Czy akademiki mogłyby poprawić dostępność mieszkań na wynajem? Kilkadziesiąt tysięcy trafiłoby na rynek
REKLAMA
REKLAMA
– Chyba każdy przyzna, że mieszkania na wynajem są potrzebne. Na zakup własnego nie każdy może sobie bowiem pozwolić. Rząd deklaruje wsparcie budownictwa czynszowego w gminach, ale spektakularnych efektów nie uda się uzyskać w krótkim czasie. Warto więc rozważyć uruchomienie programu zakładającego wsparcie budowy akademików. „Uwolniłyby” one tysiące mieszkań na wynajem dla młodych, którzy chcą się usamodzielnić lub migrują za pracą do największych miast – mówi Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl. I przyznaje, że nie ma twardych danych dotyczących liczby mieszkań najmowanych przez studiującą młodzież. Jednak w największych miastach skala tego zjawiska z pewnością jest ogromna. Z danych GUS wynika, że w uczelniach wyższych w naszym kraju kształci się przeszło 1,2 mln studentek i studentów, w tym ponad 105 tys. z zagranicy. Najwięcej – blisko 240 tys. – studiujących jest w Warszawie, natomiast w Krakowie nauki pobiera ponad 129 tys. osób. Tymczasem na miejsce w uczelnianym akademiku może liczyć przeciętnie tylko dziewięć na sto.
REKLAMA
GUS podaje, że 444 akademików w całym kraju może przyjąć zaledwie ok. 115 tys. żaków. Do tego dochodzą miejsca w prywatnych akademikach. Z raportu międzynarodowej firmy doradczej CBRE wynika, że w 2023 r. miały dobiec końca inwestycje, dzięki którym liczba łóżek miała wzrosnąć z 13 tys. do 16 tys. Najwięcej miałyby ich oferować prywatne akademiki w Krakowie (3,5 tys.), Łodzi (2,7 tys.) i Wrocławiu (2,5 tys.). Relatywnie mało studentek i studentów, biorąc pod uwagę ich liczbę, może liczyć na zakwaterowanie w którymś z prywatnych akademików w Warszawie (2,3 tys. miejsc).
– Miejsc w akademikach wystarcza dla niewielkiej grupy studentów. Wielu najmuje więc mieszkania. W efekcie jest ich mniej dla pozostałych osób i rodzin, chcących wynająć jakieś lokum"– zauważa Marek Wielgo. I dodaje, że dla coraz większej części młodych Polek i Polaków nie tylko zakup mieszkania, ale także nawet najem na zasadach rynkowych, jest poza zasięgiem finansowym. Świadczy o tym rosnący odsetek gniazdowników, jak nazywani są młodzi dorośli w wieku od 25 do 34 lat, którzy mimo ukończenia studiów i znalezienia pracy wciąż mieszkają pod jednym dachem z rodzicami. Według najnowszych danych Eurostatu, w 2022 r. odsetek gniazdowników w naszym kraju przekroczył poziom 50%, czyli znacznie powyżej średniej UE, która wynosi nieco ponad 30%!
Dostępność mieszkań na wynajem najpewniej by się poprawiła, gdyby ich podaż wzrosła, m.in. dzięki temu, że studentki i studenci przenieśliby się do akademików. Ile mieszkań mogłoby być „uwolnionych”? Badanie ankietowe, które przeprowadzili w ubiegłym roku analitycy Centrum AMRON, może świadczyć o tym, że w wynajętym mieszkaniu mieszka niemal czterech na 10 studiujących. W Warszawie z najmu korzysta więc lekko licząc kilkadziesiąt tysięcy osób. Najczęściej mieszkają w trzy-, czteroosobowych grupach, wynajmując mieszkania dwu- i trzypokojowe. Z badania AMRON wynika, że na luksus mieszkania w pojedynkę może sobie pozwolić tylko 13% najemców. Wynika z tego, że – ostrożnie licząc – tylko w stolicy potrzeby studiujących zaspokaja co najmniej kilkanaście tysięcy lokali, ale może ich być nawet dwa razy więcej.
Program budowy akademików z pewnością ucieszyłby także studiującą młodzież. Przede wszystkim z powodu mniejszych wydatków na zakwaterowanie. Międzynarodowa firma doradcza Cushman & Wakefield podaje, że najtańszą miesięczną stawkę za pokój dwuosobowy (bez własnej łazienki) w akademiku uczelnianym można znaleźć w Łodzi za 320 zł miesięcznie. Natomiast najwyższą stawkę za podobny pokój – 900 zł – płacą studentki i studenci w jednym z warszawskich akademików. W Cushman & Wakefield zwracają uwagę, że Łódź ze średnim miesięcznym czynszem na poziomie 590 zł jest najbardziej przyjaznym budżetowo miastem dla studiujących. Najdroższym jest zaś Wrocław, w którym miesięczna opłata wynosi średnio 810 zł.
A ile kosztuje najem mieszkania? Najdroższym miejscem do studiowania jest Warszawa. Z danych serwisu GetHome.pl wynika, że najęcie dwupokojowego mieszkania kosztuje tu średnio ok. 4,3 tys. zł miesięcznie, a trzypokojowego – ok. 7,1 tys. zł. Nieco taniej jest w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku. W tych miastach średni miesięczny czynsz wynosi obecnie odpowiednio ok. 3 tys. i ponad 4 tys. zł. Najtańsze są Toruń, Bydgoszcz, Białystok, Katowice i Łódź. Np. dwupokojowe mieszkanie w mieście Uniwersytetu Mikołaja Kopernika można nająć średnio za ok. 1,8 tys. zł, a trzypokojowe – za 2,2 tys. zł miesięcznie.
Oczywiście w praktyce czynsze mogą być niższe, gdyż serwis podaje stawki ofertowe. Pamiętajmy również, że studenci celują zazwyczaj w lokale tańsze od średniej rynkowej. Ponadto w każdym z ośrodków akademickich czynsze są zróżnicowane, a ich wysokość zależy zarówno od lokalizacji, jak i od standardu.
Autor: Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.