REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Frankowicze czekają na uchwałę Sądu Najwyższego. Czy 25 kwietnia 2024 r. Izba Cywilna SN wyjaśni wreszcie 6 kluczowych zagadnień prawnych?

Karolina Pilawska
Adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci
Frankowicze czekają na uchwałę Sądu Najwyższego. Czy 25 kwietnia 2024 r. Izba Cywilna SN wyjaśni wreszcie 6 kluczowych zagadnień prawnych?
Frankowicze czekają na uchwałę Sądu Najwyższego. Czy 25 kwietnia 2024 r. Izba Cywilna SN wyjaśni wreszcie 6 kluczowych zagadnień prawnych?
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

W dniu 25 kwietnia 2024 roku poznamy kolejny rozdział wieloletniej już sagi związanej z wydaniem tzw. uchwały frankowej przez Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Cywilnej. Na ten dzień zostało wyznaczone posiedzenie Sądu Najwyższego, który ponownie ma zająć się zagadnieniami prawnymi dot. spraw frankowych, które zostały przedstawione przez Pierwszą Prezes. Czy jednak ta uchwała ma szanse zostać wydana i czy rzeczywiście – po wielu wyrokach TSUE w polskich sprawach frankowych – jest jeszcze potrzebna? Czy jeżeli zostanie wydana, to ułatwi rozstrzyganie pozwów Frankowiczów czy tylko skomplikuje te procesy? 

Historia „Uchwały frankowej”

Historia sięga stycznia 2021 roku, kiedy to Pierwsza Prezes Sąd Najwyższego Małgorzata Manowska skierowała do pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego wniosek o rozstrzygnięcie 6 zagadnień prawnych, które kompleksowo miałyby rozwiązać problem frankowy w Polsce. 

Pierwsze posiedzenie Sądu Najwyższego było zaplanowane na 25 marca 2021 roku, ale jego termin – z powodu choroby Pierwszej Prezes (Covid-19) – został przełożony na 13 kwietnia 2021 roku. Jednak 13 kwietnia 2021 roku posiedzenie nie odbyło się. W decyzji z 9 kwietnia 2021 roku Pierwsza Prezes wskazała, że z uwagi na sytuację epidemiologiczną w kraju oraz zbliżający się wyrok TSUE w sprawie o sygn. akt C-19/20 (wydany 29 kwietnia 2021 roku), konieczna jest zmiana terminu i w związku z tym zarządziła przeniesienie posiedzenia Sądu Najwyższego na 11 maja 2021 roku. 

11 maja 2021 roku posiedzenie Sądu Najwyższego, choć z przygodami (pamiętny alarm bombowy) odbyło się, ale bez większych efektów. Po kilku godzinach obrad Sąd Najwyższy wydał postanowienie o zwróceniu się do Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego i Rzecznika Finansowego o zajęcie stanowiska w toczącym się postępowaniu. 

Po uzyskaniu stanowisk tych instytucji Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Cywilnej w dniu 2 września 2021 roku zwrócił się z pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącymi statusu sędziów powołanych do Sądu Najwyższego po zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa. W dniu 9 stycznia 2024 roku TSUE w sprawie C-658/22 uznał wniosek za oczywiście niedopuszczalny. W efekcie akta sprawy wróciły z Luksemburga do Warszawy i 25 kwietnia 2024 roku po raz kolejny Sąd Najwyższy zajmie się frankowymi zagadnieniami prawnymi (sygn. akt III CZP 25/22, wcześniej III CZP 11/21).

REKLAMA

REKLAMA

6 kluczowych zagadnień prawnych dot. kredytów frankowych

Pierwsza Prezes skonstruowała 6 zagadnień prawnych, które kompleksowo miały rozstrzygnąć spór frankowy w Polsce, zarówno w zakresie zasad rozstrzyganie tego rodzaju spraw, jak i wzajemnych rozliczeń pomiędzy Frankowiczami a bankami. 

Pytanie 1:
Pierwsze pytanie o treści „Czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów?” sprowadza się do ustalenia, czy w umowach kredytów frankowym w miejsce niedozwolonych postanowień umownych dotyczących jednostronnego ustalania przez banki możliwe jest wstawienie zapisów o zastosowaniu kursu średniego NBP, co na gruncie obowiązujących w Polsce przepisów nie jest możliwe, chociaż oczywiście takim rozwiązaniem najbardziej byłby zainteresowany sektor bankowy. Przy takiej konstrukcji trudno także mówić o realizacji efektu mrożącego, o którym wielokrotnie w swoich orzeczeniach mówił TSUE. Skoro w miejsce nieuczciwych klauzul banki mogłyby liczyć na wprowadzenie takiej klauzuli, która gwarantowałaby im de facto bezkarność za nieuczciwe postępowanie wobec kredytobiorców, to nic nie stałoby na przeszkodzie, aby zachowały się one podobnie w przyszłości. 

Pytanie 2:
Z kolei odpowiedź na pytanie drugie: „Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie?” sprowadza się do stwierdzenia, czy w sytuacji usunięcia z umowy kredytu frankowego niedozwolonych postanowień umownych taka umowa może obowiązywać w pozostałym kształcie. W praktyce taki kredyt byłby wówczas kredytem złotowym, ale oprocentowanym tak jak strony uzgodniły to w umowie kredytu (czyli w oparciu o korzystne oprocentowanie walutowe). Takie rozwiązanie jest powszechnie nazywane odfrankowieniem. Pytanie dotyczy kredytu indeksowanego, czyli takiego, w którym kwota kredytu została określona w złotych polskich, a w momencie jego uruchomienia przeliczona na walutę szwajcarską po kursie kupna obowiązującym w banku. W wyniku takiej operacji saldo kredytobiorcy było księgowane w walucie frank szwajcarski i od takiego salda były wyliczane raty kapitałowo – odsetkowe. 

Pytanie 3:
Pytanie trzecie o treści „Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie?” dotyczy tej samej kwestii, co pytanie drugie, przy czym odnosi się do drugiej kategorii kredytów, czyli kredytów denominowanych. Są to kredytu, w których kwota kredytu została w umowie kredytu wskazana w walucie frank szwajcarski, a następnie uruchomiona kredytobiorcy w złotych polskich po kursie kupna banku. 

Pytanie 4: 
Jeżeli chodzi o pytanie numer cztery „Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość?” to odpowiedź na nie jest jasna i wielokrotnie już udzielana przez sam Sąd Najwyższy. Zagadnienie sprowadza się w istocie do ustalenia, czy obowiązującą jest teoria salda czy teoria dwóch kondykcji. Przy stosowaniu teorii salda sąd powinien badać wysokość roszczeń, które przysługują kredytobiorcy i bankowi względem drugiej strony umowy, czyli w przypadku kredytobiorcy wysokość wpłat dokonanych na rzecz banku w wyniku wykonywania umowy, a w przypadku banku – wysokość udostępnionej kwoty kredytu. Przykładowo, bank udostępnił kredytobiorcy kredyt w wysokości 300 tys. PLN. Kredytobiorca spłacił 350 tys. PLN, zatem sąd zasądza kredytobiorcy 50 tys. PLN jako nadwyżkę ponad kapitał. Z kolei w obowiązującej teorii dwóch kondykcji każdej ze stron przysługuje odrębne roszczenie. Na analizowanym przykładzie kredytobiorcy przysługuje roszczenie o zwrot 350 tys. PLN, zaś bankowi o 300 tys. PLN. Różnica pomiędzy tymi teoriami sprowadza się w istocie do kwestii odsetek za opóźnienie (aktualnie wynoszą one 11,25 %) ponieważ przy teorii dwóch kondykcji ich wysokość jest zdecydowanie wyższa (w analizowanym przykładzie byłaby naliczana od kwoty 350 tys. PLN, a nie 50 tys. PLN). Sąd Najwyższy powinien zatem uznać za definitywnie obowiązującą teorię dwóch kondykcji. 

Pytanie 5:
Najciekawszym pytaniem wydaje się pytanie numer pięć o treści: „Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty?”. To pytanie jest de facto jedynym pytaniem, na które odpowiedź wydaje się konieczna, ponieważ dotychczas nie poznaliśmy jednoznacznego stanowiska, również TSUE, w tej kwestii. Pytanie sprowadza się bowiem do ustalenia, od kiedy należy liczyć termin przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału i czy terminem tym powinna być data uruchomienia kredytu (czyli jego faktycznej wypłaty). W mojej ocenie Sąd Najwyższy, jeżeli oczywiście wyda uchwałę, to na to pytanie odpowie „NIE”. 

Pytanie 6:

W pytaniu szóstym Pierwsza Prezes pyta: „Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę?”. Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista (czyli odpowiedź NIE), szczególnie w kontekście tego, co działo się przez cały 2023 rok i początek 2024 roku, kiedy to TSUE trzykrotnie wypowiedział się na ten temat. 15 czerwca 2023 roku TSUE w sprawie o sygn. akt C-520/21 w sposób jednoznaczny zakwestionował możliwość skutecznego domagania się przez bank od Frankowicza tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Analogiczne stanowisko zajął w postanowieniu z 11 grudnia 2023 roku, sygn. akt C-756/23, kiedy to uznał, że także roszczenie banków o dokonanie sądowej waloryzacji jest nieuzasadnione. Postanowieniem z 12 stycznia 2024 roku w sprawie o sygn. akt C488/23 TSUE ostatecznie przesądził o niedopuszczalności waloryzacji roszczeń przedsiębiorcy dochodzonych z tytułu nieważnej umowy kredytu zawierającej niedozwolone postanowienia umowne.

Czy „Uchwała frankowa” Sądu Najwyższego jest jeszcze potrzeba?

Od skierowania wniosku przez Pierwszą Prezes minęły ponad 3 lata. 3 lata to czas, w którym w polskich sądach wiele zmieniło się na korzyść kredytobiorców frankowych. To czas, kiedy wielokrotnie mogliśmy usłyszeć orzeczenia TSUE w polskich sprawach, a które to orzeczenia zdecydowanie przybliżyły nam horyzont na definitywne zakończenie tego sporu. Przede wszystkim mowa tu o wyrokach TSUE z 29 kwietnia 2021 roku (C-19/20), z 8 września 2022 roku (C-80/21, C-81/21 i C-82/21) czy wreszcie wspomnianych już wyżej orzeczeniach z 2023 roku. Dlatego też jakakolwiek uchwała odbiegająca od tej – już ukształtowanej linii – cofnie nas o kilka lat i wydłuży tę i tak długą drogę do ostatecznego zamknięcia sporu frankowego w Polsce. Warto pamiętać, że przecież pierwsze wyroki SOKiK to lata 2010-2011, a od najważniejszego wyroku TSUE w sprawie Państwa Dziubak w tym roku minie 5 lat. 

Co zrobi Sąd Najwyższy? Skomplikuje sprawę kredytów frankowych, czy zgodzi się z orzecznictwem TSUE?

Od lat stoję na stanowisku, że gdyby nie TSUE, to polscy Frankowicze nie byliby nawet w połowie drogi, którą od wielu lat kroczą w sporach z bankami. Drogi wyboistej, okupionej ogromem wyrzeczeń dużej części polskich rodzin. Drogi niełatwej, bo dzisiejsze sukcesy (a o czym mało kto już pamięta) są efektem porażek i niezłomności tych kredytobiorców w walce o swoje prawa w polskich i europejskich sądach. Niestety – historia pokazuje, że podczas tej drogi  Sąd Najwyższy swoją działalnością nie pomógł rozwiązać sporu frankowego, a jedynie go komplikował albo po prostu paraliżował. Nie sięgając daleko wstecz wystarczy spojrzeć na 3 słynne już wyroki z września 2023 roku, kiedy to Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że do rozliczeń pomiędzy Frankowiczem a bankiem można zastosować kurs średni NBP jako obowiązujący zwyczaj. Wyroki te zostały bardzo krytycznie przyjęte przez sądy powszechne jako sprzeczne z ukształtowaną linią orzeczniczą. Podobnie było w przypadku uchwały frankowej. Informacja o możliwości jej wydania wstrzymała większość procesów frankowych, ponieważ sędziowie sądów powszechnych zawieszali postępowania sądowe właśnie do czasu jej wydania. Dopiero, gdy okazało się, że szansa na wydanie uchwały jest nikła, procesy były kontynuowane, ale rok w wielu sporach został stracony, ponieważ mniej więcej przez taki czas te sprawy były zawieszone. Wydaje się zatem, że brak stanowiska Sądu Najwyższego jest dla Frankowiczów najlepszym rozwiązaniem. 
Z drugiej strony trudno przyjąć stanowisko, w którym Sąd Najwyższy miałby wydać uchwałę sprzeczną z orzecznictwem TSUE w tego rodzaju sprawach. W mojej ocenie Sąd Najwyższy powinien orzec zgodnie z dorobkiem orzeczniczym – zarówno polskich sądów, jak i TSUE. Dorobkiem, zgodnie z którym tego rodzaju umowy są nieważne, a strony są zobowiązane zwrócić sobie to, co od siebie w wyniku wykonywania takiej umowy kredytu otrzymały. 

REKLAMA

adw. Karolina Pilawska, Pilawska Zorski Adwokaci 

Dalszy ciąg materiału pod wideo
Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Nieruchomości
Kupujesz choinkę? Sprawdź, jak nie zaszkodzić lasom!

Leśnicy przypominają, że nielegalna wycinka drzew skutkuje realnymi stratami przyrodniczymi i zaburzeniami w ekosystemie. Warto zatem sprawdzić skąd pochodzi nasze drzewko. Co zrobić z choinką po świętach?

Co nowego w sprawie ofiar "ulgi meldunkowej"? Najważniejsze informacje [RPO]

Co nowego wiadomo w sprawie ofiar "ulgi meldunkowej"? Oto najważniejsze informacje. Działa w tym temacie Rzecznik Praw Obywatelskich.

Ile podatku od nieruchomości zapłacą w 2026 roku przedsiębiorcy? Po latach sporów, MF zdecydowało się wydać interpretację ogólną

Po latach sporów resort finansów w końcu zabrał głos w sprawie opodatkowania nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. W listopadzie 2025 roku wydał interpretację ogólną, która ma pomóc w wymiarze podatku na 2026 rok.

Rozbudowa i nadbudowa - budowlane różnice są oczywiste?

W prawie budowlanym funkcjonują pojęcia rozbudowy oraz nadbudowy. Sprawdzamy, czy różnice między nimi są tak oczywiste, jak można by sądzić.

REKLAMA

BHP czyli stare problemy kierownika budowy i nowe wyzwania na placu budowy

Problemy kierownika budowy to nie tylko BHP. W dzisiejszych czasach kierownik musi ciągle poszerzać wiedzę i godzić obecność pracowników różnych narodowości i religii na jednej budowie. Do tej dochodzą konflikty z inwestorami i negatywne nastawienie do deweloperów przy oddawaniu obiektu do użytkowania.

Z końcem roku stawki najmu w lekkiej obniżce, ale i tak jest drożej niż przed rokiem

Po wakacyjnej gorączce związanej z poszukaniem mieszkania na wynajem przez studentów, stawki najmu wróciły do wcześniejszych poziomów. Podaż mieszkań na wynajem wyraźnie spada. A jak kształtują się stawki najmu w relacji do rat kredytów hipotecznych?

Przedmieścia w natarciu – coraz więcej Polaków wybiera życie poza miastem

Ceny mieszkań w największych miastach osiągnęły poziom, który dla wielu osób – zwłaszcza korzystających z kredytu – stał się nieosiągalny. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl zwracają uwagę, że wystarczy wyjechać kilkanaście kilometrów za miasto, by podobne lokum kupić nawet o jedną trzecią taniej.

Podatki przy sprzedaży nieruchomości - co musisz wiedzieć

Podatki przy sprzedaży nieruchomości. Kiedy występuje obowiązek podatkowy? Czym jest zasada 5 lat? Jak obliczyć podatek?

REKLAMA

Polacy chcą materiałów budowlanych dobrej jakości. Ale 73% osób ma problem z dostępem do informacji na temat ich właściwości i składu chemicznego

Wyniki najnowszych badań, przeprowadzonych na zlecenie marki ISOVER, pokazują, że Polacy coraz lepiej rozumieją, jak codzienne decyzje – zarówno te dotyczące eksploatacji budynku, jak i wyboru materiałów budowlanych – wpływają na ich komfort życia oraz domowy budżet. Coraz większe znaczenie zyskują także kwestie związane ze składem i procesem produkcji materiałów budowlanych.

Deweloperzy nie zrobią dużych promocji cen mieszkań na Black Friday. Ale nie będzie też pompowania cen przed obniżką. To skutki ustawy o jawności cen

- W dobie jawności cen nieruchomości, nie spodziewam się, by na rynku deweloperskim znacząco obniżano ceny na okoliczność Black Friday. Taka „szybka obniżka” później zostaje w historii ceny dostępnej dla konsumenta i będzie on kilka miesięcy później widzieć, że deweloper był w stanie zaproponować za nieruchomość znacznie niższą cenę – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości. – Spodziewam się, że deweloperzy wykorzystają czas promocji w inny sposób niż obniżając ceny nominalnie. Przykładem może być oferowanie darmowych elementów wyposażenia mieszkania czy np. obniżki ceny na garaż lub miejsce postojowe – dodaje ekspert.

Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA