REKLAMA

Jak pisaliśmy tydzień temu w artykule "Śmieci wrócą na hałdy" (DGP nr 136 z 15 lipca br.), pierwszym krokiem ma być zniesienie zakazu składowania frakcji kalorycznych. Dzięki otwarciu składowisk na te problematyczne w zagospodarowaniu odpady samorządy mogłyby potencjalnie obciąć koszty nawet o połowę. Dziś skierowanie tony nieczystości do spalarni kosztuje ponad 700 zł, a wysłanie ich na składowisko byłoby wydatkiem rzędu 300-400 zł. Na tę kwotę składa się opłata marszałkowska (270 zł ) i koszty obsługi składowiska wraz z wydatkami na późniejszą rekultywację (100-200 zł).

Resort klimatu idzie jednak dalej. Z ustaleń DGP wynika, że najpóźniej po wakacjach do prac parlamentarnych zostaną skierowane projekty przepisów, które mają przemodelować rynek. Będą to nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tj. Dz.U. z 2019 r. poz. 2010 ze zm.) i zupełnie nowy akt prawny będący podstawą do wdrożenia w Polsce systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Niewykluczone, że część przepisów, co do których panuje "szeroki konsensus", zostanie zgłoszona w ramach projektów poselskich, co pozwoliłoby - jak przekonują rządzący - przyspieszyć wdrażanie rozwiązań wyczekiwanych przez całą branżę.

Taktyczne wycofanie

Takich fundamentalnych zmian ma być kilka - zapowiada Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu.

Po pierwsze, Ministerstwo Klimatu zamierza przywrócić poprzedni trzyletni okres dopuszczalnego magazynowania odpadów. Dziś na skutek reformy z września 2018 r. instalacje komunalne mogą gromadzić śmieci przed skierowaniem do spalarni bądź recyklingu, ale tylko przez rok. Bardziej rygorystyczne terminy miały skłonić firmy i samorządy, by nie przetrzymywały odpadów, czekając na korzystną koniunkturę, tylko pozbywały się ich szybciej, niwelowały też ryzyko samozapłonów spowodowanych wystawieniem łatwopalnych frakcji na wysokie temperatury w lecie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kolejne okresy przejściowe nie motywują uczestników rynku do budowania systemów oczyszczania odpadów

REKLAMA

Planowany przez resort powrót do poprzednich przepisów ma dać instalacjom komunalnym więcej utraconej przed dwoma laty elastyczności. Mówiąc wprost: zakłady przetwarzające odpady nie będą musiały za wszelką cenę pozbywać się ich, płacąc za to horrendalne stawki.

- Część odpadów trafi na składowiska, część zostanie legalnie przetrzymana do czasu, aż powstaną nowe instalacje, które będą mogły je zagospodarować - wyjaśnia wiceminister klimatu.

Ta propozycja wychodzi naprzeciw postulatom zgłaszanym przez samorządy, które wielokrotnie podkreślały, że należy poluzować rygory. Co ważne, resort planuje przywrócić dłuższy okres magazynowania bezterminowo.

Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami zrzeszającej spółki odpadowe należące do samorządów, zaznacza, że roczny okres od początku był za krótki i nierealistyczny, a to tylko windowało koszty. - Wprowadzając te regulacje, nie uwzględniono bowiem zaszłości inwestycyjnych, które doprowadziły do sytuacji, w której mimo najlepszych chęci odpadów praktycznie nie było gdzie zawieźć - mówi.

Po drugie, rząd chce przerwać trend narastających z roku na rok opłat marszałkowskich i utrzymać je na tym samym poziomie, co ma ustabilizować koszty składowania. Niewykluczone też, że owa opłata (która trafia między innymi do gminy, na terenie której znajduje się składowisko, oraz do wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska gospodarki wodnej) zostanie docelowo obniżona. Taki scenariusz też jest obecnie rozważany - przekonuje resort.

Oddech dla samorządów

W planach jest również utrzymanie dużo korzystniejszego dla gmin wzoru obliczania poziomu recyklingu, którego stosowanie może pozwolić samorządom zaoszczędzić miliony złotych na karach za niewywiązanie się z unijnych wymogów. Kara ta miałaby wynieść ponad 270 zł za każdą tonę odpadów poniżej wymaganego pułapu, co tylko dla 16 miast wojewódzkich oznaczałoby ponad 211 mln zł straty rocznie.

Na czym polega planowana zmiana? W tym roku zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach samorządy miały się już rozliczać ze skuteczności i efektów segregacji. Oznacza to, że do wymaganych przepisami poziomów odzysku i recyklingu (wynoszących 50 proc.) miał zaliczać się jedynie materiał, który faktycznie został przetworzony (naprawiony, przygotowany tak, by możliwe było jego ponowne użycie lub poddany recyklingowi), a nie jedynie przekazany do recyklingu, co wcale nie gwarantowało, że odpady uzyskają drugie życie.

Mimo zapisów w ustawie nie wydano jednak rozporządzenia, w którym miał znaleźć się nowy wzór obliczania tych poziomów. Jak potwierdza Jacek Ozdoba, resort zamierza zrezygnować ze zmian i utrzymać korzystniejszą dla samorządów metodę. Gminy będą więc dalej obliczały poziomy odzysku od masy odpadów zebranych selektywnie: papieru, szkła, tworzyw sztucznych i metalu, z wyłączeniem między innymi odpadów biodegradowalnych, które okazały się kulą u nogi systemu. Stanowią one bowiem wagowo ok. 30 proc. wszystkich śmieci wytwarzanych w gospodarstwach domowych. Niestety resztki kuchenne wrzucane do plastikowych worków nie nadają się do wyprodukowania wartościowego kompostu ze względu na wymieszanie z mikrodrobinami plastiku. Co gorsza, nawet gdyby mieszkańcy dobrze segregowali odpady kuchenne, to i tak nie ma wystarczającej liczby instalacji certyfikujących kompost.

Eksperci podkreślają, że realia rynku nie pozostawiały złudzeń i od początku było wiadomo, że 99 proc. gmin nie będzie w stanie spełnić wymagań wynikających z nowej metody obliczania poziomów odzysku.

- Miałem nadzieję, że przynajmniej część samorządów zmusi to do działania, ale nic nie wskazuje na to, że tak się stało. Wyjątkiem jest kilka gmin, które są na etapie planowania (dopiero!) na przykład budowy kompostowni - komentuje Paweł Głuszyński, ekspert Towarzystwa na Rzecz Ziemi.

Hanna Marliere, ekspertka gospodarki odpadami, dyrektor Green Management Group, zwraca uwagę, że kolejne okresy przejściowe i opóźnianie wejścia w życie przepisów nie motywują do budowania systemów. - Jedyny pozytyw to oddalenie płacenia kar o kolejny rok - dodaje.

Dziennika Gazeta Prawna. Kup w kiosku lub w wersji elektronicznej

Firmy w końcu zapłacą

Rząd planuje też na nowo zbilansować stawki uiszczane przez właścicieli nieruchomości niezamieszkałych (np. galerii handlowych, biur), by nie były one rażąco zaniżone w stosunku do kosztów ponoszonych przez mieszkańców, jak ma to miejsce teraz. Efekt jest taki, że do śmieci z firm dopłacają mieszkańcy albo miasta wyłączają biurowce i galerie handlowe ze swoich systemów. Wtedy ich właściciel musi samodzielnie podpisać umowę z firmą odbierającą i zagospodarowującą odpady.

Samorządowcy podkreślali, że opłata w wysokości ponad 50 zł za pojemnik o pojemności 1100 litrów nie pokrywa kosztów. W dodatku maksymalną stawkę wprowadzono do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach bez uzasadnienia jej wysokości czy przedstawienia obliczeń przez ówczesne kierownictwo resortu środowiska.

Na początku czerwca informowaliśmy (DGP nr 108/2020 "Wzrosną opłaty za śmieci z firm"), że opłata maksymalna za pojemnik o pojemności 1100 litrów miałaby wynieść po zmianach ok. 300 zł. Możliwe jednak, że projekt nie wyjdzie z resortu klimatu, tylko zostanie wniesiony do Sejmu jako projekt poselski.

Część miejscowości zdążyła już wyłączyć nieruchomości niezamieszkałe ze swoich systemów. Dlatego według samorządowców są to zmiany potrzebne, ale w wielu wypadkach spóźnione. ©℗

opinia

Trzeba jak najszybciej zacząć dialog

Maciej Kiełbus partner w Kancelarii Prawnej dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu

Zmiany w systemie odpadowym są niezbędne. Należy je podzielić na zmiany doraźne - często o charakterze krótkoterminowym (przejściowym) - zmierzające do ugaszenia bieżących "pożarów" oraz zmiany systemowe, które finalnie powinny doprowadzić do powstania całkowicie nowej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W jednym i drugim przypadku opracowane projekty zmian ustaw i rozporządzeń powinny być poddane szerokim konsultacjom, aby uniknąć wcześniejszych błędów polegających na generowaniu kilku nowych problemów przy próbie rozwiązania jednego dotychczasowego.

Wiele zapowiadanych zmian zmierza przecież do korekty nie tak dawno przyjmowanych rozwiązań, które - jak widać - nie zostały dostatecznie przemyślane. Przykładem mogą być zmiany dotyczące nieruchomości niezamieszkanych. W tym przypadku nie wystarczy sama korekta maksymalnych stawek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Potrzebna jest zmiana w podejściu do obejmowania tych nieruchomości zorganizowanym przez gminę systemem odbioru odpadów, która pozwoli na ustabilizowanie systemu.

Dokonywanie zmian w systemie odpadowym przez projekty poselskie może być próbą pójścia na skróty, co w dłuższej perspektywie - zwłaszcza przy braku rzeczywistego dialogu na etapie prac parlamentarnych - może przynieść skutki odwrotne od zakładanych. Ministerstwo powinno jak najszybciej uwzględnić postulat organizacji okrągłego stołu odpadowego i rozpocząć dialog ze wszystkimi uczestnikami systemu - wspólnie, a nie w podgrupach.

Jakub Pawłowski

Katarzyna Nocuń

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Pusty korytarz w bloku to sprawna ewakuacja

Wózki na klatkach schodowych, rowery, kartony i szafy w podziemnych garażach. Taki widok jest codziennością na ternie wielu osiedlach. Dla mieszkańców to sposób na zaoszczędzenie kilku metrów powierzchni. Niestety, takie zachowanie nie jest zgodne z wytycznymi przeciwpożarowymi. Komentarz Mariusza Łubińskiego, prezesa firmy Admus, zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami.

Stare drzewa - dla jednych skarb dla innych przeszkoda

Do napisania niniejszego artykułu zainspirowała mnie ostatnia transakcja na rynku pierwotnym. Dla młodego małżeństwa poszukiwałam nieruchomości w podwarszawskim miasteczku, koniecznie w małej inwestycji, domu z 3 sypialniami, ale przede wszystkim ze starodrzewem. Wybrane przez małżeństwo miasteczko, to prawdziwa zielona oaza pod Warszawą. Po odwiedzeniu kilkunastu inwestycji i przeprowadzonych rozmowach z lokalnymi, małymi deweloperami okazało się, że starodrzew nie zawsze jest „mile widziany przez klientów” i że za wycinką starych dorodnych drzew wcale nie stoją deweloperzy.

Nadchodzi obowiązkowa termomodernizacja mieszkań i domów. Sprawdź, które mogą być z niej zwolnione i na jakich zasadach z zastosowania się do dyrektywy budynkowej

Już od przyszłego roku zacznie działać tak zwana dyrektywa budynkowa. Wszystkie domy, bloki, kamienice i inne nieruchomości zostaną podzielone według klas energetycznych. Te z najniższa w trybie pilnym będą przechodzić obowiązkową termomodernizację, co mimo wsparcia ze środków publicznych dla ich właścicieli oznacza nie tylko uciążliwości, ale i dodatkowe koszty.

Nielegalni lokatorzy (ocupas) w Hiszpanii – jak się bronić. Szybsza procedura sądowa od 3 kwietnia 2025 r.

Zjawisko nielegalnego zajmowania nieruchomości w Hiszpanii budzi emocje wśród osób planujących zakup domu czy mieszkania na Półwyspie Iberyjskim. Od 3 kwietnia w wchodzą w życie nowe przepisy, zgodnie z którymi cała procedura sądowa dotycząca nielegalnych lokatorów (tzw. ocupas) ma zostać zakończona w maksymalnie 15 dni.

REKLAMA

Budownictwo mieszkaniowe 2025: początek roku nie zapowiada wysypu nowych mieszkań, a wysokie kursy akcji spółek deweloperskich kłócą się z danymi GUS

Budownictwo mieszkaniowe 2025. Po optymistycznym styczniu pod względem budów rozpoczętych, w lutym nastąpiła stabilizacja danych statystycznych na dość przeciętnych poziomach wartości. W dalszym ciągu więc w budownictwie czekamy także na nadejście wiosny.

Będzie nowa ustawa propodażowa: czy przyspieszy budowę mieszkań w Polsce i obniży cenę metra kwadratowego

Budownictwo mieszkaniowe czeka na nową ustawę – tak zwaną ustawę podażową, obiecaną przez rząd. W ocenie deweloperów, gdyby nowa ustawa propodażowa została przyjęta w obecnej formie, nastąpiłby ciąg korzystnych zmian ułatwiających inwestycje i skracających proces budowy mieszkań.

Program Pierwsze Klucze: by dostać dofinansowanie nie trzeba bezwzględnie kupować używanego mieszkania. Jak załatwić pieniądze na własne lokum

Utrzymujące się wysokie stopy procentowe sprawiają, że zdolność kredytowa Polaków pozostaje na niskim poziomie, a ci, którzy decydują się na budowę, szukają oszczędności. Może to zmienić program Pierwsze Klucze. Pieniądze z niego można wydatkować na budowę własnego domu, a nie tylko na kupno mieszkania na rynku wtórnym.

Wiosna to najlepsza pora na wymianę okien. Jak zrobić to, by nie przepłacić a odzyskać wydatek przez oszczędności na ogrzewaniu

Wiosna to idealny moment na prace związane z rewitalizacją budynków, w tym wymianę okien. Jak wynika z badań, czynnikiem, który w największej mierze decyduje o wyborze konkretnych materiałów, produktów czy rozwiązań, jest jakość.

REKLAMA

Spada liczba planujących zakup mieszkania w Polsce, rośnie popyt na nieruchomości w Hiszpanii. Przyczyna: sytuacja w Ukrainie napędza boom na hiszpańskim rynku nieruchomości

Zdaniem ekspertów, coraz więcej Polaków będzie szukać nieruchomości w Hiszpanii. Wpływa na to rosnąca niepewność geopolityczna w Europie. Zamiast kupować mieszkanie w Polsce, inwestorzy planują zakup nieruchomości w Hiszpanii.

Co deweloperzy sądzą o programie dopłat do kredytów mieszkaniowych

Czy program dopłat do kredytów mieszkaniowych jest potrzebny? Jak oceniają to deweloperzy? Jakie mają pomysły na inne rozwiązania wsparcia rynku mieszkaniowego w Polsce? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

REKLAMA