Inżynierowie instalacji sanitarnych odchodzą z zawodu. Przyczyną coraz mniejsze zarobki. Będą minimalne stawki?

REKLAMA
REKLAMA
Branża projektowania instalacji sanitarnych przeżywa kryzys, który wykracza już daleko poza typowe problemy związane z zatorami płatniczymi. Niskie marże destabilizują całe środowisko projektowe i tworzą błędne koło trudności finansowych. – Biura projektowe przyjmują zlecenia, które nie pokrywają kosztów, albo… zamykają się, a inżynierowie – zmieniają zawód – twierdzi Przemysław Tkaczuk, inżynier instalacji sanitarnych i współwłaściciel biura projektowego PM Projekt.
- Kryzys w projektowaniu instalacji sanitarnych: niskie marże i exodus kadr
- Młodzi nie chcą być inżynierami instalacji sanitarnych
- Problem dla całego rynku budowlanego
- Co trzeba zrobić?
Kryzys w projektowaniu instalacji sanitarnych: niskie marże i exodus kadr
- Niskie marże dla inżynierów instalacji sanitarnych zmuszają do odchodzenia z zawodu,
- Niskie wynagrodzenia odpowiadają za odpływ kadr: „Wielu inżynierów zarabia mniej niż kasjer w markecie”,
- Luka kompetencyjna zagraża inwestycjom budowlanym i generuje błędy,
- Wprowadzenie stawek minimalnych i wspieranie edukacji – na liście możliwych rozwiązań.
Boom na rynku budowlanym? Nie w naszej branży – mówią inżynierowie odpowiedzialni za instalacje HVAC.
– Inwestorzy, często kierując się wyłącznie ceną, wywierają presję na obniżanie stawek za usługi projektowe. A to oznacza, że biura chcąc utrzymać się na rynku, zmuszone są do pracy za stawki, które nie pokrywają realnych kosztów – wyjaśnia Przemysław Tkaczuk, współwłaściciel biura projektowego PM Projekt.
Ta praktyka zmusza biura projektowe do przyjmowania zleceń na warunkach ekonomicznie nieuzasadnionych, co prowadzi do systematycznego pogarszania kondycji finansowej całej branży.
REKLAMA
Młodzi nie chcą być inżynierami instalacji sanitarnych
Konsekwencją niskich wynagrodzeń jest drastyczny odpływ młodych kadr z branży projektowania instalacji sanitarnych. Absolwenci szkół technicznych i uczelni inżynierskich nie widzą perspektyw rozwoju zawodowego w sektorze, który nie oferuje konkurencyjnych warunków finansowych.
– Ciekawa praca i możliwość tworzenia innowacyjnych rozwiązań przestają być wystarczającą motywacją, jeśli nie idzie to w parze z wynagrodzeniem i stabilnością finansową. Wielu inżynierów w branży zarabia mniej niż kasjer w supermarkecie. To obrazuje skalę problemu – dodaje Przemysław Tkaczuk.
A odpływ doświadczonych specjalistów oraz brak zainteresowania zawodem wśród młodego pokolenia tworzy poważne luki kompetencyjne w branży. Niedobór wykwalifikowanych projektantów instalacji sanitarnych staje się coraz bardziej odczuwalny na rynku, co bezpośrednio przekłada się na jakość realizowanych projektów.
Problem dla całego rynku budowlanego
Kryzys w sektorze projektowania instalacji sanitarnych wywołuje efekt domina w całym przemyśle budowlanym.
– Opóźnienia w realizacji inwestycji, błędy w projektach i skutkujące potem błędy w wykonaniu czy choćby doborze odpowiednich pomp ciepła, o czym słyszymy nagminnie. W końcu problemy z terminową realizacją inwestycji. To tylko początek naprawdę długiej listy problemów, które wpływają na cały proces. Bo przecież praca inżynierów funkcjonuje w łańcuchu składającym się na proces budowy – przekonuje Marcin Kosieniak, specjalista MEP i biegły sądowy w zakresie błędów w instalacjach sanitarnych, współwłaściciel PM Projekt.
Co trzeba zrobić?
Eksperci od dłuższego czasu mówią o potrzebie zmiany mentalności decydentów, czyli przede wszystkim inwestorów. Kosieniak zwraca jednak uwagę na inne możliwe rozwiązania.
– Być może wyjściem byłoby wprowadzenie minimalnych stawek za usługi projektowe podobnie jak w przypadku innych zawodów regulowanych (architekci, rzeczoznawcy), co mogłoby zabezpieczyć branżę przed destrukcyjną konkurencją cenową – podpowiada. – Z pewnością konieczne jest również ustanowienie jasnych standardów jakościowych dla projektów instalacji sanitarnych – dodaje.
– No i musimy zadbać o wspieranie edukacji. Być może stypendia i granty dla studentów kierunków technicznych specjalizujących się w instalacjach sanitarnych skłoniłyby innych do zainteresowania się naszym zawodem. Mocniejsza presja na programy mentoringowe łączące doświadczonych projektantów z absolwentami. Okazjonalnie wykładając na uczelniach, widzę, że jak już ktoś zaangażuje się w projektowanie instalacji sanitarnych, to szybko połyka bakcyla – twierdzi Marcin Kosieniak, specjalista MEP i biegły sądowy w zakresie błędów w instalacjach sanitarnych, współwłaściciel PM Projekt.
Jak podsumowuje, wydaje się, że dziś to już ostatni momentu, żeby problem zaczęli dostrzegać wszyscy interesariuszy: projektanci, inwestorzy, władze publiczne i instytucje edukacyjne.
Marcin Kosieniak – specjalista MEP, biegły sądowy, ekspert w prowadzeniu projektów w Polsce i za granicą, w tym wykorzystaniu innowacyjnych rozwiązań projektowych. Współwłaściciel bydgoskiego biura projektowego PM Projekt. Jako biegły sądowy wydaje opinie w zakresie instalacji sanitarnych.
Przemysław Tkaczuk – inżynier instalacji sanitarnych z doświadczeniem w projektowaniu i prowadzeniu projektów krajowych i zagranicznych. Współwłaściciel bydgoskiego biura projektowego PM Projekt.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA