„Rodzina na Swoim” nie dla Warszawy
REKLAMA
REKLAMA
Limit dla Warszawy
Limit dla Warszawy w ramach rządowego programu „Rodzina na Swoim” został ustalony na poziomie 5 904,00, oznacza to spadek dla rynku pierwotnego o 531 zł za metr kwadratowy i 424,8 zł dla rynku wtórnego. Oznacza to, że znalezienie mieszkania od dewelopera jest bardzo trudne, a z rynku wtórnego wręcz niemożliwe. Warto przypomnieć, że średnia cena transakcyjna w Warszawie to około 8 tys. zł za metr. Kupno mieszkania z rządową dopłatą w Warszawie może udać się tylko, jeśli zdecydujemy się na wybór nieruchomości znajdującej się na obrzeżach miasta, a i tak nie będzie to dotyczyć wszystkich inwestycji. Inną możliwością jest znalezienie ostatnich mieszkań, których deweloper nie może sprzedać, nawet w kilkuletnich blokach – w większości przypadków zaoferuje nam atrakcyjną cenę. Jednak nie wystarczy takich mieszkań dla wszystkich, a dodatkowo trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo poszukiwania mogą trochę potrwać. Wiele osób obawia się, że takie mieszkania nie sprzedały się, bo po prostu coś jest z nimi nie tak. Jednak wcale tak nie musi być. Jeśli wybieramy mieszkanie, w bloku, który został oddany do użytku kilka lat temu to mamy szansę uzyskać informację od sąsiadów na temat samego dewelopera i jakości życia w danym bloku. Większość wad takie lokalu powinna być już widoczna, więc dokładnie wiemy, co kupujemy.
REKLAMA
Zobacz także: „Rodzina na Swoim”: limity na II kwartał 2012
Od kwietnia niższe limity będą też obowiązywały w takich miastach, jak Kraków i Opole. W tym pierwszym różnica wyniesie 4,2% i jeszcze bardziej utrudni korzystanie z dofinansowanych kredytów na rynku, na którym już dziś one nie funkcjonują. Zgodnie bowiem z danymi BGK w IV kwartale 2011 roku w Krakowie nie został udzielony żaden dofinansowany kredyt. Powód to poziom limitów. Obecnie nowe mieszkanie teoretycznie można kupić z „Rodziną na Swoim”, gdy cena lokum nie przekracza prawie 4,6 tys. zł za metr. Od kwietnia będzie to niecałe 4,4 tys. zł.
Zobacz także: Mieszkania używane w „Rodzinie na Swoim”
Jak ustalane są limity?
Zasady ustalania limitów w poszczególnych miastach i województwach wzbudzają kontrowersje. Dziwić mogą po pierwsze duże rozbieżności między poziomami, a także tendencjami w zmianach limitów obliczanych przez wojewodów w różnych częściach Polski. Po drugie zastanawiające jest to, że w większości województw limity rosną, chociaż boom na rynku budownictwa mieszkaniowego zakończył się już prawie trzy lata temu, a co za tym idzie spaść powinien koszt odtworzenia budynków mieszkalnych. Wyjaśnienie tych kwestii kryje się w metodologii obliczania limitów, która daje dosyć dużą swobodę wojewodom w określaniu ich poziomów.
Zobacz także: „Rodzina na Swoim” – kiedy można stracić dopłatę?
Limity cenowe wyznaczane są na podstawie średniej arytmetycznej z ostatnich dwóch odczytów wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 mkw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych, którą dodatkowo dla rynku wtórnego mnoży się przez współczynnik 0,8 (obniża się limit dla rynku pierwotnego o 20%). Wskaźniki te ustalane są przez wojewodów w oparciu o aktualne dane GUS dotyczące przeciętnych kosztów budowy mieszkań w budownictwie wielorodzinnym (są wyznaczane na podstawie kwestionariuszy B-09 wypełnianych przez deweloperów). Jednak podstawą dla wojewodów są obok danych gromadzonych przez GUS są także ich własne analizy. Tu może kryć się częściowe wyjaśnienie dużych rozbieżności w poziomach limitów między województwami.
Zobacz także: Singiel w „Rodzinie na Swoim” – gdzie po kredyt?
Bardzo ważne jest również to, że koszty brane pod uwagę mają wymiar historyczny, tzn. odnoszą się do już zakończonych budów. Są to m.in. wydatki na zakup gruntów, wznoszenie budynków, instalacji, urządzeń, finansowania budowy i wreszcie podatku VAT. Fakt historyczności tych kosztów – obecnie kończone budowy były rozpoczynane i kontraktowane w czasie obowiązywania znacznie wyższych cen materiałów i robocizny – może częściowo wyjaśniać dlaczego limity stale rosną, chociaż na rynku ceny spadły, przynajmniej w odniesieniu do tych z okresu 2007-2008. Warto też podkreślić, że liczba kończonych obecnie inwestycji jest relatywnie niewielka. Powoduje to, że otrzymywane przez wojewodów dane mogą charakteryzować się dużą przypadkowością – oddanie dużej inwestycji o wysokim standardzie lub mieszkań wykończonych zamiast lokali w stanie deweloperskim może znacznie zawyżyć statystyki.
Zobacz także: Ceny mieszkań na Białołęce po otwarciu mostu Północnego
REKLAMA
REKLAMA