REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Ceny mieszkań w 2021 roku. Coraz drożej i taniej nie będzie?

Ceny mieszkań w 2021 roku. Coraz drożej i taniej nie będzie?
Ceny mieszkań w 2021 roku. Coraz drożej i taniej nie będzie?
shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Ceny mieszkań w 2021 roku. Pierwsze miesiące roku przyniosły kolejne wzrosty cen mieszkań – sugerują dane NBP. Trudno dziś znaleźć miasta, w których stawki faktycznie spadają. Podobnie powinno być w kolejnych kwartałach.

Jak zdrożały mieszkania od początku 2021 roku?

Narodowy Bank Polski upublicznił właśnie dane na temat cen mieszkań za pierwszy kwartał 2021 r. Na 7 największych rynkach przeciętna cena transakcyjna lokalu od dewelopera była o 7,7% wyższa niż rok wcześniej. W przypadku mieszkań używanych wzrosty cen były skromniejsze. Za metr lokalu z drugiej ręki Polacy płacili na początku bieżącego roku o 6,5% więcej niż rok wcześniej. Są to dane uśrednione dla 7 największych rynków. W tej grupie znajdują się: Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa i Wrocław.

REKLAMA

REKLAMA

Szczególnie warta uwagi jest ta druga liczba (6,5%) . Pokazuje ona ceny faktycznie płacone za mieszkania, które dodatkowo są korygowane o jakość sprzedawanych lokali. Mowa tu o tzw. indeksie hedonicznym, który analitycy NBP oszacowują dla rynku mieszkań używanych. Jest on o tyle ważny, że pokazuje „czystą” zmianę cen, która nie jest zaburzona tym, że Polacy w jednym okresie kupują mieszkania z wyższej półki (wtedy zwykła średnia cena transakcyjna poszłaby do góry), albo tym, że do mody wróciły bloki budowane za czasów PRL (wtedy zwykła średnia cena powinna spaść).

To jeszcze niepełne dane

Co warto podkreślić, są to dane wstępne za wciąż niepełny okres. Bank centralny będzie je jeszcze rewidował przy okazji kolejnych publikacji. W praktyce dane, które poznaliśmy, dotyczą jedynie stycznia i lutego 2021 roku. Dopiero za trzy miesiące analitycy banku centralnego będą posiadali wiedzę na temat cen płaconych za mieszkania w marcu. Bardzo prawdopodobne, że ta aktualizacja trochę podniesie wyniki indeksu – tak samo jak zrobiło to uzupełnienie danych za końcówkę 2020 roku.

Trzeba mieć bowiem świadomość, że postępujący wzrost optymizmu rodaków połączony z poprawiającymi się wynikami gospodarki w ostatnich miesiącach umacniają koniunkturę na rynku mieszkaniowym. Kolejne publikacje na temat bijącego rekordy popytu na mieszkania, poprawy sytuacji na rynku pracy, lepszej sytuacji gospodarczej czy utrzymywania się niskich stóp procentowych sugerują, że zainteresowanie mieszkaniami nie ma powodu, aby spadać.

REKLAMA

Bardzo wysoki popyt na nieruchomości w coraz większym stopniu przekłada się na rosnące ceny. Wszystko to dzieje się dlatego, że chętnych do zakupu mieszkań jest więcej niż mieszkań dostępnych do sprzedaży. I choć deweloperzy próbują uzupełnić te braki, to nie sposób zrobić to z dnia na dzień. Problemem jest dziś zbyt mała podaż mieszkań. To jej wzmocnienie jest kluczem do zaspokojenia potrzeb Polaków. Na pewno byłby to lepszy scenariusz niż taki, w którym ceny mieszkań rosną tak gwałtownie, że to one spowodują, że chętnych do zakupu mieszkań ubędzie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Spadków jednak nie było

Najnowsza aktualizacja danych zbieranych przez bank centralny jest złą wiadomością dla osób, które miały nadzieję na spadek cen mieszkań. Okazuje się bowiem, że pomimo kolejnych zawirowań związanych z epidemią, ceny mieszkań nieprzerwanie parły w górę.

Jeszcze kwartał temu dane sugerowały niewielki spadek kwot płaconych za nieruchomości w dużych miastach pod koniec ubiegłego roku. Po aktualizacji i uzupełnieniu danych o transakcje zawarte w grudniu, okazuje się jednak, że o spadkach nie może być mowy i to nie tylko w przeciągu ostatnich kwartałów, ale w ogóle w przeciągu ostatnich 5 lat.

Wzrosty cen dwa razy wolniejsze niż przed epidemią

Dane na temat tego jak zmieniały się ceny mieszkań w ostatnim roku pokazują tylko dwa miasta, w których średnia wycena jest dziś niższa niż przed rokiem – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Dotyczy to Opola, gdzie nowe mieszkania staniały w ciągi roku o 4%. Prawie 6-proc. korektę bank centralny odnotował też w przypadku używanych mieszkań w Zielonej Górze. Obie sytuacje wymagają jednak słowa komentarza, bo w obu przypadkach możemy mieć do czynienia z efektem wysokiej bazy lub danymi przypadkowymi.

Tak się składa, że akurat rok temu w Opolu cena nowych mieszkań raptem podskoczyła z 5,4 tys. złotych za metr, do prawie 6,3 tys. złotych za metr. Wybicie to było dość nienaturalne i najpewniej wynikało z wprowadzenia szczególnie drogiego projektu na rynek rok temu. Dlatego aktualnego wyniku na poziomie 6 tys. złotych za metr nie sposób odbierać jako realną korektę.

W przypadku Zielonej Góry także możemy mieć do czynienia z wynikiem bardziej przypadkowym niż sugerującym jakiś trwalszy trend. Podobnie zresztą było też dokładnie rok wcześniej gdy raptem dane NBP sugerowały wzrost cen o ponad 27%. Niestety oba te rynki są na tyle niewielkie, że dane statystyczne mogą sugerować czasem aż tak spore zmiany cen – zarówno w górę, jak i w dół.

W przypadku miast, w których transakcji zawieranych jest więcej, zmiany cen są bardziej przewidywalne. I tak w Warszawie ponownie średnia cena transakcyjna była na poziomie ponad 10 tysięcy za metr. W Krakowie i Gdańsku było to bliżej 9 tysięcy za metr, a we Wrocławiu około 8 tysięcy. Wciąż czwórka z przodu ostała się w przypadku przeciętnych wycen używanych mieszkań z Kielc i Zielonej Góry.

Płacimy mniej niż chcą sprzedający

Od kilku kwartałów mamy ponadto do czynienia z ciekawą sytuacją, w której ceny ofertowe – tak często goszczące w mediach – znacznie odbiegają od tych faktycznie płaconych za mieszkania. I tak na przykład w Warszawie średnia cena ofertowa wynosiła na początku 2021 roku 12,2 tys. złotych za metr. Nie znaczy to jednak, że w Warszawie przeciętne mieszkanie właśnie tyle kosztuje. Faktycznie płaciliśmy bowiem w tym czasie za metr używanego lokum 10,1 tys. złotych. Wciąż sporo, ale jednak wyraźnie mniej niż wynika z danych ofertowych.

A jak to wygląda na 7 największych rynkach? Z danych banku centralnego wynika, że Polacy faktycznie płacili za metr mieszkania ponad 8,4 tys. zł podczas gdy sprzedający oczekiwali ponad 9,8 tys. zł. Mamy więc około 1,4 tys. złotych „rozjazdu”. Wbrew pozorom nie znaczy to jednak, że tyle można przeciętnie ugrać w trakcie negocjacji. Te, co do zasady, pozwalają obniżyć cenę mieszkania średnio o 1-3%. Rozstrzał pomiędzy cenami ofertowymi i transakcyjnymi wynika w dużej mierze z tego, że w ofercie jest sporo mieszkań w standardzie wyższym niż chcieliby kupić nabywcy, ale też dlatego, że część sprzedających ma nierealne oczekiwania cenowe.

Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments

Źródło: HRE Investments

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Nieruchomości
Rozbudowa i nadbudowa - budowlane różnice są oczywiste?

W prawie budowlanym funkcjonują pojęcia rozbudowy oraz nadbudowy. Sprawdzamy, czy różnice między nimi są tak oczywiste, jak można by sądzić.

BHP czyli stare problemy kierownika budowy i nowe wyzwania na placu budowy

Problemy kierownika budowy to nie tylko BHP. W dzisiejszych czasach kierownik musi ciągle poszerzać wiedzę i godzić obecność pracowników różnych narodowości i religii na jednej budowie. Do tej dochodzą konflikty z inwestorami i negatywne nastawienie do deweloperów przy oddawaniu obiektu do użytkowania.

Z końcem roku stawki najmu w lekkiej obniżce, ale i tak jest drożej niż przed rokiem

Po wakacyjnej gorączce związanej z poszukaniem mieszkania na wynajem przez studentów, stawki najmu wróciły do wcześniejszych poziomów. Podaż mieszkań na wynajem wyraźnie spada. A jak kształtują się stawki najmu w relacji do rat kredytów hipotecznych?

Przedmieścia w natarciu – coraz więcej Polaków wybiera życie poza miastem

Ceny mieszkań w największych miastach osiągnęły poziom, który dla wielu osób – zwłaszcza korzystających z kredytu – stał się nieosiągalny. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl zwracają uwagę, że wystarczy wyjechać kilkanaście kilometrów za miasto, by podobne lokum kupić nawet o jedną trzecią taniej.

REKLAMA

Podatki przy sprzedaży nieruchomości - co musisz wiedzieć

Podatki przy sprzedaży nieruchomości. Kiedy występuje obowiązek podatkowy? Czym jest zasada 5 lat? Jak obliczyć podatek?

Polacy chcą materiałów budowlanych dobrej jakości. Ale 73% osób ma problem z dostępem do informacji na temat ich właściwości i składu chemicznego

Wyniki najnowszych badań, przeprowadzonych na zlecenie marki ISOVER, pokazują, że Polacy coraz lepiej rozumieją, jak codzienne decyzje – zarówno te dotyczące eksploatacji budynku, jak i wyboru materiałów budowlanych – wpływają na ich komfort życia oraz domowy budżet. Coraz większe znaczenie zyskują także kwestie związane ze składem i procesem produkcji materiałów budowlanych.

Deweloperzy nie zrobią dużych promocji cen mieszkań na Black Friday. Ale nie będzie też pompowania cen przed obniżką. To skutki ustawy o jawności cen

- W dobie jawności cen nieruchomości, nie spodziewam się, by na rynku deweloperskim znacząco obniżano ceny na okoliczność Black Friday. Taka „szybka obniżka” później zostaje w historii ceny dostępnej dla konsumenta i będzie on kilka miesięcy później widzieć, że deweloper był w stanie zaproponować za nieruchomość znacznie niższą cenę – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości. – Spodziewam się, że deweloperzy wykorzystają czas promocji w inny sposób niż obniżając ceny nominalnie. Przykładem może być oferowanie darmowych elementów wyposażenia mieszkania czy np. obniżki ceny na garaż lub miejsce postojowe – dodaje ekspert.

Dzierżawcy nie zapłacą podatku od nieruchomości. Jednak nie zawsze tak będzie. Dlaczego? Takie są przepisy, choć nie każdy je zna

Choć przepisy regulujące status podatników podatku od nieruchomości nie są skomplikowane, stosowanie ich przysparza w praktyce wielu problemów. Jest tak między innymi dlatego, że nie zawsze działanie intuicyjne jest zgodne z wolą ustawodawcy.

REKLAMA

Czy osoby pracujące w domu muszą zapłacić podatek według wyższej stawki? Organy podatkowe i sądy są zgodne

Siedziba działalności gospodarczej w domu lub mieszkaniu pozwala nie tylko zaoszczędzić na kosztach najmu, ale również korzystnie rozliczyć PIT i VAT. A co z podatkiem od nieruchomości? Czy w takim przypadku trzeba płacić go według najwyższej stawki?

Przedsiębiorca w upadłości zapłaci podatek według najwyższej stawki. Nie zastąpi go syndyk

Czy będąc w upadłości podatnik nadal prowadzi działalność gospodarczą? Na to pytanie trzeba odpowiedzieć, aby zapłacić podatek od nieruchomości według właściwych stawek. Zdecydować trzeba również co do tego, czy stroną postępowania jest podatnik, czy syndyk.

Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA