Dłużnik i windykator - co ich dzieli, co łączy?
REKLAMA
REKLAMA
Pożyczając pieniądze w banku, firmie pożyczkowej, od przyjaciela czy kogoś z rodziny, dłużnik obliguje się do zwrotu otrzymanej kwoty. Podpisuje umowę lub składa stosowne deklaracje, w których obliguje się do wywiązania się ze swoich zobowiązań. Podpis staje się równoznaczny z obietnicą „tak, oddam te pieniądze”. Czas jednak mija i nadchodzi moment spłaty. A ponieważ życie przewrotnym bywa, po drodze wiele zdarzyć się może - utrata pracy, choroba, święta, wakacyjny wyjazd, a czasem zwykła „zachcianka”, która pozwala nadążyć za trendami mody i wyposażyć się w najnowszy model smartfona lub lepszy od sąsiada samochód. Nagle okazuje się, że konto świeci pustkami, nie wystarcza na wszystkie opłaty i trzeba „zacisnąć pasa”. Dłużnik łamie więc złożoną wcześniej obietnicę - nie płaci pierwszej, drugiej i kolejnej raty. A potem dzwoni windykator…
Nierozsądne decycje dłużników
REKLAMA
O tym, że dłużnik często postępuje nierozsądnie (z różnych powodów) i niestety ze szkodą nie tylko dla siebie, ale także dla swojej rodziny, paradoksalnie najlepiej wie windykator. Pożyczanie pieniędzy na gadżety nie należące do kategorii produktów pierwszej potrzeby, podczas gdy stan konta jawnie wskazuje na brak oszczędności, to jeden z częściej popełnianych błędów. Drugi, to zaciąganie kolejnej pożyczki na spłatę poprzedniej. Mówiąc wprost, nadmierne zadłużanie się najczęściej spowodowane jest brakiem powściągliwości w rozbuchanym konsumpcjonizmie lub, w chwili nie radzenia sobie z różnego rodzaju zadłużeniami, zaciąganie w panice kolejnych kredytów.
Windykator doskonale zdaje sobie sprawę z działania wszystkich mechanizmów, które kierują ludźmi i pchają ich w spiralę zadłużenia. „Świadomość tych procesów oraz podstaw decyzji płatniczych podejmowanych przez dłużników pomaga lepiej zrozumieć windykatorowi ich sytuację. Owszem, często można zarzucić dłużnikowi brak racjonalnego myślenia, ale po co? Zagubionej osobie w żadnym wypadku to nie pomoże.” – komentuje Krzysztof Matela, Prezes Zarządu EGB Investments S.A.
Windykator wie doskonale, co dłużnik sądzi na jego temat
Dłużnik, z reguły unika windykatora jak ognia. Dlaczego? Bo wie, że zrobił źle? Bo boi się, że będzie musiał ponieść konsekwencje swoich decyzji? Niekoniecznie. Byłoby tak, gdyby wierzył, że jego celem jako dłużnika jest spłata zobowiązania w terminie i zgodnie z ustalonymi warunkami. Najczęściej jednak przyjmuje narzuconą mu przez społeczeństwo rolę - osoby, której celem jest oszukanie wierzyciela i zwlekanie z płatnościami. Wkracza więc na barykadę. Ale czy słusznie? Prawdą jest, że zazwyczaj pojawienie się windykatora na ścieżce życiowej dłużnika wiąże się z wkroczeniem w strefę komfortu dłużnika. Nie dzieje się tak jednak po to, by toczyć bój na wspomnianej barykadzie. Windykator pojawia się po to, by uświadomić dłużnikowi, że utracił w pewnym momencie kontrolę nad swoim budżetem i po to, by pomóc wkroczyć na ścieżkę właściwego, racjonalnego postępowania. Dzwoni i pisze po to, by uświadomić dłużnikowi konsekwencje błędnych decyzji i ustrzec jego i jego rodzinę przed dalszym pogrążaniem się w spirali zadłużenia. Windykator za każdym razem liczy na to, że uda mu się porozumieć z dłużnikiem od razu. Im szybciej ten proces zacznie postępować, tym lepiej dla osoby zadłużonej. Czas jest tu czynnikiem, który ma ogromne znaczenie.
O dawaniu kolejnej szansy
Każdy zasługuje na drugą szansę. Dłużnik też. Nawet taki, który błędnie wierzy w swoją „negatywną misję”, czyli tak długo nie płacić, jak tylko się da. Windykacja to obszar, w którym mamy do czynienia z pracą na „żywym organizmie”. Do tego oczywiście dochodzą emocje, czasem nieprzewidziane reakcje. Czy osoba, która popadła w spiralę zadłużenia zasługuje na kolejną szansę? Oczywiście! To nie popełnione błędy świadczą o człowieku, lecz motywacja do ich naprawy. Czy dłużnik, który uporał się ze swoimi długami popełni ten sam błąd ponownie? „Być może. Windykacja to proces. Przeprowadzona w sposób profesjonalny pozwala, po jej zakończeniu, odczuć przez dłużnika ulgę. Pozwala wyjść dłużnikowi z wiedzą, której dotychczasowy brak spowodował poważne konsekwencje. To, co się zadzieje później, zależy już tylko od tej osoby.” – odpowiada Krzysztof Matela.
Zobacz też:
Jak wydawać pieniądze, by do nas wróciły
Co to jest pełnomocnictwo? Jak je ustanowić, żeby było ważne
EGB Investments S.A.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.