Maleje liczba kart kredytowych
REKLAMA
REKLAMA
Porządki na rynku kart kredytowych nie dobiegły jeszcze końca. Dużo pracy związanej z odbieraniem kart kredytowych mają banki specjalizujące się w consumer finance.
REKLAMA
Jak wynika z danych zebranych przez Open Finance, w trzecim kwartale tylko za sprawą Sygma Banku, Credit Agricole (dawniej Lukas Bank) i BPH od początku lipca do końca września ubyło z rynku niemal 350 tys. kart. Łącznie wśród 22 banków ankietowanych przez Open Finance liczba kart kredytowych zmalała o prawie 420 tys. sztuk i w statystyce Open Finance spadła z 8,32 mln kart na koniec czerwca do 7,9 mln, co oznacza powrót rynku do stanu sprzed niemal czterech lat.
Zobacz także: Płacąc kartą affinity, działasz charytatywnie
Tymczasem z ostatnich danych opublikowanych przez NBP na koniec II kwartału można było już odnieść wrażenie, że zamykanie kart kredytowych powoli dobiega końca. Ich liczba stopniała wiosną jedynie o około 120 tys. sztuk do 8,42 mln.
Wyłącznie u lidera rynku Sygma Banku ubyło 240 tys. kart.
– To już jednak koniec spadków. – zapewnia Damian Ziąber, rzecznik banku.
REKLAMA
I informuje, że Sygma w wakacje miała 1,1 mln kart, ale jesienią ich liczba znów zaczęła wzrastać, by we wrześniu wynieść 1,15 mln. Wartość ta jest bladym cieniem statystyk sprzed dwóch lat, gdy Sygma (wraz z Cetelem, z którym się później połączył) miał niemal 2,1 mln plastików. Po ostrej selekcji klientów z grona karcianych milionerów wypadł też BPH, który dwa lata temu chwalił się niemal 1,6 mln plastików. Dziś pozostał z liczbą 833 tys. sztuk. Ale i ten bank oczekuje ustabilizowania sytuacji. BPH w trzecim kwartale zakończył współpracę z wszystkimi sieciami sklepowymi, w których był do tej pory obecny i działa już wyłącznie na własne konto. Z kolei w Credit Agricole (d. Lukas Banku), gdzie na początku roku wydawało się, że zakończyła się weryfikacja klientów, w III kwartale liczba kart znów się zmniejszyła. Tym razem ubyło prawie 116 tys. sztuk i pozostało ich 1,05 mln (o ponad 300 tys. mniej niż w najlepszym okresie). Karty wciąż odbiera klientom kojarzony z consumer finance Euro Bank. Od grudnia 2009 roku swój portfel kart kredytowych zmniejszył o blisko 100 tys. do liczby 77 tys.
Od pewnego czasu w miarę stabilnie wygląda sytuacja z kartami kredytowymi w bankach uniwersalnych. W większości przypadków widać już zmianę na plus, a jest nawet kilka instytucji, które dziś mają więcej kart niż w rekordowym dla karcianego rynku 2009 roku. Do grona takich banków można zaliczyć mBank, MultiBank, BZ WBK, Polbank, BGŻ i Nordeę.
Spadek liczby kart kredytowych to efekt nowej polityki banków od 2010 roku. Instytucje finansowe zaostrzyły kryteria wydawania kart i przyznawania nowych limitów po tym jak w 2009 roku otrzymały sygnał ostrzegawczy ze strony spłacających kredyty gotówkowe, że co najmniej 10 proc. pożyczonych pieniędzy prawdopodobnie nie wróci do banku. Zaczęły też zamykać karty nieaktywne. Wszystko z obawy, że w krytycznych sytuacjach klienci z problemami finansowymi będą się ratować zakupami na karcie kredytowej. Obecnie banki kontynuują bardziej rygorystyczną weryfikację zdolności kredytowej klientów.
– Nie ścigamy się na liczbę kart, bardziej zależy nam na zachęcaniu sprawdzonych klientów do aktywniejszego korzystania z kart – mówi Ziąber.
Na dowód przytacza konkursy na zwrot pieniędzy za zakupy czy też loterie z samochodami do wygrania.
Zobacz także: Nowi klienci są dla banków ważniejsi
Polityka przekonywania sprawdzonych klientów do częstszego płacenia kartą zamiast gotówką to obecnie powszechna praktyka. Jak widać po statystykach NBP, daje ona efekty. Przy malejącej liczbie kart liczba transakcji kartami kredytowymi i wartość tych transakcji rosną. Na tym jednak nie koniec, ponieważ jednocześnie spada wielkość kredytu na wszystkich kartach łącznie.
REKLAMA
Gdy na początku zeszłego roku zbliżała się ona do 15 mld zł, obecnie wynosi mniej niż 13,6 mld zł. A to wskazywałoby na to, że elementem nowej polityki banków jest odbieranie kart klientom, którzy widzą w niej bardziej źródło kredytu niż narzędzie do transakcji bezgotówkowych.
Jednak część klientów pozbawionych lub zrażonych do kart kredytowych zaczęła przechodzić na limity kredytowe w rachunkach bieżących. Wartość kredytów w koncie, długo oscylująca wokół 11 mld zł, obecnie przekroczyła 12,3 mld zł. Banki, które jeszcze kilka lat temu spodziewały się, że kredyty w ROR-ach wkrótce odejdą w zapomnienie na rzecz kart kredytowych i pożyczek gotówkowych, dziś chętnie reaktywuję tę usługę. Dzięki niej silniej przywiązują do siebie klienta i mają pod kontrolą jego sytuację finansową.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA