Kolejne ograniczenia w „Rodzinie na Swoim”
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Popularność, jaką cieszyły się w ostatnich 5 latach kredyty z dopłatą, odzwierciedlają statystyki Banku Gospodarstwa Krajowego. Z programu, w którym przez osiem lat rząd dopłaca do około połowy odsetek, w zeszłym roku skorzystało ponad 43 tys. rodzin. W ciągu dziewięciu miesięcy 2011 roku takie pożyczki zaciągnęło kolejnych 41,8 tys. nabywców mieszkań. W sumie w programie „Rodzina na Swoim” banki udzieliły dotąd ponad 126,5 tys. kredytów hipotecznych na łączną kwotę ponad 23 mld zł.
REKLAMA
Zmiany w programie zapowiadane od początku tego roku podsycały popyt na mieszkania, wśród osób które zastanawiały się, czy zainwestować we własną nieruchomość. Po nowelizacji ustawy pod koniec sierpnia tego roku w znacznym stopniu ograniczona została pula mieszkań, na zakup których można otrzymać kredyt w „Rodzinie na Swoim”. Na skutek zmniejszenia limitów dopuszczalna cena na rynku pierwotnym spadła o 28,5 proc., a w przypadku wtórnego o 43 proc.
Dopłata do 40%
Dodatkowo wprowadzono kryterium wieku kredytobiorcy (35 lat), który nie dotyczy tylko osób samotnie wychowujących dzieci. Dotąd co czwarty kredyt w „Rodzinie na Swoim” był przyznawany starszym kredytobiorcom. Jedyną pozytywną zmianą wprowadzoną przez rząd było włączenie do programu singli, czyli osób pozostających w jednoosobowych gospodarstwach domowych. Tyle że jeśli chcą skorzystać z dopłat, mogą zakupić mieszkanie o maksymalnej wielkości 50 mkw. w odróżnieniu od rodzin, które mogą pozwolić sobie na metraż do 75 mkw.
Zobacz także: Nowi klienci są dla banków ważniejsi
Kolejna już, październikowa zmiana limitów cen, które aktualizowane są co pół roku, spowodowała, że w poszczególnych miastach program obejmuje dziś tylko śladową ilość mieszkań, a w niektórych przestał działać. W tej sytuacji wiele osób będzie musiało odłożyć zakup mieszkania lub całkowicie z niego zrezygnować. Szczególnie te, dla których zwykła pożyczka jest zbyt droga. Dopłaty stanowią bowiem średnio ok. 40 proc. miesięcznej raty (Comperia.pl).
Niewiele mieszkań w ofercie
Dla przykładu w Warszawie do dopłat kwalifikuje się zaledwie 2 proc. nowych mieszkań, oblicza Home Broker. Dlatego deweloperzy inicjują nowe programy promocyjne. W niektórych przypadkach deklarują spłatę odsetek kredytowych za klienta w czasie budowy mieszkania do momentu przekazania kluczy albo ich zwrot przez jakiś czas po zakupie gotowego mieszkania.
Na część nowych lokali sprzedający wprowadzają specjalne ceny kwalifikujące je do dopłat.
– Przed znowelizowaniem przepisów w programie RnS wszystkie mieszkania w naszych projektach były nim objęte. Teraz zarówno w naszej poznańskiej, jak i stołecznej inwestycji w sprzedaży mamy tylko kilka mieszkań, na które kupujący mogą uzyskać preferencyjny kredyt. Na osiedlu RED Park, którego budowa niedawno ruszyła w Poznaniu, program obejmuje 7 mieszkań. Lokale w metrażu 39–52 mkw. można kupić w cenach 209 174–278 899 zł. – tłumaczy Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development. – W Warszawie wprowadziliśmy specjalną ofertę dla singli. W przypadku 6 mieszkań można jeszcze skorzystać z dopłat. Są to lokale o powierzchni od 33 do 44 mkw. w cenach od 214 221 zł do 287 129 zł.
Niekorzystna Rekomendacja S
Korzystający z państwowych dopłat do kredytów hipotecznych to przede wszystkim osoby, które poszukują tańszego rozwiązania, bo obciążenie całością odsetek byłoby dla nich za duże. Ich zdolność kredytowa zwykle jest niewielka. Niestety część osób planujących kupno lokum i skorzystanie z dopłat będzie musiała niedługo odejść z banku z kwitkiem. Do końca tego roku mają zostać wprowadzone bowiem wszystkie zapisy Rekomendacji S narzucone instytucjom finansowym przez Komisję Nadzoru Bankowego. Przy takich samych dochodach, ale wyższych wymaganiach banków, część zainteresowanych dopłatami nie będzie już mogła zaciągnąć kredytu odpowiednio wysokiego do zakupu mieszkania.
Zobacz także: Rośnie Indeks Dostępności Kredytowej
REKLAMA
Do wyliczania zdolności kredytowej w przypadku wszystkich pożyczek hipotecznych przyjmowany będzie maksymalny okres 25 lat, bez względu na rzeczywisty czas trwania umowy. Krótszy okres wygeneruje wyższą miesięczną ratę spłaty, a ta będzie oznaczać niższą zdolność kredytową. Zmiany dotkną większość nowych hipotek. W drugim kwartale tego roku na kredyty na dłuższy okres niż 25 lat zdecydowało się 69 proc. kupujących mieszkania (dane Związku Banków Polskich).
Choć procedury przy zaciąganiu kredytów z dopłatą są takie same jak przy zwykłych pożyczkach mieszkaniowych, a dopłaty w każdym banku takie same, to rata spłaty może się różnić. Warto zatem porównać marże i prowizje ponad 20 banków, które uczestniczą w programie.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.